Wywiad z młodym, wykształconym z wielkiego miasta

Obrazek użytkownika adriano
Idee
"Pomnik "czterech śpiących", podobnie jaki i inne tego typu pomniki, powinien trafić do muzeum komunizmu, które powinno powstać i rzetelnie informować o tym jaki był tamten system i co tak naprawdę działo się w Polsce w czasach PRL"

Obiektywnie.com.pl: Naszym Gościem jest dziś grafik i rysownik Pan Marcin Opiłowski.

Panie Marcinie wiemy, że tworzy Pan komiksy historyczne, co żywo nas zainteresowało. Co więcej może Pan powiedzieć naszym Czytelnikom o sobie?
Marcin Opiłowski: Urodziłem  się 18 listopada 1984 roku w Lublinie. Jestem absolwentem Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz absolwentem Lubelskiej Szkoły Sztuki i Projektowania im. Stanisława Wyspiańskiego w Lublinie. Ukończyłem też studia podyplomowe z grafiki komputerowej na Wydziale Artystycznym Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i studia podyplomowe z grafiki komputerowej w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie oraz kilka kursów: komputerowy, fotograficzny, kustosza. Obecnie mieszkam i pracuję w Warszawie. Interesuje się historią Polski i historią powszechną, militariami (szczególnie z okresu II wojny światowej), grafiką (nie tylko komputerową), rysunkiem i komiksem (głównie szkic i piórko), książką(z zakresu historii i fotografii) oraz dobrymi filmami (komedie, akcji, historyczne w tym dokumentalne).

Czyli jest Pan stary, niewykształcony z małego miasta.

(Śmiech) I do tego jeszcze rysuję komiksy.

Czy Pana zdaniem jest zapotrzebowanie na komiksy historyczne? Jakie Pan zna konkursy i wydarzenia promujące tego rodzaju edukację historyczną? Czy odniósł Pan jakieś sukcesy na tym polu?

Myślę, że zapotrzebowanie na tego typu komiksy jest zawsze aktualne. Nawet jeśli popyt byłby mały nie powinno to hamować podaży. Chodzi mi o to,  że dotarcie do czytelników, zainteresowanie ich historią, losami żołnierzy, którzy walczyli o kraj, w którym teraz żyjemy, jest swego rodzaju misją, która zawsze musi być realizowana, nawet jeśli w danym czasie temat ten nie jest na topie. Patriotyzm jest to idea, która jest właściwe zawsze aktualna. Najbardziej znanym konkursem na komiks o tematyce historycznej jest chyba międzynarodowy konkurs na komiks o Powstaniu Warszawskim "Powstanie 44' w komiksie organizowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Są też mniejsze konkursy organizowane przez mniejsze ośrodki jak np. konkurs na komiks o stanie wojennym organizowany przez Muzeum Wojska w Białymstoku. Wydarzeniem promującym tego rodzaju edukację historyczną jest na pewno Festiwal Komiksu Historycznego w Warszawie, jak również prelekcje na ten temat organizowane w ramach większych komiksowych imprez np. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi. Moim największym sukcesem, jeśli chodzi o konkursy na komiks, było wyróżnienie za komiks „Łza” w V międzynarodowym konkursie na komiks o Powstaniu Warszawskim „Powstanie ’44 w komiksie ”organizowanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Komiks został wydany w pokonkursowej antologii Muzeum Powstania Warszawskiego w 2012 r. przez Wydawnictwo Egmont. Natomiast odnoście sukcesów dotyczących wydarzeń promujących edukację historyczną w komiksie mogę pochwalić się współorganizacją III Lubelskich Spotkań z Komiksem, gdzie z powodzeniem poprowadziłem prelekcję: „Komiks o tematyce wojennej – czy historia potrzebuje komiksu czy komiks historii?”.

O czym są Pana komiksy?

W komiksach historycznych przedstawiam losy zwykłych ludzi żyjących w niezwykłych czasach, jakimi niewątpliwie były lata II wojny światowej. I tak w serii „Na Szlaku Chwały”  główny bohater komiksu jest młodym żołnierzem Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej walczącym na zachodzie Europy w 1944 roku. Rzucony w wir wojny walczy jako jeden z wielu z niemieckim okupantem o wyzwolenie kolejnych miast: Ypres, Tielt, Gandawy, Bredy, Moerdyjk, Wilhelmshaven. Szlak bojowy zaczyna się we Francji przez Belgię, Holandię i kończy w Niemczech, gdzie wojna i wspólne przygody bohaterów dobiegają końca. Komiks „Łza” powstał na podstawie wspomnień zawartych w pamiętniku Pani Barbary Gancarczyk /z d. Piotrowska/, ur. 18.03.1923 r. w Warszawie, sanitariuszki AK ps. „Pająk” z drugiego plutonu kompanii szturmowej harcerskiego Batalionu AK Wigry. Główna bohaterka wraz z koleżanką musi uratować rannych żołnierzy, którzy mają być rozstrzelani przez Niemców. Komiks „Porucznik Zawada” przedstawia losy tytułowego porucznika, żołnierza wyklętego Jerzego Miatkowskiego ps. „Zawada”. Komiks za pomocą retrospekcji prezentuje historie jego wspomnień z okresu Powstania Warszawskiego i późniejszej walki w antykomunistycznym podziemiu na Lubelszczyźnie.

Dlaczego taka tematyka?

Odkąd pamiętam interesowałem się rysunkiem i szkicem, a także historią Polski i historią powszechną, w tym również militariami zwłaszcza z okresu II wojny światowej. Zawsze starałem się też łączyć te dwie dziedziny w swojej twórczości. Często ludzie pytają mnie:"a to da się tak? Co wspólnego ma historia i polityka z grafiką i sztuką?" Wbrew pozorom bardzo wiele. Od najdawniejszych czasów artyści w swoich dziełach przedstawiają bitwy, wydarzenia historyczne, różne miejsca i postacie w formie obrazów, szkiców czy grafik, a współcześnie w formie plakatów, ilustracji do książek, ulotek a nawet komiksów. Pomysł połączenia tych dwóch zainteresowań dojrzewał we mnie od lat i tak narodziły się komiksy historyczne.

Rysunki z komiksu "Łza"

Ulubiony rysownik polski i zagraniczny z tych komiksowych i tych typowo satyrycznych. Kto jest dla Pana wzorem?

Za największego mistrza komiksu uważam nieżyjącego już rysownika Jerzego Wróblewskiego. Był on jednym z nielicznych rysowników potrafiącym tworzyć zarówno w stylu realistycznym („Kapitan Żbik”, „Biblia”), jak i groteskowym („Binio Bill”). Był rysownikiem wszechstronnym i dbającym o szczegóły. Jego odejście zamknęło bez wątpienia znaczący rozdział w historii polskiego komiksu. Rysownikiem, który jest dla mnie wzorem jest też na pewno Grzegorz Rosiński. Mistrzowski rysunek prezentowany m.in. w słynnym „Thorgalu” sprawia, iż zaliczamy go do najlepszych rysowników komiksowych Europy. Jeśli chodzi o twórców satyrycznych bardzo podoba mi się Henryk Jerzy Chmielewski znany jako Papcio Chmiel i jego rysowany charakterystyczną kreską „Tytus, Romek i A’Tomek” będący klasyką gatunku. Komiks ten jest doskonały pod względem humorystyczno-dowcipnym, jak i wbrew pozorom graficznym. Cenię też Janusza Christę za jego „Kajko i Kokosza”. Humorystyczne opowiadanka, rysowane specyficzną kreską, znakomicie oddającą dynamizm sytuacji, dostarczając niezapomnianych wrażeń czytającemu. Z zagranicznych twórców bardzo podoba mi się kreska Marka Bagley’a, amerykańskiego rysownika komiksów urodzonego w Niemczech oraz komiksowy styl rysunków Amerykanina Roy’a Lichtensteina.

Jakim nakładem wydawane są komiksy? Kto podejmuje się tego typu działalności?

Komiksy wydaje własnym sumptem, dlatego nakład nie jest zbyt duży, zazwyczaj uzależniony od potrzeb czytelników.

Czy były kiedyś trudności z wydaniem jakiegoś komiksu? Czy ktoś odmówił?

Powiem szczerze, że nie zwracałem się do zbyt wielu wydawnictw z prośbą o wydanie swojego komiksu, a jeśli już to napotykane po drodze odmowy utwierdziły mnie jeszcze w przekonaniu, aby komiksy wydawać własnym sumptem.

Czy będzie można się spodziewać komiksu o Żołnierzach Wyklętych? Mamy Rok Żołnierzy Wyklętych.

Jeśli chodzi o Żołnierzy Wyklętych planuję rozbudować „Porucznika Zawadę”, ale to dopiero w przyszłym roku. Do końca tego roku muszę skończyć 3 część „Na Szlaku Chwały”.

Co Pan sądzi o filmie "Nasze Matki, Nasi Ojcowie"? Po co Pana zdaniem powstał ten film?

To kolejna próba Niemców zrzucenia z siebie pełnej odpowiedzialności za wybuch II wojny światowej. Pokazanie, że przecież Niemcy to też ludzie, i że byli też dobrzy Niemcy, wypacza obraz w kontekście jego końcowego odbioru.1 sierpnia tego roku byłem na obchodach 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Słuchałem przemówień weteranów, broniących wówczas Warszawy. Pomysł, aby milionowa armia, budowana przez okres dwudziestolecia międzywojennego, mająca za zadanie pomścić „dyktat wersalski”, podbić Europę i jako rasa panów sprawować rządy na nowo zdobytej przestrzeni życiowej, narodził się w Niemczech i przez Niemców został wcielony w życie. Oczywiście naród niemiecki nie brał udziału w działaniach zbrojnych II wojny światowej, ale nie zapominajmy, że Hitler doszedł do władzy legalnie, wybrany ustawową większością głosów. Żołnierze też byli tym narodem. Jakoś nie było szczególnego buntu przeciwko Hitlerowi. A narzędzia były.

Jak Pana zdaniem należy się przeciwstawiać licznym próbom zafałszowania polskiej historii? Jakie Pan zna organizacje i stowarzyszenia walczące w obronie pamięci historycznej?

Najprostszą i najskuteczniejszą formą odkłamywania polskiej historii jest jej głoszenie zgodnie z prawdą, w telewizji, w Internecie, na łamach prasy, w radio. Tam gdzie się da powiedzieć prawdę trzeba ją otwarcie mówić. Przedstawiać historię taką, jaka była naprawdę w książkach, magazynach, dziennikach, miesięcznikach, kwartalnikach, nawet w komiksach. Pierwszą i chyba największą organizacją, jaka przychodzi mi na myśl, zajmującą się rzetelnym odkłamywaniem historii Polski jest Instytut Pamięci Narodowej, a konkretniej jego Oddziałowe Komisje Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w różnych miastach.Istnieją też mniejsze inicjatywy. W czasie gdy mieszkałem jeszcze w Lublinie organizacją dość prężnie działającą na rzecz obrony pamięci historycznej i kultywowania polskich tradycji było Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”.

Czy prowadzi Pan jakąś działalność patriotyczną poza tworzeniem komiksów?

Pracuję w jednostce wojskowej, gdzie poza byciem grafikiem komputerowym, jestem też nieetatowym kustoszem Sali Tradycji owej jednostki. Dbam o ekspozycję, zarówno od strony plastycznej jak i historycznej, oprowadzam wycieczki, współpracuję z kombatantami wojennymi z różnymi instytucjami w zakresie pozyskania i udostępniania eksponatów. Niejednokrotnie biorę też czynny udział w zabezpieczeniu uroczystości związanych z obchodami świąt państwowych, szczególnie w obecnym okresie (sierpień, wrzesień). Projektuję wystawy, plakaty i ulotki o treści patriotycznej dotyczące obchodów kolejnych rocznic świąt państwowych związanych z wojskiem. Staram się też jeździć na różnego rodzaju rekonstrukcje historyczne, a w czasie spotkań autorskich na temat swojego komiksu, wśród młodzieży zawsze krzewić postawę patriotyczną.

W dalszym ciągu ważą się losy pomnika Braterstwa Broni, który został zdemontowany na warszawskiej Pradze na czas budowy metra. Co Pana zdaniem powinno się stać z pomnikiem „4 śpiących”i innymi tego typu pomnikami w całej Polsce?

Pomnik ten, podobnie jaki i inne tego typu pomniki, powinien trafić do muzeum komunizmu, które powinno powstać i rzetelnie informować o tym jaki był tamten system i co tak naprawdę działo się w Polsce w czasach PRL.

Dziękujemy bardzo za wywiad i życzymy sukcesów.

Ja również dziękuję
http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/wywiad-z-rysownikiem-marcinem-opilowskim.html

Brak głosów