Mieszkańcy Warszawy, a raczej ich wystarczająca, by wciąż decydować o wynikach wyborów część, wciąż jeszcze są w stanie wybaczyć ukochanej pani Hani wszystko.
Podwyżki, korki - wystarczy być sympatykiem PO by nie zwracać uwagi na takie drobiazgi. Przecież ani drożyzna, ani korki nie pojawiły się dopiero w tej kadencji. Arogancja miejskich urzędników, przerost kadry, premie i nagrody za nic - nie...