Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ja tylko na chwilę... - w szparze drzwi widać było umięśnione oblicze pana od wuefu. Ojciec Eureksjusz uchylił szerzej drzwi i zaprosił swego gościa do wewnątrz.
- Ja... Mam taką wstydliwą sprawę...
- To do dermatologa, synu.
- Nie, nie! Nic z tych rzeczy! To jest taka sprawa, z którą nie powinno się właściwie przychodzić do księdza, ale słyszałem, że ojciec pomógł już niejednej osobie...
- A-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na początku października ociepliło się, było sucho i słonecznie. Nic więc dziwnego, że Łukaszek, Gruby Maciek i spółka postanowili pograć w piłkę.

Kiedy stali pod blokiem z piłką pod pachą i się naradzali odnośnie tak istotnych rzeczy jak skład drużyny czy miejsce spotkania podszedł do nich jakiś młody mężczyzna.
- Ej chłopaki, będziecie grać w nogę?
poznali go od razu. To był sąsiad Łukaszka z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek siedział sobie spokojnie w swoim pokoju i polerował ryngraf gdy zajrzała mama Łukaszka.
- Czy dziadek chce być jak święty?
Dziadek od razu wyczuł podstęp i nie odpowiedział. Ale mama tak mocno nalegała aż powiedział, że tak. Wtedy mamie się zaświeciły oczy i powiedziała, że dziadka gdzieś zabierze.
Dziadek nawet specjalnie się nie zdziwił, gdy zawędrowali pod kościół.
- Wiem, że trzeba...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W ramach przygotowań do świąt Hiobowscy udali się do spowiedzi. Nie wszyscy.
- Ten straszny kościół mi tak wszystko strasznie narzuca - powiedziała mama Łukaszka krzywiąc się niemiłosiernie. Zasłaniała się przy tym "Wiodącym Tytułem Prasowym", który z pierwszej strony bił po oczach tytułem: "Kościół w Święto Choinki narzuca nam spowiedź".
- To nie idź - powiedział dziadek Łukaszka i zostawił...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Po spektakularnym pożarze mieszkanie numer pięćdziesiąt stało jakiś czas puste. Potem pojawiła się ekipa remontowa. Pani Sitko wysłała męża z misją.
Pod drzwiami stał jeden z robotników i popalał papierosa.
- Dzień dobry - zagaił uprzejmie pan Sitko. - I jak idzie?
- Ciężko - westchnął robotnik. - Dużo zniszczeń. Nie pierwszy raz musimy po nim naprawiać. To zła osoba, mówię panu...
Drzwi się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka wróciła z zakupów silnie poruszona.
- Masz! - i z rozmachem postawiła puszkę przed tatą Łukaszka.
- Co to jest??? - tata Łukaszka był maksymalnie zaskoczony. - Piwo???
- No piwo.
Tata Łukaszka bez słowa wstał i podszedł do kalendarza.
- Co ty znowu wyprawiasz? - zdenerwowała się mama.
- Sprawdzam jakie dziś święto, że mi piwo kupiłaś...
- Bez dowcipów! - zirytowała się mama Łukaszka...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka siedział w pracy i z każdą minutą jego nastrój się poprawiał. Jeszcze dwie godziny... Jeszcze godzina... Jeszcze pół godziny... Już!
Weekend!
Tata Łukaszka powyłączał wszystko w swoim pokoju, przekręcił klucz w zamku i wsiadł do windy. Jadąc w dół mijał niższe piętra na których kłębiły się tłumy. "Oni jeszcze w pracy?" pomyślał tata Łukaszka, a potem przypomniał sobie, że na tych...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pod koniec miesiąca budżet domowy Hiobowskich został zasilony poważną kwotą. A to dzięki tacie Łukaszka, który to zarobił je w sposób nielegalny. Czyli wykonując coś "na czarno".
- Bez podatków... - cierpiała jego dusza legalisty kiedy tak stał patrząc na plik banknotów w garści.
- Co. chcesz to zgłosić skarbówce? - zdumiała się babcia.
- Raz się poczuj jak liberał - kusiła go mama. - Oddasz...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pogodnym, wrześniowym popołudniem Hiobowscy kręcili się po osiedlu. Siostra Łukaszka czekała na swojego chłopaka. Babcia wracała ze sklepu. Dziadek wracał z kościoła. Tata wracał z pracy. Mama ze spotkania klubu "Wiodącego Tytułu Prasowego". Tylko Łukaszek siedział w domu i odrabiał lekcje.
I jakoś tak wszyscy się zeszli przed wejściem do bloku. A na podeście stał jakiś obcy facet. Zaniedbany,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka dźwigając naręcza ekologicznych siatek pełnych coli skręcił za róg marketu osiedlowego i zderzył się z czymś.
- Ożesz kurwa mać - powiedział, po czym zaklął szpetnie.
- No wiesz, jak ty się wyrażasz - skarciła go mama Łukaszka, która wyszła zza ragu niosąc w torbie pęczek genetycznie modyfikowanych kalafiorów. Tata Łukaszka wytłumaczył, że się z czymś zderzył i popatrzył z czym.
Był...

0
Brak głosów

Strony