REAKTOR POWIELAJĄCY MONJU GOTOWY DO PONOWNEGO WŁĄCZENIA PO WYDOBYCIU ZAKLESZCZONEGO W REAKTORZE ELEMENTU
[to, co poniżej, odsłania część potwornego barbarzyństwa ukrytego pod nazwą “technologicznego postępu” . M. Dakowski]
Monju, po japońsku mądrość, jest reaktorem typu FBR (fast-breeder reactor), tj. powielającym, o maksymalnej o mocy elektrycznej 246 MW (termicznej 714 MW). Jedynym tego typu w Japonii. Jako paliwa używa się w nim plutonu, zamiast najpowszechniej stosowanego uranu. Dzięki temu paliwo nie ulega wypaleniu, a staje się paliwem dla innych reaktorów (skąd termin powielający). Jest jedynym reaktorem pracującym w elektrowni atomowej Tsuruga, w prefekturze Fukai.
Pluton wytwarzany jest w reaktorach atomowych, jako produkt uboczny reakcji jądrowej - traktowany neutronami uran zamienia sie w pluton - i stosowany w zasadzie do produkcji broni nuklearnych. Ze wzgledu na połówkowy czas rozpadu wynoszący 24.000 lat, pluton pozostanie na zawsze śmiercionośnym elementem dla organizmów żywych.
W fabrykach uzdatniania stosowane jest chemiczne pozyskiwanie plutonu: rdzenie reaktorowe są mechanicznie rozdrabniane i chemicznie rozpuszczane. Z powstałej w ten sposób radioaktywnej, wysokotoksycznej zupy segreguje sie pluton. Uzdatnianie połączone jest z wieloma ryzykami dla środowiska i ludzi: niebezpieczeństwo eksplozji, wydmuchy radioaktywności do środowiska, napromieniowanie obługi. Rurociągi, chemikalia, urządzenia, fabryki w całości jako takie zwiększają powstającą podczas reakcji jądrowej w elektrowniach atomowych ilość radioaktywnego złomu prawie 20-krotnie.
Idea reaktora powielającego rozwijana w Japonii od końca lat 60. cały czas stanowi priorytet w badaniach nad energetyką jądrową, gdyż daje szanse na uniezależnienie się od dostaw uranu zza granicy. Japonia używa obecnie 54 reaktorów jądrowych na uran, który musi importować.
Budowę Monju rozpoczęto w 1983 w celu zastąpienia eksperymentalnego reaktora Joyo, który pracował do 1977 roku. Monju został włączony 29 sierpnia 1995, ale już 4 miesiące potem (8 grudnia) uległ poważnej awarii. Z wtórnego obwodu chłodzenia reaktora (nie mającego bezpośredniego kontaktu z reaktorem) wyciekła ponad tona ciekłego sodu. Operator reaktora postanowił zataić skalę zniszczeń, których można było uniknąć dzięki lepszej konstrukcji instalacji i szybszej reakcji na usterkę.
Japońska Agencja Energii Atomowej przeprowadziła analizę projektu elektrowni oraz przegląd procedur bezpieczeństwa, które okazały się nie wystarczające. Operator zmodyfikował elementy instalacji do których agencja zgłosiła zastrzeżenia, m.in. odpływy ciekłego sodu i czujniki wycieku
6 maja 2010 , po 15 latach od zamknięcia z powodu poważnego wycieku chłodziwa, reaktor powielający Monju został ponownie włączony.
Jednak już w sierpniu 2010 nastąpiła kolejna awaria, kiedy po wymianie paliwa urządzenie do tego służące zakleszczyło się w zbiorniku reaktora.
W czerwcu 2011, w zeszły piątek wydobyto wreszcie element, który zakleszczył się w zbiorniku ciśnieniowym reaktora powielającego Monju w sierpniu 2010 roku
Jednak po katastrofie nuklearnej w elektrowni jądrowej Fukushima 1 nie jest pewne, czy japoński program nuklearnego recyclingu, w którym prototypowy reaktor Monju grał istotną rolę, będzie dalej wprowadzany w życie. Ponieważ planowano w nim produkować pluton, w razie wycieku zagrożenie byłoby ogromne.Japonia planowała zacząć próbny rozruch reaktora na 40% jego mocy do końca marca 2012, zaś na pełną moc do marca 2014.
Przy użyciu dźwigu, w operacji, która trwała osiem godzin, wyjęto 12-metrowe i 3,3tonowe urządzenie wraz z częścią z pokrywy zbiornika ciśnieniowego, z którą się zakleszczyło.
Urządzenie ma kształt cylindryczny i słuzyło ono do załadunku paliwa. Wpadło do środka zbiornika reaktora podczas wyjmowania go po wymianie paliwa.
Próby wydobycia w październiku 2010 nie powiodły się, gdyż urządzenie się zdeformowało.
Cała operacja była szalenie precyzyjna i potencjalnie niebezpieczna, ponieważ część zakleszczonego urządzenia była zatopiona w ciekłym sodzie, które jest chłodziwem reaktora Monju, a które jest łatwopalne w zetknięciu z powietrzem.
Wydobycie urządzenia zaczęto już w czwartek, ale zostało opóźnione o kilka godzin, kiedy odkryto, że gumowy element połączony z przewodem w dolnej części cylindra okazał się uszkodzony i wyciekał z niego argon.
Rząd Japonii zakładał dotychczas, że komercyjne reaktory powielające wejdą do powszechnego użytku około roku 2050.
opracowane na podstawie:
Kyodo Saturday, June 25, 2011 http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/nn20110625a2.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2020 odsłon
Komentarze
Czy polscy "zieloni' czytają te artykuły ?
25 Czerwca, 2011 - 03:09
gość z drogi
bo jeśli czytają,to ciekawe gdzie są i gdzie protestują,polecam im szczególnie akapit mówiący o rozpadzie plutonu na przestrzeni kilkudziesięciu tysięcy lat
ale ONI,chyba nie uczyli się o tym ,albo wtedy gdy psor wykładał o plutonie,byli na wagarach
dycha z pozdrowieniami
gość z drogi
Zieloni
25 Czerwca, 2011 - 04:54
Z zielonymi zawsze jest spory problem.
Pierwszym jest stosunkowo wysoki próg wzbudzenia, co się wykłada całkowitą obojętnościa na jakiś istotny problem, ale kiedy zostanie on zauważony/uznany przez zielonych, to jadą bez opamiętania, typu przypinanie się łańcuchami do drzew lub inne spektakularne akcje.
Uważam, że nie do pominięcia jest element sekciarski, bo jak inaczej wytłumaczyć zdeterminowanie młodego człowieka, posunięte do omalże zagrożenia życia. Jeden z młodziaków protestujący przed laty przeciwko budowie zapory na Dunajcu, a tym samym zalaniu wielu hektarów wokół Czorsztyna, tak skutecznie blokował buldożety budowlaców, że został na całe życie kaleką.
O zielonych, wprawdzie jako już działaczach partyjnych, celnie powiedział Franz Josef Strauß - są jak arbuzy, z wierzchu zieloni, a w środku czerwoni.
są jak arbuzy, z wierzchu zieloni, a w środku czerwoni.
25 Czerwca, 2011 - 07:08
pewnie, że jest w społeczeństwie zawsze jakiś % sekciarzy i lewaków i są oni zwykle cynicznie wykorzystywani dla kasy przez swoich szefów ekoterrorystów ;/
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Polon210
25 Czerwca, 2011 - 10:03
Z tego co słyszałam, to pod Rospudą stawka wynosiła 400 zł/dziennie. Dziwne, ze nie zwaliła tam się połowa Polski, bo to naprawdę ładny zarobek, ale pewnie tylko dla swoich wajraków i im podobnych.
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
tadman
25 Czerwca, 2011 - 18:44
Dane od znajomych z okolic Augustowa, którym takie stawki proponowano
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
tadman
25 Czerwca, 2011 - 10:07
A cholerne Japończyki znowu zaczęły masowe odławianie wielorybów "dla celów naukowych". Ja im naprawdę zacznę źle życzyć.
4.54 - czy Ty w ogóle nie sypiasz?
Serdeczności
Sigma
gość z drogi
25 Czerwca, 2011 - 10:00
Gdyby Zieloni byli naprawdę pro-ekologiczni, to by się uwiązali do rury bałtyckiej i robili na ten temat piekło pod niebiosa. A jakoś ich tam zupełnie nie było widać.
Pozdrawiam
Sigma
"gdyby zieloni byli naprawde..."
25 Czerwca, 2011 - 18:29
gość z drogi
Sigma ,ja sie od dawna zastanawiam,dlaczego nie walczą o życie w Bałtyku
i na jego dnie,ale widocznie za TO nie płacą.
Powstaje więc pytanie,kto opłaca Akcje Zielonych,kiedyś szukałam w sieci
na ten temat,i znalazłam ale TO chyba nieprawda co tam napisali, a może prawda?
pozdrawiam wraz z pytaniem,kto im płaci za to,ze RURA ich nie obchodzi
dycha
gość z drogi
gość z drogi
25 Czerwca, 2011 - 18:47
Zieloni sa na ruskim jurgielcie. Natomiast nasze marionetki rządowe częściowo na ruskim, częsciowo na niemieckim, a częściowo na NWO i ci są najgroźniejsi
Pozdrawiam
Sigma
Sigma,dzięki
25 Czerwca, 2011 - 18:56
gość z drogi
tak mi wychodziło z tego co zostało jeszcze w
sieci,ale
utwierdziłeś mnie,że mi się to nie przyśniło,tylko ,że są TO fakty
pozdr
gość z drogi