Wielopiętrowa FARSA ?

Obrazek użytkownika Mirosław Dakowski
Kraj

Wielopiętrowa FARSA ?

Było jak u Hitchcocka: na początku strzał samobójczy przy włączonej kamerze, natychmiast próba reanimacji..

- A potem - napięcie tylko rośnie:

- Zabieg (chirurgiczny) był tak pilny, że dokonano go po ośmiu godzinach.

- Bohater ze szpitala udziela licznych wywiadów na Ważne Tematy. Rozszarpana twarz mu w tym zupełnie nie przeszkadza.

- Jeśli pułkownik nie wie, gdzie jest skroń i strzałem z pięciu centymetrów powoduje zadrapanie policzka, to świadczy to:  - albo o ogromnym braku profesjonalizmu żołnierza, albo o żałosnej i źle przygotowanej farsie.

- Z analizy filmiku z Przełomowej Konferencji Prokuratora, a szczególnie z analizy zmian mimiki twarzy pod koniec jego wypowiedzi wynika, że miejscowe znieczulenie zaczęło działać za wcześnie, było zaaplikowane mało profesjonalnie.

- A tu: http://www.youtube.com/watch?v=O3zkwU5saKk&feature=player_embedded widać, że strzał nastąpił, gdy pułkownik - prokurator leżał już sobie spokojnie na podłodze..

- Fakt, że WSZYSTKIE „tubylcze me®dia” starannie wycięły ten margines, wskazuje na jeszcze jedno piętro farsy czy maskirowki. A może dwa - bo „zapomnienie wyłączenia” kamery też może mieć podwójny cel - w zależności od klasy wtajemniczenia oglądacza.

- Pamiętajmy również, że te podrygujące nóżki aktora ma okazję zauważyć najwyżej jeden na tysiąc widzów dramatu, a w efekcie spektaklu liczy się przecież masa. Pozatem - przy upartym dyskutancie - zawsze można dodać lekceważące „oj tam, oj tam”...

- I tak – od antycznej tragedii, przez dramat przeszliśmy do commedia dell’arte  i wreszcie do nieudanie wyreżyserowanej farsy.

- Dzielni publicyści próbują ratować dramatyzm sytuacji: „Słowa prokuratora [----] moim zdaniem zabrzmiały niezwykle dramatycznie i są one kolejnym...” - pisze jakiś dziennikarz (sprawdziłem: Michał Karnowski)

- Inny: ...”powodów tej próby samobójczej”... Łukasz Warzecha. Obaj na „Frondzie”. U obu duże zadęcie, ale analiza przyczyn skupiona jest na jakichś SMS-ach, więc zadęcie niezupełnie uzasadnione.

- Ponieważ sprawa przeszła drogę od antycznej tragedii, przez dramat służbowy, dalej przez nieudaną (znów: ??) inscenizację  i wreszcie prostacką farsę - aż do obserwacji w szpitalu psychiatrycznym -

            - ale ciągle z próbą „ugrania” czegoś przez mocodawców miernego i tchórzliwego (jak się wydaje) aktora, też przez ich ew. przeciwników, a również przez „patriotycznych publicystów” różnego pochodzenia i gatunku, to samego Bohatera jednak ostrzegam, by nie przechodził przez jezdnię na pasach, ani nie pił herbaty w zaprzyjaźnionych biurach. Bo ktoś może uznać, że najbardziej elokwentny jest bohater już zawsze milczący...

 

Specjalnie nie eksponuję nazwiska samego bohatera, by dzieci szkolne nie śmiały się ze swych kolegów przypadkowo noszących to nazwisko.

A świstaki spokojnie zawijają w sreberka...

A pod dywanem....

Kiedy się dowiemy prawdy?

 

Wbrew ukazanemu powyżej kierunkowi rozwoju akcji -  może to być wiedza porażająca.

- Może o miliardach z Agencji Mienia Wojskowego usiłujących trafić do nowych właścicieli,

- Może o zawartości przemytu z i do np. Afganistanu, na którym zapewne „przejechał się” Lepper?

- A może jednak jakieś konkrety o Zbrodni Smoleńskiej, nie tylko o dziesięcio -rzędnej sprawie czytania cudzych SMS-ów?

 

Na pewno się dowiemy.

Brak głosów

Komentarze

Oj tam, oj tam. Po prostu nie chciał się poobijać upadając. A jakby się w główkę uderzył i zmądrzał? Nigdy nic nie wiadomo.

Tak naprawdę to nie wiadomo czy faktycznie się postrzelił.

Ciekawe czy do robienia krwi użył ketchupu a może soku malinowego.

------------------------------------------------------------------------

http://www.kapela.info/mp3.php?id=578

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------------------------------------------------------

http://www.kapela.info/mp3.php?id=578

#215233