Nie jestem babcią, której schowano dowód, ale na dziadka już bym się nadał. Z każdym rokiem, cholera, coraz bardziej. Póki co, dowód trzymam przy sobie i byle małolat z kieszeni go nie wyciągnie. Swoje wiem, w tym także na kogo mam głosować, ale co zrobić, żeby młodym przemówić do rozumu jeszcze nie wiem, choć to i owo chodzi mi po głowie. Wiem już, że świata nie zbawię, więc świat sobie daruję,...