-

Obrazek użytkownika Andrzej Wilczkowski
Kraj

W nadawanym wczoraj programie „Piaskiem po oczach” wystąpił pan Leszek Miller. Jego pogląd na przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem mnie nie interesuje. Już bowiem dwukrotnie słyszałem różne zapewnienia. Po raz pierwszy – od razu na początku – był to komunikat wprost, iż w czarnej skrzynce nie odkryto żadnych śladów nacisków na pilotów w sprawie lądowania. Drugi raz – chyba w tej sprawie wypowiedział się premier Tusk – cytuję z pamięci – że w czarnej skrzynce nie znaleziono nic sensacyjnego.
Jedna informacja, która padła z ust pana Leszka Millera mnie zainteresowała. Otóż pan Miller stwierdził, że w sierpniu 2008 kiedy prezydent Sarkozy leciał z Moskwy do Tbilisi towarzyszyły mu dwa rosyjskie migi. Nie silę się na komentowanie samego faktu takiej obstawy dla francuskiego prezydenckiego samolotu. Ciekawe jest dla mnie, że w tamtym czasie chyba nikt o tym w Polsce ani nie mówił, ani nie pisał. Może to umknęło mojej uwagi, i dla tego proszę - jeśli ktoś odebrał wówczas z mediów taką informację niech mi przypomni. Pamięć ludzka jest zawodna. Może taka asysta jest czymś normalnym w protokole dyplomatycznym.
AW

Brak głosów