Wróciliśmy do czasów stalinowskich, gdzie w komunistycznym wymiarze niesprawiedliwości panowała zasada "dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie"

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Nazwa serwisu: 
niezalezna.pl
Cytat: 

Ksiądz Olszewski i urzędniczki w coraz gorszym stanie. Dziś sąd zdecyduje o tym, co dalej...

Kondycja księdza i urzędniczek od miesięcy zamkniętych w areszcie jest coraz gorsza. – Nikomu nie życzę, by znalazł się w takiej sytuacji – mówi mecenas Krzysztof Wąsowski, obrońca księdza i jednej z urzędniczek. Podkreśla, że to, co robi w tej sprawie prokuratura, można określić mianem terroru fałszywej sprawiedliwości. – Zarzuty są prokurowane tylko po to, by trzymać tych ludzi za kratami, a prokuratura nie kieruje się prawem, ale celami politycznymi. To będzie miało konsekwencje w przyszłości dla obywateli i państwa – mówi Wąsowski. (...)

"Wróciliśmy do czasów stalinowskich"

To wtedy podczas posiedzenia prokuratura nie była w stanie przedstawić planu śledztwa, podstaw do trzymania trójki w areszcie. – Nic się nie zmieniło od tamtego posiedzenia. Nie zaszły żadne nowe fakty, żadni nowi świadkowie. Nagle pojawiły się absurdalne zarzuty. Tak jak w przypadku prania pieniędzy, pozbawione podstaw i wszelkiego sensu – mówi obrońca ks. Olszewskiego. I podkreśla, że to, co robi w tej sprawie prokuratura, jest demontażem wymiaru sprawiedliwości i będzie miało realne konsekwencje dla państwa.

– Wróciliśmy do czasów stalinowskich, gdzie panowała w wymiarze sprawiedliwości zasada „dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie”. Tu jest tak samo. Prokuratura stawia absurdalne zarzuty, które prędzej czy później upadną w sądzie. Tyle że powstaje casus stawiania poważnych zarzutów bez podstaw faktycznych. To w przyszłości utrudni ściganie prawdziwych grup przestępczych, prawdziwych pralni pieniędzy, ponieważ obrońcy będą podnosić, że te zarzuty są na wyrost, bo prokuratura już tak właśnie podobne zarzuty stawiała

– mówi Krzysztof Wąsowski.

Dodaje, że w tej sprawie nie ma mowy o domniemaniu niewinności, co jest złamaniem zasady, jaką kierować powinien się wymiar sprawiedliwości.

– Od prokuratorów szeregowych w tej sprawie po ministra sprawiedliwości wszyscy mówią o winie, tak jakby była oczywista, a areszt nie jest już aresztem, ale substytutem kary. Kary bez wyroku! – zaznacza Wąsowski.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)