Coś do mnie dotarło. A właściwie, chodziło mi po głowie już jakiś czas, ale teraz ostatecznie się wykrystalizowało, w ciągu ostatnich dwóch dni. Czyżby dlatego, ze trochę sobie poczytałem, dziennikarzy, blogerów, nawet - sam nie wierzę - gazety. Tych "naszych", wiadomo, fajnych, konserwatywnych, patriotycznych. A konkretnie komentarze o wczorajszej prezentacji w Brukseli.
I doszedłem do wniosku...