r e i c h s t a g * p ł o n i e

Obrazek użytkownika wilre
Blog

Wielka Emigracja Wewnętrzna ludzi myślących

    autor : ŁŁ

Nadchodzi (puk puk – już jestem) monokultura przekazu telewizyjnego. Dzięki niej rządzący oszuści z PO będą mogli w 100% koncentrować się na sztuce kręcenia lodów i nauce społeczno-dziennikarskiej na temat robienia lodów Triumwirom i ich ludziom.

Najskuteczniejszy sposób został właśnie przećwiczony. Ba, doprowadzony do perfekcji. Należy, bowiem odciągnąć ogłupiałe coraz bardziej społeczeństwo od tematu chleba do tematu igrzysk. Zastraszeni, zaprzedani i niekompetentni dziennikarze wszystkich stacji ogólnopolskich (TRWAM jako niszowej i „obciachowej” z definicji nie liczę) będą otrzymywać ochłap z zadaniem nadmuchania w ogólnopaństwowy ekran. To, co nieważne, niepotrzebne, tendencyjne, atrapowe, głupie, zastępcze i jednozdaniowe będzie teraz na czele wszystkich newsów, macerowane na trzy tysiące sposobów, wałkowane i rozkręcane; to, co istotne dla Polski będzie głęboko ukryte, banalizowane, zepchnięte, bez odzewu i na głębokim marginesie.

By jednak nie być zależnym od głupstw i tematów zastępczych, jakie przynosi rzeczywistość w sposób naturalny spin-doktorzy i agentura wpływu działająca w kręgach PO będzie działać tak, jak w sprawie krzyża: tworzyć konflikt społeczny, rozdmuchiwać go i udawać negocjacje (niby takie ludzkie pany) celem jego podtrzymania. W tym czasie dziennikarzostwo prezenterskie będzie miało czas by zaprezentować gapom telewizyjnym kto ma gębę i ryj, a kto twarzyczkę słusznego oburzenia.

Nastąpi, zatem stan oto taki: jeżeli zatraciłeś umiejętność niezależnego i analitycznego myślenia, rozdyma cię pycha przynależności do społeczności jedynie słusznie „postępowej” połączona z pogardą dla tradycji, wiary i inaczej myślących a lubisz kpić, robić jaja i obrażać – zostajesz nagrodzony. Pan/Pani z telewizji powie Ci jak myśleć bez wysiłku, jak argumentować bez analizy, jakich krótkich zdań używać, na kogo się powołać i jakie „fakty” przywoływać bez uciążliwej konieczności grzebania w źródłach. Jako bonus dostaniesz ponadto poczucie udziału w wielkiej, przeogromnej, najpopularniejszej wspólnocie takich jak Ty i ofertę programową, z którą się będziesz mógł utożsamiać o dowolnej porze na dowolnym programie, potakiwać, radować się z celnych wypowiedzi, wspólnie obrażać i gnoić oszołomów, nabijać się, śmieć do rozpuku i utyskiwać na opozycję (durną z definicji). Dzięki swej właściwej postawie mózgowej władza nagrodzi Cię w konsekwencji poczuciem siły, wiary w siebie, aż do samouwielbienia włącznie. Da poczucie misji właściwej zbawiania świata i nawracania tych, którzy usiłują jeszcze myśleć wbrew światłemu przekazowi telewizyjnemu. A gdy pokaże Cię kamera to w nimbie swojaka i państwowca, nie martw się.

No, właśnie. Z drugiej strony, jeżeli kombinujesz samodzielnie, gdyż telewizor jeszcze nie myśli za Ciebie, jeżeli znajdujesz w nim coraz mniej ważnych treści, a coraz większą część oferty programowej oceniasz jako papkę, bezmyślną pulpę, jatkę dewastującą kulturę, politykę i dyskurs. Ba, jeżeli zauważasz, że ci z gębą mają swoje racje, a te twarzyczki są puste jak portki eunucha, matomiast prezentowane tam „fakty” nie mają nic wspólnego z faktami znajdującymi się w źródłach. Gdy ze zdziwieniem stwierdzasz, że prosty ciąg logiczny dostępny dla typowego 12-latka przerasta umiejętności intelektualne 95% występujących tam dyskutantów, że brak rzeczy ważnych, brak klasy i elementarnej przyzwoitości, to się nie dziw.

Nie dziw się, że o każdej porze w każdym programie ogólnopolskim (TRWAM jak pisałem – nie liczę, wiadomo dlaczego) plują takim jak Ty w twarz, ciągną wała, obrażają Twą inteligencje i wartości, lub (ostatecznie) niezauważają istnienia podobnych tobie. Jesteś wszak człowiekiem myślącym, a do takich ich przekaz nie jest kierowany. Liczy się bowiem większość, oglądalność, udział w kręceniu lodów przez szefów stacji i łatwiejszy dostęp TV do miernot, którzy chętnie (za popularność) zrobią loda każdemu. Wiesz jak trudno znaleźć profesjonalnego i niezależnego dziennikarza? Bardzo trudno i bardzo kosztownie. A także bardzo niepewna to inwestycja, gdyż niezależny profesjonalista jest z definicji niezależny, a więc nie zawsze chętny i użyteczny, a w dodatku drogi bo dobry. Dużo łatwiej, taniej i racjonalniej zatrudnić jest najładniejszego i najbardziej wygadanego pacanka (prosty casting) oraz prezenterkę z największymi cyckami (lub najmniejszymi – w zależności o trendu). Za taką szansę, tacy ludzie zrobią wszystko – oczywiście, na miarę swoich możliwości. Niskich, a zazwyczaj żenująco niskich.

Jeśli wiec jesteś człowiekiem o wyższych możliwościach intelektualnych i podejrzanie dobrych intencjach to wadzisz telewizji, wymagasz i oczekujesz zbyt wiele, przeszkadzasz w interesach, mącisz szyki i denerwujesz sponsorów (cokolwiek pod tym słowem się kryje).

A, że przestrzeń nie znosi próżni zazwyczaj zostajesz ukarany gębą oszołoma, pozycją chłopca do bicia, celem do opluwania i obśmiewania. Tacy jak Ty zostają medialnie zatomizowani do poziomu garstki talibów, fanatyków, prostaków (bo zarzut „prostactwa” wynika nie z poziomu „prostaka” ale z poziomu i pogardy zarzucającego) by stworzyć wrażenie, iż takich jak Ty można bezkarnie piętnować, wykpiwać i wyśmiewać. Nie chcesz współpracować? Wolisz myśleć samodzielnie? No to się kryj, bo masz w ryj!

I tak też się dzieje w rzeczywistości. Jest nas wciąż sporo (10-15% społeczeństwa) ale ukrywamy się coraz bardziej. Coraz nas mniej widać, słychać i czuć. Spychani i wykluczani udajemy się na emigrację wewnętrzną. Po fakty - do książki, po dyskusję - w blogosferę, z modlitwą – do kruchty. Broń boże włączać TV (o TRWAM jak wspominałem nie wspominam). Marsz – do swojego pokoju! Nie wychylać się w robocie i na imprezach! Czekać, aż zawołają, gdy znów potrzebny będzie dym!

By Tusku mógł tu i teraz nierządzić w spokoju.

ŁŁ

Ps. Aby wykazać podobieństwa i różnice (pisiory niech znajdą podobieństwa, a lemingi różnice) pomiędzy okresem gierkowskim a tuskowskim przytaczam piosenkę Jacka Kleyfa z tamtych czasów.

Telewizja pokazała,
A uczeni podchwycili,
Że jednemu psu gdzieś w Azji
Można przyszyć łeb od świni.

Wykrył pies bimbrownię na czas,
Wycinanki robi wujek,
Jak smarować margaryną,
Telewizja transmituje.

Ło di ri di dla młodzieży,
W Skierniewicach dwie kotłownie,
Jak gonili hitlerowca,
To mu opadały spodnie.

W telewizji czterej znawcy
Od nawozów i od świata
Oczekują, co się zdarzy
W Gwatemali za trzy lata.

Masy pracujące stracą,
Gdy realna płaca spadnie,
Gwatemala nie dostrzega,
Że elita władzę kradnie.

Stal się leje, moc truchleje,
Na kombajnie chłop się szkoli,
Na dodatek wygrać można
Końcówkę od banderoli.

W telewizji pokazali
Wczoraj kości chudych dzieci,
Zastrzelonych gdzieś w Angoli
Pokazali świeże groby.

Świeże groby zawsze wzruszą -
Obojętnie, gdzie kopane,
Jak porosną, wyjdzie na jaw,
Kto szczuł i co było grane.

Usia, siusia, cepeliada,
W ogródeczku panna Mania,
Chmurka się przejęzyczyła,
Jaja nie do wytrzymania!

W telewizji ogłosili
Wczoraj wyrok na kasjera,
Za kradzież czterech tysięcy
Cztery lata, pięć miesięcy.

Patrzy prawy obywatel,
Mija dzień za dniem, godzina,
A z nim razem na kanapie
Relaksuje się rodzina.

Z telewizji jego matka,
Z gazet dzieci do zrobienia,
Żona jakby wzięta z radia,
A on cały z obwieszczenia.

http://antydziad.salon24.pl/

Brak głosów