Kto dewastuje budżety polskich rodzin?

Obrazek użytkownika Roman Kowalczyk
Kraj

Ceny szybko rosną, polskie rodziny biednieją. Rząd PO-PSL podwyższając podatki, składkę rentową, likwidując ulgi i nie waloryzując progów podatkowych opróżnia portfele obywateli. Liczby nie pozostawiają w tej mierze żadnej wątpliwości: statystyczny Polak zapłacił podatku VAT w 2007 r. 2528 zł, w 2011 r. 3135 zł, w 2012 zapłaci 2153 zł, zaś w 2013 r. 3280 zł. Podobnie jest z podatkiem PIT: statystyczny Polak w 2007 r. zapłacił 1599 zł, w 2011 r. 1752 zł, w 2012 r. będzie to 1857 zł, a w 2013 r. 1988 zł (dane pochodzą z artykułu Piotra Gabryela „Tusk w każdej kieszeni” zamieszczonego w „Uważam Rze nr 43 22-28 10.2012 r.).

W zamian za wysokie podatki Polacy otrzymują usługi państwa na kiepskim poziomie oraz przepłacone i marnej jakości inwestycje w rodzaju Stadionu Narodowego (od sławetnego meczu z Anglią nazywanego prześmiewczo Basenem Narodowym). Co gorzej, rozrosła się biurokracja i lawinowo rośnie dług publiczny, który przyjdzie w pocie czoła spłacać współczesnym Polakom i przyszłym pokoleniom. Wysokie podatki i inne daniny oraz skomplikowane prawo tłamszą przedsiębiorczość i gaszą energię obywateli, czynią naszą gospodarkę niekonkurencyjną.

Przewodniczący PO, obecny premier Donald Tusk atakując opozycję użył ostatnio określenia „dewastowanie”. Tymczasem to jego polityka dewastuje budżety polskich rodzin, zwłaszcza wielodzietnych (wzrost zasiłków rodzinnych od 1 listopada br. o 9 zł dla dzieci do 6 roku życia i 15 zł na dzieci od 6 do 18 lat to w obliczu galopady cen kropla w morzu potrzeb).

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)