Modlitwa

Proponuję dzisiaj modlitwę. Pomódlmy się dzisiaj za ludzi, którzy Nas skrzywdzili. Myślałam dzisiaj rano... bez związku z niczym szczególnym... o sensie cierpienia... Posłuchałam pięknej pieśni, która wprowadziła mnie w wyciszenie i pogodny nastrój... Pomyślałam, że licząc nasze rany i uginając się pod ciężarem naszego krzyża, zapominamy, że nasi prześladowcy i wrogowie, to też ludzie, tylko tacy, którzy się dużo bardziej niż My zagubili. Wiem, to nie łatwa modlitwa i nie łatwy obraz świata. Proszę jednak zrozumcie mnie dobrze. Nie proszę byście zaczęli zacierać granice miedzy dobrem a złem, bo ta granica jest i jest bardzo wyraźna. Nie proszę byście wybaczyli krzywdy, a zwłaszcza krzywdy wyrządzane Innym, bo nie mamy do tego żadnego prawa. Nie postuluję też o zaprzestanie dochodzenia do jednej jedynej prawdy, wymierzania sprawiedliwości i, przewidzianej prawem, kary. Nie ma, bowiem i nie powinno nigdy być przebaczenia bez przyznania się do winy, wyrażenia głębokiej, szczerej skruchy i próby, wedle własnych możliwości, zadośćuczynienia. Z drugiej jednak strony myślę, że nasze słowa, słowa ludzi skrzywdzonych będą miały ogromne znaczenie u Boga, jeśli chodzi o leczenie duszy otrutej i błądzącej. Nie wystarczy nam odwaga, gniew i broń by pokonać zło. Potrzeba nam też serca czystego, wiary i prób nawrócenia tych, których nawrócić jeszcze można. Módlmy się za tych, co zabili Nam umiłowane siostry i braci Módlmy się za tych, co nas okradają, okłamują, wyszydzają i obrażają Niech królestwo Niebieskie stoi dla nich otworem, kiedy przyjdą posypać głowy popiołem i naprawiać uczynione zło. Albowiem wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi.