pyłek a agenturalność

Obrazek użytkownika seleukos
Kraj

Chyba wbrew swojej woli, bo jednak wciąż plując wokół, Wałęsa się przyznaje. "z pyłku chce zrobić agenturalność, przez jeden procent, przez jeden promil, przez nawet potknięcie" - to słowa skierowane pod adresem szefa IPN. A zatem panie były prezydencie: chodzi właśnie o ten pyłek, któregoś się pan tak wypierał, a który nie chciał odpaść, mimo pudrowania, piłowania, używania domestosu publicznych urzędów, zastraszania i grożenia sądami. 

Gdyby pan powiedział uczciwie - tak, wydarzyło się coś takiego w moim życiu, nikt nie miałby panu za złe. Ale pan szedł w zaparte - nic takiego nie było. Plątał się pan w swoich wypowiedziach. Teraz dopuszcza się pan dodatkowej insynuacji - fabrykowanie dokumentów, by coś znaleźć. Rozumiem, że w czasach pana prezydydentury UOP działał lepiej, fabrykując dokumenty, nie mówiąc już o tych, które znalazły się w sławnej szafie... Każdy mierzy ludzi swoją miarą. 

Nie można zamknąć ust tym, którzy poznając dokumenty, próbują je ukazywać. Skoro  nie jest pan zwolennikiem: cenzury, ograniczania wolności słowa, to skąd te groźby i chęć wykorzystania publicznych urzędów do zamknięcia ust IPN?

Dobrze,  że poznaliśmy interpretację słów o wyjeździe. Nie ma sprawy - przestanie pan brać udział w debacie publicznej -  będzie spokojniej. Na pewno będą tacy, którzy z mroków pana wyłowią i zaproszą. Zresztą pewnie sam pan będzie chciał być zaproszonym. Proszę zatem o dotrzymanie słowa:

- bez prób ograniczania wolności słowa, badań historycznych

- bez prób wprowadzania cenzury

- bez plucia do kamer na wszystkich wokół, którzy nie zgadzają się z pana wizją przeszłości, w której sam Wałęsa pokonał komunizm. 

 

Brak głosów