ACTA, a swobody obywatelskie
Przesyłam otrzymane -
Niektórzy politycy dziwią się protestom w Polsce przeciwko ACTA. W innych krajach według nich nie ma tak masowych protestów, jak w Polsce. I bardzo możliwe. Widocznie w tych innych krajach nie ma takiego zagrożenia swobód obywatelskich, wolności wypowiedzi i demokracji jak w Polsce. W tych innych krajach służby specjalne nie budzą o świcie człowieka, który gromadzi w Internecie dowcipy na temat władzy i nie konfiskują mu komputera.
W tych innych krajach władze nie ośmieliły by się blokować dostępu do możliwości nadawania stacjom telewizyjnym ze względów ideologicznych. W tych innych krajach nie dyskryminuje się katolików za to, że są katolikami i głoszą zgodnie z nauką Kościoła, że nie zgadzają się na aborcję, metodę in vitro, bluźnierstwa dokonywane pod płaszczykiem „dzieł sztuki” itp. W tych innych krajach widać ludzie nie obawiają się, że pod pretekstem „szerzenia nienawiści” (bardzo szerokie pojęcie), „propagowania faszyzmu” (jak „faszystami” byli uczestnicy patriotycznego Marszu Niepodległości), czy „wulgaryzmów” władza może stosować represje do nadawców informacji (takiej jak np. sprawozdanie z protestu przeciw ACTA w Warszawie 24. stycznia br., z którego wynikało, że brało w nim udział ponad 5000 osób, a nie 300, jak podawały oficjalne media). I te represje będą miały umocowane prawne właśnie w zapisach ACTA. Miernikiem demokracji w Polsce będzie teraz postępowanie władz w odpowiedzi na masowe protesty. Czy weźmie je
w jakiejś mierze pod uwagę, czy je zlekceważy podobnie, jak inne masowe protesty i petycje, pod którymi widniały podpisy setek tysięcy ludzi. Tak było dwukrotnie w przypadku domagania się święta w dzień 3 Króli i tak (jak dotąd) jest z protestem przeciw bezprawnej dyskryminacji Telewizji Trwam. Bo tu chodzi o monopol na informacje tak, jak to miało miejsce w PRL-u.
W.
PS Warto przeczytać co na ten temat pisze Wojciech Cejrowski na swym blogu
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 905 odsłon