Czy ktoś już o tym łonnym wydarzeniu pisał?

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Kraj

 

Czy ktoś już o tym łonnym wydarzeniu pisał?

 

Aha, znaczy pisał już ktoś?

 

/Foto: Łonny poseł Tomasz Górski pierwszy z lewej/

 

To znaczy, że koniecznie trzeba jeszcze raz napisać o tym  łonnym turyście, który odbył ściskając swój rowek i zwieracze ze strachu by nie narobić w majtasy podczas wspólnego spacer łonnych po ulicach Warszawy.

 

Piszę tak o tych łonnych turystach, bo łuny chodzili tak jak każda wesz raczy chadzać na spacery od cebulki do cebulki każdego włosa łonnego.

No, bo jak by nie napisać o takim wydarzeniu, że poseł z Solidarnej Polski” z Bulkiem synem Nadzieji znad Wołgi i z pierwszą Dziadzią z domu Dziadzia biegał od pomnika do pomnika jak taki bury pies z chorym pęcherzem.

Już tyle literek napisałem, a o tajemniczym turyście łonowym nie napisałem ani jednej literki.

O kogo więc chodzi?

Ano o posła Tomasza Górskiego z "Solidarnej Polski", który ramię w ramię maszerował wczoraj w prezydenckim marszu obok innych łonowych przedstawicieli z gatunku Romana Giertycha, Ryszarda Kalisza, Wojciecha Olejniczaka oraz oczywiście prawie całej czołówki liderów PO.

www.polskatimes.pl/artykul/696279,marsz-razem-dla-niepodleglej-z-prezydentem-komorowskim,1,2,id,t,sm,sg.html#galeria-material

Sami zobaczcie to doborowe towarzystwo tego turysty łonowego, który wybrany został z listy PiS, by już przed złożeniem ślubowania poselskiego zdradzić jeszcze wczorajszych swoich wyborców, bez głosów, których nie mógłby nawet szlifować warszawskie ulice, że nie wspomnę o zasiadaniu w sejmie, immunitecie i innych tantiemach jak bezpłatna turystyka na koszt podatników, a swoich wyborców oraz comiesięczna dieta poselska w wysokości pensji wiceministra.

Jak tenże turysta łonowy raczył tłumaczyć dla mediów głównego i pobocznego nurtu ten swój wybór uczczenia rocznicy odzyskania niepodległości razem z Bulkiem i pierwszą dziadzią z domu dziadzia?

Wcześniej nie była dziadzią, lecz zgoła inaczej się nazywała i ona i jej rodzice oraz jej dziadkowie.

Nim napisze te jego załgane tłumaczenie, które jest zarazem uzasadnieniem jego załgania i zaprzaństw i jest jak dla mnie wyczynem przekreślającym go całkowicie i ostatecznie jak polityka jak i człowieka.

A no tak się tłumaczył i uzasadniał swoje załganie i zaprzaństwo:

[quote]"wPolityce.pl: - Panie pośle, wziął Pan wczoraj udział w marszu prezydenta "Razem dla Niepodległej"? Tomasz Górski: - Tak. wPolityce.pl: - Dlaczego? Jaki był motyw udziału w tym właśnie marszu?

- Motyw był taki, że Prezydent Rzeczypospolitej jest jednak ważnym urzędem, to pierwsza, podstawowa sprawa. Po drugie, pozytywne przesłanie prezydenta w ostatnim czasie - zarówno w kwestii wyjaśniania katastrofy smoleńskiej jak i bardzo pozytywne podejście do propozycji prezesa Zbigniewa Ziobro w sprawie jego wniosku do Rady Bezpieczeństwa Narodowego o powołanie komisji międzynarodowej - oznacza, że prezydent widzi i przejawia wolę współpracy w zakresie wyjaśniania tych wszystkich spraw. Przesłanie było również takie: "Różnijmy się, ale uczcijmy ten dzień w należyty sposób".

Wydaje mi się, że to przesłanie plus postawa pana prezydenta dały mi podstawy do tego, żeby przyjąć zaproszenie.

wPolityce.pl: - Czy decyzja o udziale w tym marszu była pańską prywatną inicjatywą, czy też działał pan z polecenia władz partyjnych, klubu?

- To była moja inicjatywa, natomiast widzę, że przyjęta z dużym zrozumieniem przez członków klubu.

wPolityce.pl: - Zbigniew Ziobro również akceptował tę decyzję?

- Nie rozmawiałem z przewodniczącym partii, natomiast rozmawiałem z przewodniczącym klubu [Arkadiuszem Mularczykiem - przyp. red].

wPolityce.pl: - Czy to oznacza, że "Solidarna Polska" będzie wspierać również kolejne inicjatywy Bronisława Komorowskiego - bo to nie pierwszy przejaw tej współpracy, po przyjęciu przez Zbigniewa Ziobrę zaproszenia do Rady Bezpieczeństwa Narodowego?

- Nie wiem, jakie inicjatywy, bo ja myślę, że "Solidarna Polska" powinna podchodzić do każdej inicjatywy w sposób indywidualny, i nie uogólniać, że to jest inicjatywa pana prezydenta, to jest inicjatywa innej osoby, czy instytucji. Myślę, że do każdej inicjatywy trzeba podejść w taki sposób, żeby ocenić, czy jest ona dobra dla kraju, dobra dla Polski, dobra dla Polaków. I to jest najważniejsze - merytoryczna ocena inicjatywy, a nie polityczne podchodzenie do tego, kto ją złożył. Ważne jest, jaka to jest inicjatywa.

wPolityce.pl: - A nie ma Pan wrażenia, że w ten sposób "solidarna Polska" znalazła się w kontrze do pozostałych środowisk prawicowych, które mniej lub bardziej, ale wspierały Marsz Niepodległości, a nie prezydencki?

- Przede wszystkim ten dzień jest Dniem Niepodległości. Na całym świecie Polacy świętują ten dzień w sposób uroczysty, świętują go wspólnie. I naprawdę nie ma sensu dzielić Polaków, że będziemy świętować z tym, nie będziemy świętować z tym. Równie dobrze mógłbym wziąć udział i w innym marszu, na który by mnie zaproszono, poza oczywiście marszami skrajnie lewicowymi, czy jakimiś innymi, dziwnymi. Natomiast tutaj ta inicjatywa wydaje się jak najbardziej słuszna - wydaje się po prostu dobra i nie mogę powiedzieć, żeby było coś złego w tym, że wziąłem w niej udział. Ja jestem z tego zadowolony i uważam, że to była słuszna decyzja. A inni posłowie "Solidarnej Polski" poszli w Marszu Niepodległości.

wPolityce.pl: - I nie czuł się Pan niekomfortowo stojąc obok Romana Giertycha, Ryszarda Kalisza, Wojciecha Olejniczaka, nie mówiąc o czołówce PO?

- Było tam prezydium Sejmu, ale byli normalni ludzie, widziałem po drodze ludzi, którzy witali się z prezydentem, trzymali w rękach flagi Prawa i Sprawiedliwości i nie widzieli w tym nic złego, tak samo jak ja, żeby wyjść naprzeciw inicjatywie prezydenta. Tym bardziej, że jest to prezydent naszego kraju, prezydent, który dzisiaj jest prezydentem, a przynajmniej powinien być, prezydentem niezależnym od żadnego ugrupowania politycznego.

- Ale nie jest i jest to prezydent, który mocno dzieli Polaków...

- Mam nadzieję, że tych dzieleń Polaków będzie jak najmniej. Ja słuchałem uważnie przemówienia pana prezydenta i jeżeli potraktować poważnie to przemówienie, to prezydent będzie chciał łączyć Polaków, a nie dzielić. I na to liczę.”

not. kim[/quote]

A teraz niech mnie, kto uszczypnie nim powiem, a nie mówiłem, a nie pisałem o tym, kim tak po prawdzie jest Jacek Kurski, który kręcił lody w pomorskim, a żonę umieszczając w agencji kolesi tzw. przechowali nieudaczników partyjnych pomorskiej PO.

I jeszcze raz proszę się pośpieszyć i uszczypnąć nim napisze, a nie mówiłem, a nie pisałem, kim jest Tadeusz Cymański, bo że to były grabarz i burmistrz Malborka, to to każdy chyba wie, ale nie wie, że magnateria paliwowa i SLDowska nie tylko z Malborka jest jego drugim może i partyjnym domem. Ciekaw jestem czy on nadal podejmuje w domu Ostrowską, a Ostrowska się tylko odwzajemnia przy rewizytach, bo mieli bardzo dużo do opowiadania o tym, jakie plany ma względem mafii paliwowej sam premier Jarosław Kaczyński.

To było coś w rodzaju apartamentu na 40 piętrze, na którym taki jeden zaprzaniec musiał się przed swoim guru rozbierać do waleta by udowodnić, że nie ma w trąbce ani w dziurce wetkniętego jakiegoś nadajnika choćby i łoki – toki.

Oka! Oka!

Jak mnie słychać?

- To ja, Wasz Szarik.

- Odbiór!

 

Tekst źródłowy z wywiadem pochodzi ze strony:

http://wpolityce.pl/wydarzenia/40499-tomasz-gorski-z-solidarnej-polski-w-pierwszym-szeregu-marszu-prezydenckiego-jestem-z-tego-zadowolony-i-uwazam-ze-to-byla-sluszna-decyzja

Brak głosów