Wdowy ratują honor Polaków: Zuzanna Kurtyka we Wrocławiu

Obrazek użytkownika Roman Kowalczyk
Kraj

We wtorek 31 maja 2011 r. w siedzibie dolnośląskiej „Solidarności”

odbyło się spotkanie z Panią Zuzanną Kurtyką, wdową po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej prof. Januszu Kurtyce, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Na sali - siedząc i stojąc - zgromadziło się ok. 350 osób. Spotkanie zorganizowano w ramach Wszechnicy Wrocławskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego (www.popieramjk.pl).

Spotkanie rozpoczęło się o godz. 18.00. Zuzannie Kurtyce towarzyszyli rzecznicy Wrocławskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego Marek Dyżewski (były rektor Akademii Muzycznej we Wrocławiu) i Marek Muszyński (pracownik Politechniki Wrocławskiej, jeden z przywódców podziemnej „Solidarności”).

M. Dyżewski przywitał zgromadzonych i przedstawił gościa Wszechnicy. Podkreślił, że „kilka wdów ocaliło honor Polaków i dźwigając swoje dramaty dobiją się prawdy”.

Z. Kurtyka podziękowała za zaproszenie i możliwość podzielenia się swoim świadectwem. Stwierdziła, że po 10 kwietnia 2010 r. znalazła się w innym świecie. Przypomniała okoliczności wylotu polskiej delegacji z Prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Opisała fatalny stan lotniska pod Smoleńskiem. Wyraziła zdumienie, że osoby z polskiego rządu odpowiedzialne za fatalne przygotowanie wizyty polskiej delegacji w Rosji nadal pełnią swoje funkcje i że żadna nie podała się do dymisji. Wskazała na kontrast między zabezpieczeniem wizyt prezydenta USA Baracka Obamy w Polsce (300 jawnych funkcjonariuszy FBI), a L. Kaczyńskiego w Rosji (1 funkcjonariusz BOR). Ujawniła, że po katastrofie samolotu TU-154 prokuratury polska i rosyjska zaczęły wspólnie prowadzić śledztwo, ale zostało ono przerwane, gdy premier Rosji Władimir Putin zakomunikował premierowi Donaldowi Tuskowi, że śledztwo będzie się odbywało według 13 załącznika do konwencji chicagowskiej (D. Tusk temu przytaknął). Oceniła krytycznie działania polskiego państwa w wyjaśnianiu przyczyn smoleńskiej katastrofy. Skrytykowała działaczy PO (m. in prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz - Waltz) blokujących postawienie pomnika na Krakowskim Przedmieściu w stolicy oraz inne formy upamiętnienia ofiar tragicznego lotu do Smoleńska. Zachęcała do obywatelskiej aktywności wskazując, że „demokracja sama się nie zrobi, nic się samo nie zrobi”.
W imieniu zebranych Z. Kurtyce podziękował Jacek Świat, mąż posłanki PiS Aleksandry Natalli - Świat, która zginęła pod Smoleńskiem. Pokreślił, że „katastrofa smoleńska i śledztwo w tej sprawie to symbol upadku obecnej władzy i jej degrengolady moralnej”. Posumował, że „w wyborach parlamentarnych możemy odsunąć od władzy ludzi, którzy decyzje podejmują po telefonie z Moskwy”.
Następnie rozpoczęły się pytania z sali. Zabierający głos wyrażali podziw i podziękowanie dla Z. Kurtyki, demonstrowali swoje poparcie. Pytali m.in. o jej ewentualny start w wyborach, szanse powołania komisji międzynarodowej, przyszłe losy IPN.

Z. Kurtyka zaapelowała o zebranie 1 miliona podpisów w sprawie komisji międzynarodowej, zapowiedziała złożenie ich w odpowiednich gremiach Unii Europejskiej. Oświadczyła, że się „nie boi” i będzie dociekać prawdy. Opowiedziała o złożeniu 400 tys. podpisów w sprawie komisji międzynarodowej na ręce premiera D. Tuska (w gabinecie w Sejmie nieobecny premier, personel, brak pieczątki; w Kancelarii Premiera ten sam problem - nieco po godzinie 15.00 wszyscy pracownicy wychodzą, D. Tusk nieobecny, trzeba ściągać osobę mogącą pokwitować przyjęcie dokumentów). Podzieliła się zebranymi przykrą informacją, że studenci z organizacji „Strzelec” przestraszyli się gróźb wykładowcy i nie przyszli przenieść tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej z budynku MSZ do kościoła św. Krzyża (M. Dyżewski przy aprobacie sali skomentował, że „takich ludzi trzeba z uczelni przepędzać”). Przypomniała zebranym, że po zmianach ustawowych władza prezesa IPN uległa znacznemu uszczupleniu na rzecz Rady Instytutu. Dodała, że przed 10 kwietnia 2010 r. „mąż twardą ręką prowadził sprawy w IPN i było jak chciał”, „Rosjanom nie dowierzał”, „do Katynia poleciał sądząc, że lot głowy państwa zostanie należycie zabezpieczony”.

Z. Kurtyka stwierdziła, że jeszcze nie wie czy wystartuje Krakowie w wyborach do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Ujawniła, że jest jednym z 30 lekarzy leczących mukowiscydozę, a powodem jej rozterek są mali pacjenci i ich zaniepokojeni rodzice. Poinformowała słuchaczy, że reprezentuje Stowarzyszenie Katyń 2010, współpracuje z rodzinami smoleńskimi (m. in. Martą Mertą, wdową po Tomaszy Mercie, wiceministrze kultury), poprosiła o odwiedzanie strony internetowej www.pomniksmolensk.pl.

M. Muszyński podkreślił, że za bezpieczeństwo Prezydenta L. Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób odpowiadał premier D. Tusk i szef MON Bogdan Klich. Zwrócił uwagę, że Trybunał Stanu orzeka o odpowiedzialności politycznej, a w przypadku katastrofy smoleńskiej może w grę wchodzić odpowiedzialność karna. Wywołując wesołość na sali stwierdził, że „kibice nazywają D. Tuska matołem, ale jeszcze większymi matołami są ci, którzy na niego głosują!”.

Słowa solidarności z narodem polskim wygłosił student z Białorusi studiujący polonistykę we Wrocławiu (w jego kraju czeka go kolonia karna za opozycyjną działalność). Wyraził przypuszczenie, że „katastrofa smoleńska to robota rosyjskich specsłużb”. Wystąpienie zakończył płomiennym: „Niech żyje wolność Polski i Białorusi!”.
Z. Kurtyka odnosząc się do sytuacji na Białorusi przypomniała aktywną, asertywną i dalekowzroczną politykę wschodnią Prezydenta L. Kaczyńskiego, której owoce są zaprzepaszczane przez obecną władzę.

Gdy J. Świat wręczał Z. Kurtyce bukiet kwiatów, wszyscy wstali z miejsc i długo bili brawo. M. Dyżewski dziękując za poruszające spotkanie powiedział: „Pani nie jest sama. Pani mówi w naszym imieniu. Proszę czuć życzliwy oddech milionów patriotów”.

Z. Kurtyka podziękowała za zaproszenie i przekazała Wrocławskiemu Komitetowi Poparcia Jarosława Kaczyńskiego dwa filmy: Aliny Czerniakowskiej „Trwajcie. IPN 2005-2010” oraz Dariusza Walusiaka „Modlitwa smoleńska”. Rzecznik Komitetu, Radosław Rozpędowski, zapowiedział ich publiczne projekcje.

Po zakończeniu spotkania Z. Kurtyka dokonywała okolicznościowych wpisów w różnych publikacjach przyniesionych przez niektórych zebranych. Najczęściej była to książka napisana przez młodych historyków IPN „Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989”, gdzie umieszczone zostało duże zdjęcie śp. prof. J. Kurtyki.

Spotkanie trwało ok. 2,5 godziny. Jego uczestników przywiodło prócz ciekawości pragnienie zamanifestowania solidarności z osobą upominającą się o prawdę i energiczne śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. W pamięci wszystkich zostanie naznaczona cierpieniem twarz Z. Kurtyki, ale przede wszystkim wewnętrzna moc, logika argumentów i piękna polszczyzna wdowy po polskim bohaterze.

Brak głosów

Komentarze

Pozdrawiam

PS

Vote up!
0
Vote down!
0
#163068