Nie przeczę, trudno poskromić chęć pisania o tym, jak nam wyszło Święto Niepodległości. Bokiem zasadniczo… No bo aż się ręka sama rwie by skomentować choćby fakt, że nam niecała setka niemieckich „antfaszystów” zjechała pięcioma autokarami (choć dwa by przecie starczyły) i zaraz po ich opuszczeniu dała się aresztować nie mogąc w ten sposób uczestniczyć w obronie naszych antyfaszystów przed, jakże...