Polowanie na eksperta

Obrazek użytkownika qqryq-true
Kraj

Jakiś czas temu, media mętnego nurtu uraczyły nas rozmową z ekspertem Łozińskim, który postanowił wejść w rolę eksperta, a czemu nie i przywołać do porządku prof Wiesława Biniendę. Pamiętamy może jego Łozińskiego słowa: "On wie że on plecie bzdury On to robi na zamówienie polityczne..." oraz, "Każdy wieśniak, który rąbie drzewo na opał wie..."

To wszystko na temat ekspertyz prof Biniendy.

Aktualnie zostaliśmy potraktowani kolejnym ekspertem tym razem w programie telewizyjnym nie radiowym lecz także mętnego nurtu. Pan Maciej Lasek, przyszedł do studia z ekspertem do tego czynnym lotnikiem. Zabrzmiało to poważnie, ekspert i do tego lotnik, postanowiłem obejrzeć wiec program z nadzieją usłyszenia ciekawych argumentów.

Niestety, kolejna.... kompromitacja, chyba ze stroną reprezentowana przez pana Laska jest bardzo źle, skoro nie mogą namówić innych osób do udziału w programie.
Od tegoż eksperta dowiedzieliśmy się że "samolot przemieszcza się w stosunku do powietrza..." "hipotetyczna struktura brzoza i skrzydło nie znajduje się w stanie prędkości".
Zadał też pytanie czy eksperci Zespołu parlamentarnego, profesorowie, projektanci, praktycy, czy oni ..... mają pojęcie dlaczego samolot utrzymuje się w powietrzu?
Bo jak sam zauważył, "żeby dowiedzieć się dlaczego samolot spadl trzeba wiedzieć dlaczego leciał"
i dalej nie mniej odkrywczo, " z tego co słyszy się... to w ogóle nie brał pod uwagę faktu że samolot leciał" - ciekawy zarzut wobec pracy prof Biniendy. Nie wziął pod uwagę faktu że samolot leciał....
Natomiast w sprawie ew. spotkania i rozmów naukowców z dwu stron, pan ekspert powiedział:
"Generalny wniosek jest jeden, teoria wybuchu jest kompletnie bez sensu"

I takiego to eksperta nam przedstawiają jako odpowiedź na tytaniczna pracę zespołu naukowców, którzy z powodu utrudnionego dostępu do jakichkolwiek danych, nie mówiąc o dowodach, muszą wykonać wielokrotnie więcej pracy aby dojść do swych wniosków.

A co to za nowy ekspert? kazdy może znaleźć art w sieci o tym że u tego pana wszyscy lądują najchętniej - jako że posiada lotnisko w okolicy Warszawy, licencję pilota - amatora zrobił w 1992 roku, w wolnej Polsce zajmował się ... sprzedażą samochodów - także do spółki z Fibakiem, montowaniem aut gdy się opłacało, a gdy z tym szło gorzej to zaczął sprzedawać samoloty.

Po coraz bardziej rozpaczliwych próbach, aby pracy Zespołu parlamentarnego i dużej już liczbie naukowców przeciwstawić... cokolwiek i kogokolwiek kto stał koło samolotu, można wyciągać wnioski że wiosna - ta nie tylko przyrodnicza, nadchodzi, nadchodzi coraz szybciej.

Brak głosów

Komentarze

kolację i co chwilę krztusiłem się ze śmiechu. Bo to było wręcz tragikomiczne. Doskonale wychwyciłeś najbardziej absurdalne zdania z wypowiedzi "eksperta", choć idiotyzmów wypływających z jego 'eksperckich" ust było więcej.

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>Bechis</p>

#350346

"Panie doktorze, mam problem, co innego widzę i co innego słyszę". Dziś gdy tematy do kabaretu lezą na ulicy, nie ma wielu chętnych aby sie z tego śmiać.

Postać tego eksperta wiele mówi o naszym nieszczęśliwym kraju, ludzie którzy bez wątpienia bardzo skorzystali na przemianach III RP, mówiący: "Fruwam więc sobie bardzo często do Niemiec, do Anglii. Wybieram się na szybkie wycieczki do Wenecji lub Barcelony..." dziś chcą uwiarygodnić niedorzeczności Laska.

Vote up!
0
Vote down!
0
#350408

Bardzo "ciekawie" pan Lasek i ten drugi "ekspert" zaprezentowali się wyjaśniając rozbieżności przy pomiarze sławetnej brzozy. Bez żadnego zażenowania dr Lasek przypomniał, że różnice pomiaru wahały się od 5,1 m do 6,66 m. Co drugi "ekspert" skwitował, że każdy pomiar jest dobry! Zdrowia życzę panowie!

MD

Vote up!
0
Vote down!
0
#350366

gten sam krag ludzi interesu powstaly za czasow PRLu i ktory po transformacji ustrojowaej ma sie jeszce lepiej w Polsce teraz bo na calego juz bez krepacji maga Panami w PRLbis.

Vote up!
0
Vote down!
0
#350456