To wzruszające, że pomiędzy pracami nad jedną a drugą ustawą poszerzającą zakres inwigilacji obywateli nasz reżim znajduje jeszcze czas by upomnieć się o prawa człowieka, oczywiście - za granicą.
To naprawdę godne pochwały, że rząd, którego ministrowie za najlepszy sposób rozmowy z krytycznymi dziennikarzami uważają pozwy sądowe, pisane zresztą przez gościa, którego kilka lat wcześniej malowali...