Śp. Jerzy Gnatowski odszedł w inny pejzaż

Obrazek użytkownika insurekcjapl
Kultura

5 stycznia zmarł w wieku 82 lat w szpitalu w Lublinie Jerzy Gnatowski, o którym można powiedzieć, że był ostatnim klasykiem malarstwa, co tak w pejzażu "poloneza wodził" - tak zaczyna wspomnienie o Zmarłym Zygmunt Korus na swym blogu na niezalezna.pl (http://niezalezna.pl/21441-pejzaz-bez-spgnatowskiego).

Opisuje Jego wielowarsztatową sztukę, postawę artystyczną, niezwykłą osobowość. Przytacza fragmenty rozmowy z pracowni i wspólnego pobytu na plenerze.

Z tym że całość tego porywającego wywiadu można przeczytać pod linkiem:
( http://mikro-makro.nowyekran.pl/post/47157,wywiad-z-jerzym-gnatowskim-1929-2012 )

Jerzy Gnatowski był Księciem wśród polskich pejzażystów. Krytyk kończy wpis takim oto wspomnieniem (na temat zdjęcia, które powyżej):

"Parę dni temu pejzażysta Jerzy Gnatowski zniknął nam za horyzontem na zawsze. Pozostały Jego liczne, urzekające obrazy rozsiane po całym świecie. Ja znam takie do podglądania miejsce we Włoszech, gdzie Zmarły na ścianie pewnego tarasu namalował na murze dwa widoki na morze, gdy był tam na plenerach. Za każdym razem, gdy tamtędy przejeżdżam, zerkam sobie na nie. Widać że właściciel willi chroni te "murale" pieczołowicie, bo powietrze tam zasolone i duje piaskiem, a wyglądają jak nowe. Wybieram się tam w najbliższym czasie, a ponieważ jest teraz martwy sezon i zapewne nie spotkam nikogo, to dam wymowny znak gospodarzom wypaloną świeczką pod dziełami."

Pogrzeb Artysty 11.01.2012 (środa), godz.13,00 - Kościół Farny w Kazimierzu Dolnym.

Brak głosów