Bandyci medialni.

Obrazek użytkownika Mareczek
Kraj

Bandyci medialni nie uderzają kastetem , pałką , nożem czy metalową rurką. Ich głównymi "narzędziami pracy" jest klawiatura komputera i mikrofon. Uderzają znienacka pomówieniem , kłamstwem , insynuacją , szyderstwem.
W Polsce mamy dwa główne gangi medialne : jeden przy ulicy Czerskiej drugi przy ulicy Wiertniczej.
Nie ma świństwa i podłości której nie podjęła by się ekipa z Czerskiej pod warunkiem ,że uderzenie dotyczy Polski , narodu , chrześcijaństwa.
W najbardziej przełomowych momentach bandyci z Czerskiej uderzali znienacka w najmniej spodziewanym momencie.
Gdy umarł Jan Paweł II knajacy spod znaku Michnika wyprodukowali koszulki z napisem " Nie płakałem po Papieżu". W jedną z rocznic Powstania Warszawskiego opluli powstańców oskarżając ich o mordowanie Żydów podczas powstania.
Po katastrofie smoleńskiej knajacy z Czerskiej i Wiertniczej zdołali wytrzymać kilka dni bez plucia na ofiary.
Do prawdziwej histerii doszło gdy zapadłą decyzja o pochowaniu Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. W tym celu uruchomiono nawet pożytecznego idiotę Wajdę , który wyraził swoje "oburzenie" tą decyzją. Skrzyknięto nawet kilkunastu imbecyli , którzy w chwilach żałoby urządzalisobie radosne happeningi w Krakowie.
Prezydent RP Lech Kaczyński pochowany na Wawelu to policzek dla michnikowszczyzny.
Katastrofa smoleńska to dla bandytów medialnych poligon do stosowania wszystkich chwytów.
Od samego początku lansowana teza o naciskach na pilotów ,o odczytanych jakoby słowach : jak nie wyląduję to mnie zabije" , "patrzcie jak lądują debeściaki" a rzekomej kłótni gen.Błasika i kpt. Protasiuka na płycie lotniska.
Dla bandytów z Czerskiej i Wiertniczej nie ma znaczenia że ofiary nie mogą się bronić ,że wdowy po zabitych czują upokorzenie medialnbą nagonką na ich bliskich którzy zginęli.
Kto stanie w obronie wdowy po gen. Błasiku ,kpt. Protasiuku?
Bandyci złapani na kłamstwie , szwindlu ,imsynuacji konstruują nowe kłamstwo ,idą w zaparte. Wiedzą że zgodnie z zasadą Goebellsa kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą.
Jeśi okazało się zę gen. Błasika nie było w kokpicie samolotu to bandyci mówią ,że było dwóch generałów.
Jeśli okazało się ,że ciałą,pilotów po katastrofie znajdowały się poza strefą nr.1 to bandyterka z Czerskiej ogłosi ,że ciało gen.Błasika leżało obok ciała nawigatora.
Bandyci zawsze zgodnie z zasadą kryminalistó idą w zaparte , nigdy nie przyznają się do winy.
Zapamiętajcie sobie ich nazwiska:
Kublik , Stasiński , Czuchnowski , Kuźniar ,Olejnik i cała sfora pomniejszych szakalików.

Brak głosów