Podobno wczoraj wieczorem albo w nocy "nieznani sprawcy" sprofanowali Jego pomnik. Usunęli jakies słowa przed nazwiskiem (nie zapamiętałam, jakie), a dopisali "Zdrajca".
Cóż, pamięci Pułkownika to nie uwłacza, bo pamięć o Nim jest w nas.
Sprofanować Jego pamięci nie są w stanie nawet jego byli koledzy czy przełożeni - fakty bronią się same.
Nasz bohater musi być ich zdrajcą - inaczej być nie może.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Vote up!
0
Vote down!
0
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Pulkownik poprzez swoje dzialania zapobiegl wojnie swiatowej, wojnie nuklearnej ,
ktora na dobre pogrzebalaby nasze terytorium i ten okruch naszego Narodu,
ktory sie jeszcze ostal.
Pospolu z naszym sp.bl.Papiezem uratowali swiat od kolejnej, kto wie czy nie "ostatniej" katastrofy...
Osobiscie widze sp.Pulkownika Ryszarda Kuklinskiego
na piedestale zaraz obok Marszalka Jozefa Pilsudskiego.
Wiedział jak służyć Polsce ,a dzisiaj wojskowi komu służą?
Honorowo w policzek kapiszonem !
Pułkownik Ryszard Jerzy Kukliński zostanie naszym bohaterem na zawsze i nie zdoła zamalować tego żadna farba.
Zdefiniujmy: OBYWATEL, to osoba będąca członkiem (czyli częścią) państwa, mająca obowiązki (ochrony struktur państwa; obrony jego integralności /również terytorialnej/) i prawa (wspólnego korzystania z ochrony, dóbr i wiele innych).
Postbolszewia wkraczając na nasze terytorium zdecydowała ośmieszyć to pojęcie. W ich języku obywatelem został wykonawca ich polityki (np. obywatel marszałek Rokosowski, który do końca swego życia nie nauczył się języka kraju, w którym "marszałkował"; obywatel porucznik, który był milicjantem w Milicji Obywatelskiej nadzorując obywateli-mieszkańców terenu "należącego" do komendy itp).
Również wiele organizacji nawiązujących do ideelogii lewackich w nazwach tworzonych instytucji zawiera "obywatelskość', by wykpić to bardzo ważne w naszej tradycji pojęcie.
Państwo mamy wówczas, gdy istnieją jego wolni obywatele.
Bez aktywizacji postaw obywatelskich nie ma mowy o odtworzeniu Polskiej państwowości. Wykluczając wolności obywatelskie można odtworzyć dominium, regiony i inne związki terytorialne, ale nie państwa.
Niezrozumienie tego pozwala wierzyć, że działanie w interesie swojego PAŃSTWA może być zdradą, a obdzieranie POLSKI ze suwerenności można nazwać inaczej niż zdradą.
To z tego niezrozumienia wynika przekonanie wielu mieszkańców naszej polskiej ziemii (bo nie obywateli), że pułkownik Kukliński zdradził, a Wolski-Jaruzelski - nie.
Wszystkim Polakom trzeba to wtłumaczyć (na czym polega bohaterstwo pułkownika). Muszą to rozumieć również funkcjonariusze PAŃSTWA (poza służbami mundurowymi funkcjonariuszami państwowymi są również urzędnicy, nauczyciele, pracownicy firm PAŃSTWOWYCH /kolejarze, drogowcy, pracownicy przemysłu itp/).
Gdy obywatel dostrzega jakiekolwiek działania przeciwko PAŃSTWU, musi reagować. Gdy nie reaguje - zdradza swe PAŃSTWO. Pułkownik reagował, starając się ochraniać Polskę i jej Obywateli.
Wskazanie nieprawości jest postawą patriotyczną. Niszczenie przedstawicieli PAŃSTWA (fizyczne lub moralne), wybranych przez OBYWATELI jest ZDRADĄ interesów państwa i zamachem na tworzące to państwo reguły (prawo).
Czy nasze dzieci to wiedzą? Czy zawsze demonstrujemy postawy patriotyczne? Żołnierze, policjanci, urzędnicy muszą to zrozumieć, bo nie tylko są Polakami, ale jako funkcjonariusze PAŃSTWA, są do tego zobowiązani.
Pułkownik Kukliński wiedział dobrze jak winien zachowywać się lojalny obywatel Polski. Przez swą bohaterską postawę wskazał rodakom drogę ku wolności. Chwała temu wielkiemu Polakowi.
Nie stawiamy Mu pomników, więc dobrym słowem chociaż okażmy swą Wdzięczność.
Oby tylko nie znalazł naśladowców, wśród obecnych oficerów naszego Sztabu Generalnego. Albo jeszcze lepiej - wśród naszych oficerów służących w Kwaterze Głównej NATO. No bo któryś z nich dojdzie w końcu do wniosku (kto wie, czy już nie doszedł), że Polska zagrozona jest atakiem nuklearnym - tym razem ze wschodu - i że najlepszy sposób na to, żeby uratować ją przed zagładą, to przekazać dane o rozmieszczeniu natowskich stanowisk dowodzenia czasu "W" do Moskwy. Po zmianie orientacji politycznej naszych elit, dany zdrajca okrzykniety zostanie bohaterem, a po jego smierci władza postawi mu pomnik, który bezczescić będą uczestnicy tego forum lub ich synowie.
Paranoja, nie! Dlatego żadnego naszego oficera czy urzędnika, który idzie na współpracę z jakimkolwiek obcym wywiadem, nie należy stawiać za wzór, zaliczać do panteonu chwały, itd. Chyba, że czyni to na polecenie naszego kontrwywiadu, w celu dezinformacji przeciwnika. Ale to już inna historia, ocierająca się o przygody Klossa.
W obu historiach - tej, która jest faktem i tej, która jest hipotetyczną teraźniejszością nie ma symetrii.
Nie jesteśmy państwem okupowanym przez NATO - to po pierwsze. Między Sowietem, a USA nie da się dokonać żadnych porównań - ani w czasach zimnej wojny, ani teraz, ani, jak sądzę, w przyszłości.
Owszem, nasza obecność w NATO i stan sojuszu z USA pozostawia wiele do życzenia, ale to nie wynika z niczego innego jak tylko i wyłącznie z zaprogramowanej w systemie 3RP podległości celom strategicznym Rosji. Krótko mówiąc - mamy w tym sojuszu tyle ile sobie wynegocjowaliśmy i na ile zasłużyliśmy.
Powiem więcej - gdyby przyjąć, że Polska na skutek precyzyjnie zaplanowanych i przeprowadzonych działań miała się stać i istotnie jest "koniem trojańskim", którego celem jest rozbicie amerykańsko-europejskiego sojuszu i wyciągnięcie maksimum strategicznych informacji o USA, to i w takiej sytuacji byłoby pole działania dla oficera, który byłby w stanie zwiększyć szansę wydobycia się z takiej matni.
Biorąc pod uwagę wspomniany całkowity brak symetrii między polską republiką sowiecką, a tzw. 3RP, pewnie byłoby ciężko dziś ocenić całokształt postawy i motywów takiego hipotetycznego "zdrajcy".
Jedno jest jednak zaskakująco podobne - to by znowu był czyiś bohater i czyiś zdrajca. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że i jedni i drudzy byli by dziś w dokładnie tych samych miejscach - jedni tu, drudzy "tam gdzie stało ZOMO".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Vote up!
0
Vote down!
0
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@AdamDee
Proszę wybaczyć moje uwagi, ale nie kierowałem ich do rozumiejących problem, ale do mniej zorientowanych, jak np. Pan robin. Nie wszyscy "mają głowę" do samodzielnej analizy problemów. Zabiegani w życiu codziennym, kilka wolnych chwil jakie "ukradną" rodzinie przeznaczają na śledzenie komunikatów płynących z mediów i często nawet nie zauważają manipulacji, którym są poddawani.
Pozdrawiam Pana i czekam na dobre wiadomości o PUŁKOWNIKU.
@ Robin
Ma Pan dosyć podstawowe problemy z rozpoznawaniem manipulacji mediów. Jest to odwieczny kłopot, bo gdy Bóg pokazał człowiekowi, że plącząc języki osiąga się zaskakujące rezultaty, wszyscy chętni do władstwa zaczęli te techniki wykorzystywać (w nadziei uzyskania dodatkowych korzyści). Manipulacje semantyczne od wieków stanowią podwaliny władzy, więc musimy posługiwać się możliwie mało splątanym i dobrze rozumianym językiem.
Krótko:
1) Polski nigdy nie zniewalali Amerykanie, wręcz przeciwnie - zawsze razem walczyliśmy ze zniewoleniem. Jeśli sojusze w NATO będą pozbawiały Polskę suwerenności, to wówczas dopiero sytuacja stanie się wątpliwa i bardzo jednoznacznie trzeba będzie sformułować zdradę. Takich zagrożeń obecnie nie ma.
2) Polskę niewolili zwykle sąsiedzi, a najokrutniej "ruscy" i "germańcy" (okrutników się nie nobilituje dużymi literami :). W Jałcie zadecydowano o podporządkowaniu Polski ZSRR. Wszystkie uwikłania we współpracę z sowietami (każde, bo władze też były im podporządkowane) były z samej definicji zdradą Polski.
3) Kukliński był PATRIOTĄ POLAKIEM (ruscy mogli uważać, że ich zdradził, ale sowieci nie są Polską). Polak winien jest miłość i lojalność Polsce, bo inaczej przestaje być Polakiem. Pan chyba nie czuje się ruskiem (bo mówimy o patriotyźmie Polaków)? - więc nie ma problemu.
4) Orientacja polityczna naszych elit określa tylko ich przynależność do naszego narodu, a nie patriotyzm czy zdradę obywateli. Kiedy narody tracą terytoria i oficjalne struktury, to nie przestają istnieć. Wówczas patriotyzm staje się najważniejszy i pozwala w przyszłości odbudować PAŃSTWO.
5) W sekwencji wartości uznawanych w naszym kręgu cywilizacyjnym (Bóg - Honor - Ojczyzna ) problemy wierności ojczyźnie są wyżej w hierarchii od dotrzymywania przysiąg i umów sojusznikom, pracodawcom itp., więc służenie własnej ojczyźnie w swej definicji oznacza pomoc w usunięciu zniewalających nasz kraj władz (zewnętrznych /np. zaborcy, ruscy .../ oraz wewnętrznych /pracodawców służących zniewalającej naród władzy lub organizacjom przeszkadzającym uwalnianiu kraju/)
6) Współpracujący z nimi (sowietami) biernie, ale na pożytek Polski, zachowywali się godnie (naród musiał przetrwać), choć żyli w warunkach niegodziwych.
7) Zarządzający wówczas nami i strukturami naszego KRAJU w naszej ojczyźnie, ale dla korzyści zniewalających - to zwykle zdrajcy.
Mam nadzieję, że ułatwiłem rozpoznawanie zdrajców.
Niemniej konieczne jest doprecyzowanie jednej kwestii.
Odnośnie punktu 1 i 2 może się pojawić (i zwykle w takich dyskusjach się pojawia) argument, że wszyscy nas zdradzili - Amerykanie w szczególności.
Otóż nie - Amerykanie nas nie zdradzili w Teheranie/Jałcie. W tej sprawie decyzję podjął największy skurwysyn jaki kiedykolwiek siedział w Białym Domu. Roosevelt, który chodził na kremlowskiej uprzęży bardziej realizował sowieckie niż amerykańskie interesy.
Każdy kto ma wątpliwości niech przestudiuje w internecie hasło VENONA - niestety, jak zwykle warto sięgnąć po anglojęzyczne źródła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Vote up!
0
Vote down!
0
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Komentarze
Profanacja Jego pomnika w Krakowie
11 Lutego, 2012 - 15:10
Podobno wczoraj wieczorem albo w nocy "nieznani sprawcy" sprofanowali Jego pomnik. Usunęli jakies słowa przed nazwiskiem (nie zapamiętałam, jakie), a dopisali "Zdrajca".
Ciągle ktoś nie może Mu darować tego, co zrobił.
Tak, niestety, dotarła do mnie ta informacja...
12 Lutego, 2012 - 01:05
Cóż, pamięci Pułkownika to nie uwłacza, bo pamięć o Nim jest w nas.
Sprofanować Jego pamięci nie są w stanie nawet jego byli koledzy czy przełożeni - fakty bronią się same.
Nasz bohater musi być ich zdrajcą - inaczej być nie może.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
NEC TEMERE, NEC TIMIDE
11 Lutego, 2012 - 15:35
Wspanialy Czlowiek,
Wielka Osobowosc,
Bohater Narodowy,
Bohater Europy!
Czesc Jego Pamieci !
pzdr.
chris
NEC TEMERE, NEC TIMIDE
12 Lutego, 2012 - 01:30
Ta maksyma pasuje jak ulał do życia Pułkownika.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re:Ta maksyma pasuje...
12 Lutego, 2012 - 12:58
Pulkownik poprzez swoje dzialania zapobiegl wojnie swiatowej, wojnie nuklearnej ,
ktora na dobre pogrzebalaby nasze terytorium i ten okruch naszego Narodu,
ktory sie jeszcze ostal.
Pospolu z naszym sp.bl.Papiezem uratowali swiat od kolejnej, kto wie czy nie "ostatniej" katastrofy...
Osobiscie widze sp.Pulkownika Ryszarda Kuklinskiego
na piedestale zaraz obok Marszalka Jozefa Pilsudskiego.
http://salski.nowyekran.pl/post/2426,plk-ryszard-kuklinski-jest-czlowiekiem-o-znaczeniu-historycznym
pzdr.
chris
Re: Pułkownik Ryszard Jerzy Kukliński (Jack Strong) 13.06.1930 -
11 Lutego, 2012 - 16:31
Wiedział jak służyć Polsce ,a dzisiaj wojskowi komu służą?
Honorowo w policzek kapiszonem !
Pułkownik Ryszard Jerzy Kukliński zostanie naszym bohaterem na zawsze i nie zdoła zamalować tego żadna farba.
Loter
Dokładnie tak jest i będzie
12 Lutego, 2012 - 01:05
Nasz bohater - ich zdrajca.
Wszystko w porządku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@AdamDee
11 Lutego, 2012 - 22:46
Zdefiniujmy: OBYWATEL, to osoba będąca członkiem (czyli częścią) państwa, mająca obowiązki (ochrony struktur państwa; obrony jego integralności /również terytorialnej/) i prawa (wspólnego korzystania z ochrony, dóbr i wiele innych).
Postbolszewia wkraczając na nasze terytorium zdecydowała ośmieszyć to pojęcie. W ich języku obywatelem został wykonawca ich polityki (np. obywatel marszałek Rokosowski, który do końca swego życia nie nauczył się języka kraju, w którym "marszałkował"; obywatel porucznik, który był milicjantem w Milicji Obywatelskiej nadzorując obywateli-mieszkańców terenu "należącego" do komendy itp).
Również wiele organizacji nawiązujących do ideelogii lewackich w nazwach tworzonych instytucji zawiera "obywatelskość', by wykpić to bardzo ważne w naszej tradycji pojęcie.
Państwo mamy wówczas, gdy istnieją jego wolni obywatele.
Bez aktywizacji postaw obywatelskich nie ma mowy o odtworzeniu Polskiej państwowości. Wykluczając wolności obywatelskie można odtworzyć dominium, regiony i inne związki terytorialne, ale nie państwa.
Niezrozumienie tego pozwala wierzyć, że działanie w interesie swojego PAŃSTWA może być zdradą, a obdzieranie POLSKI ze suwerenności można nazwać inaczej niż zdradą.
To z tego niezrozumienia wynika przekonanie wielu mieszkańców naszej polskiej ziemii (bo nie obywateli), że pułkownik Kukliński zdradził, a Wolski-Jaruzelski - nie.
Wszystkim Polakom trzeba to wtłumaczyć (na czym polega bohaterstwo pułkownika). Muszą to rozumieć również funkcjonariusze PAŃSTWA (poza służbami mundurowymi funkcjonariuszami państwowymi są również urzędnicy, nauczyciele, pracownicy firm PAŃSTWOWYCH /kolejarze, drogowcy, pracownicy przemysłu itp/).
Gdy obywatel dostrzega jakiekolwiek działania przeciwko PAŃSTWU, musi reagować. Gdy nie reaguje - zdradza swe PAŃSTWO. Pułkownik reagował, starając się ochraniać Polskę i jej Obywateli.
Wskazanie nieprawości jest postawą patriotyczną. Niszczenie przedstawicieli PAŃSTWA (fizyczne lub moralne), wybranych przez OBYWATELI jest ZDRADĄ interesów państwa i zamachem na tworzące to państwo reguły (prawo).
Czy nasze dzieci to wiedzą? Czy zawsze demonstrujemy postawy patriotyczne? Żołnierze, policjanci, urzędnicy muszą to zrozumieć, bo nie tylko są Polakami, ale jako funkcjonariusze PAŃSTWA, są do tego zobowiązani.
Pułkownik Kukliński wiedział dobrze jak winien zachowywać się lojalny obywatel Polski. Przez swą bohaterską postawę wskazał rodakom drogę ku wolności. Chwała temu wielkiemu Polakowi.
Nie stawiamy Mu pomników, więc dobrym słowem chociaż okażmy swą Wdzięczność.
Autorowi dziękuję za przypomnienie i pozdrawiam.
Zgadzam się z tym całkowicie
12 Lutego, 2012 - 01:05
Dziękuję za tak obszerne świadectwo wdzięczności pod którą bez wahania podpisałoby się wielu Niepoprawnych.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Naśladowcy.
11 Lutego, 2012 - 23:55
Oby tylko nie znalazł naśladowców, wśród obecnych oficerów naszego Sztabu Generalnego. Albo jeszcze lepiej - wśród naszych oficerów służących w Kwaterze Głównej NATO. No bo któryś z nich dojdzie w końcu do wniosku (kto wie, czy już nie doszedł), że Polska zagrozona jest atakiem nuklearnym - tym razem ze wschodu - i że najlepszy sposób na to, żeby uratować ją przed zagładą, to przekazać dane o rozmieszczeniu natowskich stanowisk dowodzenia czasu "W" do Moskwy. Po zmianie orientacji politycznej naszych elit, dany zdrajca okrzykniety zostanie bohaterem, a po jego smierci władza postawi mu pomnik, który bezczescić będą uczestnicy tego forum lub ich synowie.
Paranoja, nie! Dlatego żadnego naszego oficera czy urzędnika, który idzie na współpracę z jakimkolwiek obcym wywiadem, nie należy stawiać za wzór, zaliczać do panteonu chwały, itd. Chyba, że czyni to na polecenie naszego kontrwywiadu, w celu dezinformacji przeciwnika. Ale to już inna historia, ocierająca się o przygody Klossa.
Robinie - absolotnie się z tym nie zgadzam
12 Lutego, 2012 - 01:25
W obu historiach - tej, która jest faktem i tej, która jest hipotetyczną teraźniejszością nie ma symetrii.
Nie jesteśmy państwem okupowanym przez NATO - to po pierwsze. Między Sowietem, a USA nie da się dokonać żadnych porównań - ani w czasach zimnej wojny, ani teraz, ani, jak sądzę, w przyszłości.
Owszem, nasza obecność w NATO i stan sojuszu z USA pozostawia wiele do życzenia, ale to nie wynika z niczego innego jak tylko i wyłącznie z zaprogramowanej w systemie 3RP podległości celom strategicznym Rosji. Krótko mówiąc - mamy w tym sojuszu tyle ile sobie wynegocjowaliśmy i na ile zasłużyliśmy.
Powiem więcej - gdyby przyjąć, że Polska na skutek precyzyjnie zaplanowanych i przeprowadzonych działań miała się stać i istotnie jest "koniem trojańskim", którego celem jest rozbicie amerykańsko-europejskiego sojuszu i wyciągnięcie maksimum strategicznych informacji o USA, to i w takiej sytuacji byłoby pole działania dla oficera, który byłby w stanie zwiększyć szansę wydobycia się z takiej matni.
Biorąc pod uwagę wspomniany całkowity brak symetrii między polską republiką sowiecką, a tzw. 3RP, pewnie byłoby ciężko dziś ocenić całokształt postawy i motywów takiego hipotetycznego "zdrajcy".
Jedno jest jednak zaskakująco podobne - to by znowu był czyiś bohater i czyiś zdrajca. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że i jedni i drudzy byli by dziś w dokładnie tych samych miejscach - jedni tu, drudzy "tam gdzie stało ZOMO".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@AdamDee; @ Robin
12 Lutego, 2012 - 23:27
@AdamDee
Proszę wybaczyć moje uwagi, ale nie kierowałem ich do rozumiejących problem, ale do mniej zorientowanych, jak np. Pan robin. Nie wszyscy "mają głowę" do samodzielnej analizy problemów. Zabiegani w życiu codziennym, kilka wolnych chwil jakie "ukradną" rodzinie przeznaczają na śledzenie komunikatów płynących z mediów i często nawet nie zauważają manipulacji, którym są poddawani.
Pozdrawiam Pana i czekam na dobre wiadomości o PUŁKOWNIKU.
@ Robin
Ma Pan dosyć podstawowe problemy z rozpoznawaniem manipulacji mediów. Jest to odwieczny kłopot, bo gdy Bóg pokazał człowiekowi, że plącząc języki osiąga się zaskakujące rezultaty, wszyscy chętni do władstwa zaczęli te techniki wykorzystywać (w nadziei uzyskania dodatkowych korzyści). Manipulacje semantyczne od wieków stanowią podwaliny władzy, więc musimy posługiwać się możliwie mało splątanym i dobrze rozumianym językiem.
Krótko:
1) Polski nigdy nie zniewalali Amerykanie, wręcz przeciwnie - zawsze razem walczyliśmy ze zniewoleniem. Jeśli sojusze w NATO będą pozbawiały Polskę suwerenności, to wówczas dopiero sytuacja stanie się wątpliwa i bardzo jednoznacznie trzeba będzie sformułować zdradę. Takich zagrożeń obecnie nie ma.
2) Polskę niewolili zwykle sąsiedzi, a najokrutniej "ruscy" i "germańcy" (okrutników się nie nobilituje dużymi literami :). W Jałcie zadecydowano o podporządkowaniu Polski ZSRR. Wszystkie uwikłania we współpracę z sowietami (każde, bo władze też były im podporządkowane) były z samej definicji zdradą Polski.
3) Kukliński był PATRIOTĄ POLAKIEM (ruscy mogli uważać, że ich zdradził, ale sowieci nie są Polską). Polak winien jest miłość i lojalność Polsce, bo inaczej przestaje być Polakiem. Pan chyba nie czuje się ruskiem (bo mówimy o patriotyźmie Polaków)? - więc nie ma problemu.
4) Orientacja polityczna naszych elit określa tylko ich przynależność do naszego narodu, a nie patriotyzm czy zdradę obywateli. Kiedy narody tracą terytoria i oficjalne struktury, to nie przestają istnieć. Wówczas patriotyzm staje się najważniejszy i pozwala w przyszłości odbudować PAŃSTWO.
5) W sekwencji wartości uznawanych w naszym kręgu cywilizacyjnym (Bóg - Honor - Ojczyzna ) problemy wierności ojczyźnie są wyżej w hierarchii od dotrzymywania przysiąg i umów sojusznikom, pracodawcom itp., więc służenie własnej ojczyźnie w swej definicji oznacza pomoc w usunięciu zniewalających nasz kraj władz (zewnętrznych /np. zaborcy, ruscy .../ oraz wewnętrznych /pracodawców służących zniewalającej naród władzy lub organizacjom przeszkadzającym uwalnianiu kraju/)
6) Współpracujący z nimi (sowietami) biernie, ale na pożytek Polski, zachowywali się godnie (naród musiał przetrwać), choć żyli w warunkach niegodziwych.
7) Zarządzający wówczas nami i strukturami naszego KRAJU w naszej ojczyźnie, ale dla korzyści zniewalających - to zwykle zdrajcy.
Mam nadzieję, że ułatwiłem rozpoznawanie zdrajców.
Bardzo słuszne rozwinięcie tematu
13 Lutego, 2012 - 03:35
Niemniej konieczne jest doprecyzowanie jednej kwestii.
Odnośnie punktu 1 i 2 może się pojawić (i zwykle w takich dyskusjach się pojawia) argument, że wszyscy nas zdradzili - Amerykanie w szczególności.
Otóż nie - Amerykanie nas nie zdradzili w Teheranie/Jałcie. W tej sprawie decyzję podjął największy skurwysyn jaki kiedykolwiek siedział w Białym Domu. Roosevelt, który chodził na kremlowskiej uprzęży bardziej realizował sowieckie niż amerykańskie interesy.
Każdy kto ma wątpliwości niech przestudiuje w internecie hasło VENONA - niestety, jak zwykle warto sięgnąć po anglojęzyczne źródła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart