Anioły i demony
Całkiem niezła rzecz. Rzemieślniczo znakomita. Momentami wgniata w fotel (rozruch LHC, eksplozja nad Watykanem). W większości nakręcona wśród makiet (Howard nie dostał od Watykanu zgody na filmowanie na jego terenie, zabroniono też filmowcom wstępu do kilku kościołów). Niemało dziur logicznych i kompletnych bzdur - w tym sensie nie cofam ani słowa z notki na blogu Esensji, a jednak sam film ogląda się bardzo dobrze.
No i widać po nim doskonale, że jak się Hollywood uprze, żeby coś sfilmować, to zakazy kręcenia w konkretnych lokalizacjach można sobie wsadzić...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1047 odsłon
Komentarze
Anioły i bajdoły
6 Czerwca, 2009 - 22:10
Moim zdaniem gniot. To co z tego, że dwa razy lepszy od mega gniota "Kod Leonarda". Gniot i tak.
A już te brednie o Iluminatach jako następcach Templeariuszy i jakieś dziwne daty. Ło jeju. Nadmafia quasimasonów "Iluminatów" (którzy powoływali USA) powinna się obrazić.
Reszta na poziomie gry komputerowej.
+ za rezygnację z kopania KK.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Nie widziałem
6 Czerwca, 2009 - 22:25
Da Vinci Code to faktycznie była lipa. W dodatku w całości zerżnięta z książki Święty Graal, święta krew. Tą ostatnią przeczytałem dużo wcześniej niż Dana Browna.
Iluminatów założył niejaki Adam Weishaupt na bawarskim uniwersytecie w Ingolstadt.
Templariusze jakoś żadnej ciągłości nie mieli. Byli potężni; to fakt. W końcu piątek trzynastego wziął się od dnia, w którym Filip Piękny rozprawił się z tym zakonem.
A skąd mogły się wziąć plotki o jego ciągłości? Tego nie wiem. Nie wykluczam, że może w związku z przekleństwem ostatniego mistrza templariuszy, Jakuba de Molay. W końcu, gdy ścięto w 1793 roku Ludwika XVI, to jeden z obecnych na egzekucji miał krzyknąć: "Jakubie de Molay, zostałeś pomszczony!".
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista