Z Nowym Rokiem chwiejnym krokiem, łozowanie i tulejowanie

Obrazek użytkownika qqryq-true
Kraj

Mamy już nowy 2013 rok, niektórzy, także ja, szukają w nim nadziei w związku z fatimską 13.
Tymczasem na naszym podwórku bez zmian albo zmiany na gorsze.
Nowe sytuacje powodują nowe określenia, niedawno mieliśmy łozowanie dla określenie tego co zrobił niejaki Łoziński w sprawie oceny pracy prof Biniendy, teraz wypada powołać do życia określenie tulejowanie aby oddać to co wyczynia ktoś kto prawa powinien strzec jak źrenicy.
Uzasadnienie wygłaszane przez sędziego Tuleyę, takie bowiem określenie powinno mieć. Tulejowanie. Odtąd gdy jakiś sędzia zechce popuścić wodze fantazji po wygłoszeniu wyroku i pogalopować niczym kozak po stepie, dla oddania swego nastroju, może uczynić w ramach "tulejowania" poprocesowego.

Dowiadujemy się także że nasi żołnierze jadą robić przymiarki, jak tu przywieźć wrak zza granicy.
Że wrak daleko, to żołnierze będą mieli z tym huk roboty. Muszą jak donoszą nasze dzielne media mainstream, pomierzyć wszelkie mostki, zwężenia jezdni, sprawdzić nośność mostów, mostków i mosteczków którymi przyjdzie im jeździć, ustalić które linie wysokiego napięcia będzie trzeba podnieść, które drogi czasowo zamknąć.
Dowiadujemy się również że taki transport to będzie wielkogabaryt.
Że jest to huk roboty, dobrej i nikomu nie potrzebnej, to i zejdzie się trochę.
Stawiam więc, że na 10 rocznicę katastrofy powinno się udać.

Nowy minister gospodarki Piechociński, wziął się poważnie do roboty.
Chce zrobić nam dobrze i zapewnić aby nasi rodacy nie jeździli starymi sprowadzanymi samochodami, które to wiadomo, stare, powodują wypadki i nieekologiczne są.
co więcej chce także aby Polacy przesiedli się ze starych gruchotów autobusów, na nowe.
Brawo minister Piechociński, chciałoby się powiedzieć.
Tyle tylko że pan minister chce tego dokonać w ten sposób jak zrobił to kiedyś pan Ford, pozwalający wybrać każdy kolor samochodu pod warunkiem że będzie to kolor czarny.
Pan minister po prostu dla naszego dobra, oduczy nas od kupowania samochodów i autobusów używanych.
Wiadomo, Polak to taki niemądry człowiek który na własne życzenie wybiera coś gorszego, bardziej zawodnego, nawet naprawia auta po wypadku i z pasji do staroci i rupieci nimi się porusza po drogach.
Pan minister postanowił z tą polską przywarą skończyć.
Niczym w filmie o Kargulu i Pawlaku, "czworonogi sprzedać, nowy sprzęt kupić, rękę do kieszeni wódkę do lodówki i można europę doganiać"

Zapomniał tylko pan minister powiedzieć, kiedy da Polakom kasę na te luksusy.

Do tego kilka takich newsów jak:
Odejście Bondaryka, szefa najważniejszych naszych służb specjalnych od tak, w czwartek popołudniu, bo wizje się nie zgadzały,
Zamknięte lotnisko w Modlinie, bo ... beton był za cienki i zaczął się kruszyć,
Podwyżki opłat za nasze najdroższe w Europie autostrady, których na dodatek trzeba szukać ze świecą.

Czyli krótko, z Nowym Rokiem chwiejnym krokiem...

Brak głosów