*1. odpór bredniom.* 2. Apel
Dwie Polski ??? Ktoś tu najwyraźniej manipuluje. <p>Bardzo modne stało się mówienie o rzekomo "Dwóch Polskach". Przyjrzyjmy się logice takich wypowiedzi. Otóż z pewnością istnieje w Polsce podział polityczny , ale nie jest to podział na dwie Polski. Jedna częśc społeczeństwa to z pewnością Polska, co do pozostałej częsci, to nie spełnia ona wszystkich wymaganych kryteriów by otrzymała miano innej wprawdzie, ale Polski, choć znajdą się tu zabłąkane polskie owieczki.</p> <p>Należałoby jednak na poczatku ustalić skąd się taki podział bierze.Otóż podziały są rzeczą naturalną z uwagi na rozmaity stosunek ludzi do wartości. Niektórych te wartości ani ziębią ani grzeją..W przypadku narodu mamy dwie grupy - ci którzy troszczą się o Polskę jako świadomi obywatele i tacy, którym to dynda,niezależnie od tego czy werbaknie deklarują przywiązanie do Polski czy nie. W tej drugiej grupie mieszczą się też ludzie, którym, z rozmaitych powodów, kształt narodowy kraju nie odpowiada, i , w pewnych okolicznościach geopoltycznych, gdzie indziej szukają wzorów, co w konsekwencji może prowadzić do osłabienia lojalności wobec własnej wspólnoty i ulokowania jej gdzie indziej. I tu jest prosta droga do zdrady narodowej.Takie okoliczności zaistniały w latach 1939-1989. Ale i po tym okresie istniały warunki do zmiany lojalności - rozmaite styupandia zagraniczne , fundacje , kontakty zagraniczne , współpraca z zagranicznymi instytucjami w wielu przypadkach są zakamuflowaną formą zdrady narodowej lub co najmniej podwójnej, skonfliktowanej lojalności.</p> <p>Nie należy się więc dziwić, że padają słowa o "prawdziwych Polakach". Żeby być Polakiem nie wystarczą werbalne deklaracje, potrzebne jest wyznawanie i realizowanie odpowiedniego katalogu wartości</p> <p>Ten podział pogłębił się gdyż, w trakcie II wojny światowej i po niej, wymordowano polską elitę i została reszta o osłabionym potencjale narodowym i poczuciu wartości, z których część zaczęla pielęgnować w sobie wartości narodowe a część żyła sobie z dnia na dzień bez refleksji nad jakimikolwiek wartościami, zmuszona jakoś wiązać koniec z końcem w narzuconym nam systemie, częśc zaś poszła na pełną współpracę z komunistami.</p> <p>Po r.1989 ta druga część ulokowała swoje nadzieje w UE,lekceważąc wartości narodowe w przekonaniu o "końcu historii" co przełożyło się na degregoladę w systemie politycznym i wielu szczegółowych dziedzinach jak np. szkolnictwo. Doprowadziło to do rozszerzenia się warstw buractwa i powstania fatalnego sojuszu filistra z buractwem optującego za utrzymaniem destruktywnego status quo i blokującego konieczne zmiany w Polsce.</p> komentarze @autor <p class="comment-body">dobra analiza </p> @ tak to jest jak człowiekowi polityk robi wodę z mózgu <p class="comment-body">Panie - 90% obywateli ma "politykę" ujmijmy to "gdzieś" , gdyż nie ma na to czasu , trzeba orać na życie , trzba dbać o rodzinę i trzeba coś robić by zapewnić swoim pociechom lepsze warunki życiaco w tym złego że ludzie ciężko pracują - nie kumam </p> @ antipolitic <p class="comment-body">Prawdziwą politykę robi się na codzień - wyznając i realizując na codzień określone zasady, rozmawiając z dziećmi, ucząc je odróżniać dobro od zła , bo przecież polska szkoła ma wpływ głównie destruktywny. </p> @zetjot <p class="comment-body">Jakie zasady ? durnych polityków z prawa i lewa ?Pan wybaczy czasy dają nam możliwość kształtowania młodzieży w domu i ja to czyne , posiadania sporej biblioteki i takową posiadam , również interesuje mnie historia i wpajam ją dzieciom , co nie oznacza że mają słuchć durnych polityków gdyż z tego chleba nie przybędzie , dlatego trzeba budować , inwestować samemu by kraj był dzięki temu silny bo jak każdy z nas coś w tej kwestii zrobi , dołoży swoją cegiełkę bez patrzebia na durnych polityków to ten kraj będzie lepszy bez ich pieprzenia - "trzy po trzy".</p> 2010-05-14 10:33 antypolitic 1 958 Service.lockUserShow(33626); kraj dla obywateli nie polityków(- da capo al fine )++++++++++++++++++++Do wszystkich salonowiczów w kwestii.... <p>... odrabiania zaległości.</p> <p>Choć interesuję się historią i nieźle ją znam, nie spodziewałem się, że lektura artykułu Tomasza Witucha, historyka zresztą, w numerze 2-3/2010 Arcanów, zrobi na mnie takie wrażenie. Autor dokonuje tu osobistego, bo opartego wyłącznie na własnych wspomnieniach i przekazie rodzinnym, opisu bezgranicznego koszmaru lat okupacji i zwraca się do czytelników z apelem o nadsyłanie własnych świadectw. Ten apel współgra z moim własnym przekonaniem, któremu tu niejednokrotnie daję wyraz, o konieczności odrabiania zaległości.</p> <p>Jako pierwszy przypomina mi się niedawny pomysł palenia świeczek na cmentarzach Armii Czerwonej, który uważam za przejaw manipulacji politycznej wiążącej się też z zamazywaniem przeszłości i próbami kreowania jej zupełnie odmiennego od rzeczywistości obrazu. Proponowałbym najpierw rozliczyć w pełni tę przeszłość, a jeśli chodzi o świeczki to należąłoby zlokalizować, policzyć i uczcić wszystkie przypadki "żołnierzy wyklętych" walczących z okupantem sowieckim. Również, z drobiazgowością księgowego , należałoby zająć się ludobójstwem na Kresach, zewidencjonować i uczcić ofiary.</p> <p>Chciałbym też poznać wszystkie poniesione wskutek obu okupacji straty a ponadto apelowałbym do statystyków i ekonomistów o przeprowadzenie symulacji alternatywnej drogi rozwoju Polski zakładającej brak wojny. Przytoczone wspomnienia wyraźnie bowiem wskazują na szybki rozwój Polski i rosnący szybki indywidualny dobrobyt przed wybuchem wojny, co stoi w wyraźnej sprzeczności z często przywoływanymi , rzekomo pozytywnymi skutkami powojennej, komunistycznej "modernizacji". Na jakim poziomie bylibyśmy dzisiaj ?</p> <p>Propopnuję wspieranie takich inicjatyw w S24 zamiast zajmowania się pseudopolitycznymi duperelami i głupotami serwowanymi przez propagandę postpeerelu i ekscytowania się kampanią Komorowskiego.Jakie siły występują na polskim forum politycznym wiadomo od lat kilkunastu i dawno należało sobie wyrobić zdanie na ten temat.</p> <p>A skoro jesdteśmy przy tym numerze Arcanów to warto sobie poczytać w nim, nawiązując do naszych obecnych stosunków z sąsiadami, o tym jaka była polityka owych sąsiadów w stosunku do Polski tuż przed rozbiorami. Żeby znów nie był Polak mądry po szkodzie. </p> <p>Warto też zwróćić uwagę na wskazaną przez autora wspomnień podwójną manipulację z nazwami obozów koncentracyjnych. Rzeczą naturalną po wojnie było nazywanie ich obozami niemieckimi. Komuna następnie przechrzciła je na obozy hitlerowskie, by nie robić przykrości towarzyszom z NRD, a obecnie znowu je przemianowano, tym razem na obozy nazistowskie, również żeby nie robic przykrości przyjaciołom z Niemiec.</p> http://zetjot.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 566 odsłon