Łukaszek

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ten znowu swoje – westchnęła babcia Łukaszka, kiedy zobaczyła, że dziadek od rana chodzi w biało-czerwonej opasce na ramieniu.
- Ach te polskie martyrologie i hekatomby – westchnęła mama Łukaszka i zagłębiła się w artykule jak dzięki Vidkunowi Quislingowi Norwegia nie podzieliła losu Warszawy.
- Chodź Łukasz, opowiem ci coś – zaproponował dziadek .
- Mowy nie ma! – babcia skoczyła na równe nogi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na osiedlu wybuchła straszna draka związana z pewnym samochodem. Otóż Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki oglądali sobie samochody przed blokiem. Samochody stały sobie przy ulicy, a po jej drugiej stronie był parking strzeżony, gdzie w budce rezydował pan parkingowy. Chłopcy tak sobie chodzili i oglądali samochody, zwłaszcza jeden przypadł im do gustu, nowoczesny, drogi i sportowy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka nie denerwowała się tak łatwo. Przyzwyczajona przez swojego lata do minimalnych wymagań, zachowywała spokój w najbardziej dramatycznych okolicznościach.
- Miliony osób zginęło w tsunami!! - informowała telewizja.
- Powódź pochłonęła wiele ofiar!! - donosiło radio.
- Pożar nie oszczędził nikogo!! - to była gazeta.
- Nikt nie przeżył wypadku!! - to była kolejna gazeta.
- Szaleniec...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W osiedlowym sklepie doszło do zdarzeń mrożących krew w żyłach i żółć w wątrobie. Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki korzystali z wakacji. Uzbierali gdzieś drobne i kupowali sobie najbardziej niezdrowe napoje gazowane jakie były w sklepie. Kiedy minęli linię kas zaobserwowali dziwny ruch przy jednej z nich. Z przejścia pomiędzy kasami nagle wyrwał jakiś młody człowiek, który...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wakacje trwały sobie w najlepsze, gdy Łukaszek otrzymał dramatyczną wiadomość od Grubego Maćka.
- Co, pewno pisze, że nie przyjdzie? - spytał okularnik z trzeciej ławki. Razem z Łukaszkiem siedział na osiedlowej ławce koło sklepu.
- Gorzej - odparł Łukaszek. - Pisze, że chcą go oddać do domu dziecka.
- Pewno znowu zeżarł wszystkie ciastka z barku.
- Pisze, żeby iść go ratować - potarł brodę...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Trzeba to powiedzieć wprost: na osiedlach, w letnie noce, nie jest spokojnie. Ze względu na niski i lichy drzewostan oraz duże zagęszczenie budynków mieszkalnych panuje tam solidne echo. No i w porze nocnej wystarczy niezbyt głośny dźwięk, aby wyrwać mieszkańców ze snu. Dźwięki, które niedawno zaczęły rozlegać się na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy, nie były ciche. Były głośne. Bardzo.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka z trudem dochodziła do siebie po wstrząsie spowodowanym spotkaniem z lemingołapem. Jej stan lekko się poprawił do momentu, gdy zobaczyła, co Hiobowscy zrobili z jej ukochaną gazetą.
- Pocięliście "Wiodący Tytuł Prasowy" w paski??? - mamie Łukaszka gwałtownie się pogorszyło. - Barbarzyńcy! Nawet Hitler palił ksiązki w całości!!
- To na kompresy - tłumaczył tata Łukaszka.
- Widzę -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siedzieli sobie Hiobowscy w domu w piękne, letnie, wakacyjne popołudnie.
- Za gorąco, żeby gdzieś iść - tłumaczył się dziadek Łukaszka. - Człowiek pójdzie do parku, zemdleje i jeszcze jakiś huncwot go bezecnie wykorzysta!
- Zgwałcą! - wystraszyła się babcia Łukaszka.
- Okradną! - wystraszyła się mama Łukaszka.
- To jeszcze nic - straszył dalej dziadek. - Jakieś łobuzy dokumenty przeryją, pesel...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

U Hiobowskich trwała piękna, letnia awantura.
- Niech mu dziadek nie robi wody z mózgu! - wołała dramatycznie mama Łukaszka zasłaniając syna sobą i egzemplarzem "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Kto komu robi?! - irytował się dziadek. - Ten film to jedno wielkie kłamstwo!
- To polski kandydat do Oskara! - rzekła z emfazą mama Łukaszka. - Poznają go ludzie na całym świecie!
- O Boże - załamał się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Skandal a nie sklep! - słyszał co jakiś czas tata Łukaszka. "No cóż, ludzie mają prawo ponarzekać" myślał. Ale kiedy w domu jego rodzina rzucała to hasło, zorientował się, że wszyscy mówią o tym samym sklepie.
- Co tro za sklep? - spytał kiedyś.
- Nie udawaj, że nie wiesz! - zawołali pozostali Hiobowscy i udali wymieniali się uwagami, że ten sklep to skandal. Tata Łukaszka postanowił uciec się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Nadszedł wreszcie ten upragniony moment. Nie wiadomo przez kogo bardziej - przez uczniów czy nauczycieli. A może przez rodziców.
- Wreszcie koniec - westchnął Łukaszek po czym wraz z Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki skierował się po raz ostatni w tym roku szkolnym w stronę swojej placówki oświatowej. Warto wspomnieć, że na sali oprócz uczniów i grona pedagogicznego pojawili się też...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek Łukaszka uparł się i wyciągnął na spacer Łukaszka i jego siostrę. Siostra nie chciała iść. Twierdziła, że pracuje nad aparatem do pokazywania myśli.
- Szkoda twojego czasu - machnął ręką dziadek. - Taka maszyna nie ma prawa działać.
- Teraz mi to mówicie? - załamała się siostra i zgodziła się pójść.
- A dokąd my właściwie idziemy? - spytał Łukaszek drepcząc obok dziadka.
- Na miasto,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek spał do późna, a kiedy rodzina próbowała go obudzić to mamrotał coś o parku i kwiecie paproci.
- Sfiksował wreszcie od tych gier - zawyrokowała babcia.
- Nie ma gier o kwiecie paproci - zaprotestowała mama, który czytywała komputerowy dodatek do "Wiodącego Tytułu Prasowego", odróżniała już strzelankę FPP od turówki i w związku z tym zaczęła sama się uważać za eksperta.
- Wychodzę -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zaczęło się od strasznej awantury, która siostra Łukaszka urządziła swojemu chłopakowi. Zarzut był bardzo poważny.
- Nie rozumiesz mnie! - siostra zalewała się łzami.
- Ale o co chodzi?? - dziwił się chłopak dając tym samym dowód, że faktycznie nie rozumie. Siostra nie odpowiadała tylko dalej zalewała się łzami. Chłopak wyszedł przygnębiony i natknął się na Łukaszka.
- Nie wiesz o co chodzi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka razem z synem pojechali w sobotnie przedpołudnie na zakupy do centrum handlowego. Od razu zobaczyli sporą grupę ludzi tłoczącą się koło głównego wejścia do pawilonów.
- Znowu pewno jakieś kupony rabatowe rozdają... - westchnął tata, a Łukaszek zaczął podskakiwać na siedzeniu i krzyczeć, że koniecznie muszą zobaczyć te kupony. Może będą na coś fajnego.
Kiedy podeszli do wejścia...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Bohaterką maja była dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
Zaczęło się od tajemniczego zachowania okularnika z trzeciej ławki. Chadzał on sobie po szkole i rzucał w stronę różnych osób tajemnicze liczby.
- Pięć! Trzy! Osiem!
- O co tu chodzi? - irytowała się dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza, a która usłyszała od okularnika "jeden".
- Może chodzi ile razy od tego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W związku z tym, że zbliżał się koniec roku szkolnego, Hiobowscy bardzo interesowali się ocenami Łukaszka.
- Jeszcze, nie daj Boże, nie przejdziesz do następnej klasy - załamywał ręce dziadek.
- Przejdę - odparł ze spokojem Łukaszek.
- Ale przecież grożą ci niedostateczne na koniec!
- I tak przejdę. Można mieć do trzech laczków i przejść.
- Co to za czasy - dziadek złapał się za głowę.
- Niech mi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka krążyła nerwowo po mieszkaniu czekając aż wszyscy wyjdą. Wreszcie, gdy została sama, podeszła do telefonu. Wahała się przez dłuższą chwilę, w końcu jednak sięgnęła po słuchawkę. Drżącą ręką wybrała numer.
- "Wiodący Tytuł Prasowy", oddział lokalny, słucham.
- Dzie... Dzień dobry - mama Łukaszka przełknęła ślinę. - Ja dzwonię w sprawie pewnego artykułu...
- Jakiego?
- Dotyczy sklepu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka prowadziła swoją rodzinę przez osiedle w kierunku sklepu "Koszerny koperek".
- Bardzo dobrze, że taki sklep powstał... - obejrzała się za siebie i ujrzała, że na końcu idzie siostra Łukaszka.
- Tobie zabroniłam iść z nami!
- Jest demokracja! Mogę, jeśli nie robię marszu z pochodniami! - odkrzyknęła siostra.
- No... Ma rację - zasępiła się mama. - Trudno. Demokracja to demokracja....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka desperacko próbowała nauczyć się gotować. Powodów było wiele, ale głównym był jej chłopak. Siostra chciała trafić przez jego żołądek do... Nie, nie do serca. Tam już trafiła. Chodziło jej o organ położony po przeciwnej stronie żołądka niż serce.
No, ale - jak to mawiają informatycy - wracając do meritum, siostra chciała się nauczyć gotować. Zaczęła od najprostszych kuchennych...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W związku ze zbliżającym się końcem roku pani pedagog miała trochę więcej czasu wolnego. Mogła wrócić do jednego ze swoich ulubionych zadań. Czyli do wystawiania sztuk przez teatrzyk "Zielony Gej". Po krótkim namyśle wybrała bajkę pod tytułem "Czerwony Kapturek". Z entuzjazmem zabrała się do pracy, ale w miarę jak postępowały prace jej zapał gasł.
- To jakaś strasznie stare i niemodne - jęknęła...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ciekawe co Łukasz dostanie w szkole na dzień dziecka - medytował tata Łukaszka siedząc w domu i popijając herbatę.
- A czemu miałby cokolwiek dostać? - spytała babcia Łukaszka. - Powinno być wręcz odwrotnie. To uczniowie powinni dawać nauczycielom. Radość. Śpiewem, recytacją...
- O nie - zaprotestował tata Łukaszka. - Miesiąc temu, na wywiadówce, wszyscy rodzice wpłacili na specjalny fundusz...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wraz ze swoim tatą szli niedaleko salonu samochodowego. Wprawne ich oczy dostrzegły gromadzący się tłumek, a uszy wychwyciły warkot motorów. Bez słowa podążyli w tamtą stronę.
Było tak, jak się spodziewali. Spod salonu ruszał kolejny rajd. Wśród pięknie oklejonych, bogato wyposażonych maszyn kręcili się zawodnicy w kombinezonach. Wśród nich był kolejny Znany Aktywista.
- Witam państwa...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Cały kraj żył jednym pytaniem. Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
- To są dwa pytania - stwierdził tata Łukaszka.
- Ty antysemito! - zagrzmiała mama Łukaszka. - Takie pytania przy prezydencie Stanów?!
- Przecież on nie jest Żydem tylko afroamery...
- To nieistotne! Nie jątrz więcej i podaj mi keczup!
W mediach również królowało pytanie: przyjdzie czy nie przyjdzie?
- To są... Ech... - tata Łukaszka...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Następnego dnia do salonu samochodowego, spod którego startował rajd "STOP GRZYBICA STÓP WORLD TOUR" przyszli Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki. Pomarudzili chwilę pod wejściem, poprzepychali się i weszli do środka pchając przed sobą okularnika z trzeciej ławki.
- Pytaj się, nędzna fiucino - zadudnił Gruby Maciek.
- Wstydzę się zapytać! - wrzasnął okularnik.
- W czymś wam pomóc...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata z Łukaszkiem szli przez osiedle, gdy nagle przejechał koło nich samochód z głośnikami.
- Tylko my! Tylko u nas! - darł się ktoś przez głośniki. - Już za parę minut spod naszego salonu samochodowego rusza rajd!
- Pierwsze słyszę o jakimś rajdzie - przyznał tata Łukaszka.
- No to lecimy zobaczyć! - krzyczał z entuzjazmem Łukaszek.
I polecieli. Pod salonem samochodowym kręciło się trochę ludzi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy wybrali się na niedzielny spacer do parku. Było ciepło, ptaki śpiewały, słońce świeciło, deficyt i bezrobocie rosły niepostrzeżenie, i w ogóle było bardzo przyjemnie. Nastrój niestety niszczył tata Łukaszka, który opowiadał, że życie to ciągłe wybory. A wybory dotyczą takich sfer społecznych, legislacyjnych i tak dalej, czyli mówiąc ogólnie: polityki.
Hiobowscy otrząsnęli się ze...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek Łukaszka odprowadzał wnuka ze szkoły.
- Wrr grr hrr - warczał Łukaszek. - Nie jestem przedszkolakiem, żeby mnie odprowadzać!
- Muszę. Bo rodzice tego okularnika z trzeciej ławki się na ciebie skarżyli - poinformował go dziadek. - Bo ty nie możesz wracać ze szkoły jak człowiek, tylko musisz go gonić i bić.
- W szkole też go biję.
- Ładne rzeczy!
- I nie tylko ja. Wszyscy go leją...
- Za co...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego dnia w mieszkaniu Hiobowskich byli tylko Łukaszek i jego siostra. Nagle do drzwi rozległo się głośne walenie.
- Idź, otwórz - poleciła siostra Łukaszka. Łukaszek spojrzał na nią niechętnie.
- Idź sama.
- No idź!! Starsza jestem!! Masz mnie słuchać!!
Łukaszek zwlókł się z krzesła i poszedł do drzwi. Wrócił po chwili i oznajmił:
- Do ciebie.
Siostra zerwała się i szybko pomknęła. Wróciła...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Jak to mawiają rybacy - tak się jakoś utarło. Utarło się, że po zakupy dziadek Łukaszka chadzał razem z Łukaszkiem. A babcia chadzała na zakupy sama. Któregoś dnia jednak było tyle rzeczy do kupienia, że poszli we trójkę.
- A teraz idziemy po warzywa - zakomenderował dziadek Łukaszka.
- Moment, przecież tam jest mięsny - zaoponowała babcia. - I to wyjątkowo kiepski. Mielonkę mieli fatalnej...

0
Brak głosów

Strony