Solidarni2010 z wizytą u państwa Biniendów
26 czerwca, tego samego dnia, w którym odbyło się spotkanie w warszawskim Palladium, państwo mec. Maria Szonert-Binienda i prof. Wiesław Binienda otrzymali wezwanie z prokuratury wojskowej na przesłuchanie. Jak twierdzi pan profesor , było to wezwanie formalne na przesłuchanie ich w roli świadków w sprawie katastrofy smoleńskiej. Co prawda prokuratorzy złamali wcześniej daną umowę, że spotkają się z nimi na neutralnym gruncie, niemniej jednak pan profesor się cieszy, że do takiego spotkania doszło. Miał wreszcie okazję powiedzieć, na czym polega metodologia naukowa, jaką użył w badaniach nad katastrofą smoleńską. Jest to ta sama metoda, która była zastosowana m.in. podczas badań katastrofy wahadłowca Columbia czy w przypadku badań po zamachu na World Trade Center.
Pan profesor opowiadał o szykanach, jakie spotykają jego i innych naukowców w USA zajmujących się badaniami nad przyczynami tej katastrofy. Jest to wyraźnie planowana, przemyślana, przedyskutowana akcja, która nasiliła się, gdy rządząca w Polsce partia zaczęła tracić poparcie.
Przykładem tego jest chociażby cały szereg listów-maili skierowanych przez redaktora Newsweek Polska do władz uczelni w Akron, gdzie funkcję dziekana Wydziału Inżynierii Cywilnej pełni prof. Binienda. Prezydent uczelni, rektor, jego zastępcy i kilku innych pracowników otrzymywali szereg listów z zapytaniami o szczegóły prowadzonych przez profesora badań nad katastrofą, o jego kompetencje, o finansowanie itd. Wszystkie te listy miały ewidentnie charakter donosów. Treści tych listów, jak i odpowiedzi na nie, zostały mu pokazane.
Podobne donosy dotyczyły i innych profesorów - Ciszewskiego, Nowaczyka, Gierasa.
Artykuł, który potem ukazał się w Newsweek Polska wzbudził wielkie zdziwienie u amerykańskich naukowców, gdyż jego treść nijak się miała do odpowiedzi, udzielonej na postawione wcześniej pytania.
Pan profesor Binienda, pomimo różnych szykan, twierdzi, że nie czuje się zagrożony, bo jego pozycja w USA jest bardzo silna, ma na swym koncie szereg dokonań naukowych, publikacji, wykształcił i ciągle kształci wielu studentów i doktorantów.
Zapytany o komisję Laska, pan Binienda stwierdził, że jest on zwykłym funkcjonariuszem premiera Tuska. Otrzymuje odpowiednią gażę i wykonuje polecenia swego pracodawcy; broni swego stołka. Po zmianie rządu, ta bańka pęknie - uważa profesor.
Ważne jest, wg profesora, by ciągle dopominać się o sprowadzenie wraku i skrzynek, które powinny być odczytane w USA albo gdzieś na Zachodzie.
Zapytany o sens utworzenia międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy, pan profesor stwierdził, że oficjalna będzie mogła powstać dopiero, gdy zmieni się w Polsce rząd, bo to on jedynie może wnioskować o taką komisję, jednak nieoficjalnie już ona istnieje. Pan profesor kieruje już pokaźną grupą naukowców, doktorantów i studentów, którzy pracują nad tym tematem od wielu miesięcy.
Zapytany o badania polskich naukowców w kraju dot. katastrofy smoleńskiej prof. Binienda podkreślił zasługi prof. Piotra Witakowskiego, przewodniczącego komitetu organizacyjnego konferencji poświęconej badaniom katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku metodami nauk ścisłych, jak odbyła się w 2012r.. Kolejna konferencja organizowana przez tę grupę naukowców ma mieć miejsce w październiku 2013 r.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 999 odsłon
Komentarze
Właściwie nie dziwi molestowanie ze strony Newsweeka i i.., jak
4 Lipca, 2013 - 21:00
i wypaczanie uzyskanych odpowiedzi bo przecież o to chodzi by prof.Biniendę i wszystkich, pracujących uczciwie nad rozwikłaniem tzw. katastrofy smoleńskiej zniesławić, zohydzić, uczynić szarlatanami w oczach opinii publicznej.
Mam wrażenie jakby prokuratury wojskowe nasiliły swe matactwa po tym jak pancerna brzoza zaczęła odpadać z oficjalnej narracji, tracąc wiarygodność dzięki fachowym badaniom prawdziwych fachowców. Przedtem wojskowi oczywiście, że mataczyli ale nie aż na taką skalę i nie z taką bezczelnością jak obecnie.
Najgorsze dla nich jest to, że badania prof.Biniendy i Jego współpracowników z Uniwersytetu w Akron i nie tylko, firmuje i potwierdza swym autorytetem uniwersytet, a oni mają tylko mataczące na równi z nimi instytucje polskie i przepraszam za wyrażenie - pętaka Laska, którego doktorat jest funta kłaków wart. Autorytet również.
Pozdrawiam - Profesora z Małżonką, cały ZP i wszystkich jego współpracowników oraz wszystkich Solidarnych2010.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński