Wystartował po rekonstrukcji rząd pana premiera Morawieckiego. I od razu zdarzył mu się kiks, bo pani Emilewicz, koleżanka ministra Gowina, musiała się tłumaczyć pokrętnie ze swoich, najdelikatniej mówiąc, niezręcznych słów o smoleńskiej tragedii. Ale przecież kilka lat temu pani Emilewicz patrzyła w Tuska jak w tęczę, więc jak miała mówić ? Poza tym jej polityczny patron zasiadał wtedy w...