Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Historia

kontynuacja

  Weterani powróciwszy z emerytury zajęli się adeptami sztuki wojennej. W to, że Germanie powrócą, Mariusz nie wątpił. Postanowił być na to spotkanie przygotowany. I to na własnych warunkach.

   I faktycznie, Germanie powrócili. Szli do domu wielką, niekończącą się rzeką. Rzeką ludzi. Wydawało im się, że najgorsze mają już za sobą. Przeżyli! Wtedy na drodze stanęli im Rzymianie. Teraz...

3.95
Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (4 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
  Koniu wszedł do naszej "kańciapy". Pod pachą miał zwiniętą reklamówkę. Jego zachowańie jak zwykle było takie jakoś rozdygotane. Niby coś robił, ale co? Dlabli tylko wiedzieli.   Wiesiek uważnie obserwował każdy jego ruch. W końcu do niego powiedział:  - Wczoraj oglądałem film o Tobie.   Zdziwienie:  - Jaki? - "O człowieku zwanym Koniem".   Koniu nie dość, że się nie obraził, to jakby był...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Tak jak już to pisałem wujek był wielki ciałem. Po jego śmierci był prawdziwy problem ze znalezieniem trumny w odpowidnim rozmiarze. Ale mniej więcej znaleziono. Wciśnięto go do niej i jakoś, z trudem zamknięto wieko.   Dzień był koszmarnie upalny. Nawet w zwykle chłodnym kościele było ciepło. No, i nie wytrzymały gwinty śrub od wieka. Puściły. A same wieko poleciało wysoko w górę. To spowodowały...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Jak śpiewała piosenkarka: "Świat pełen jest tajemnic". Ale każda tajemnica ma wiele teorii zwanych przeważnie spiskowymi.     Wyciągnąłem pudełko z urządzeniem. Podłączyłem elektrody do ręki. Do drugiej ręki włożyłem sobie potencjometr. Na uszy założyłem słuchawki. Przesunąłem wyłącznik usłyszałem głośny dźwięk. Wsłuchiwałem się w niego z uwagą. Stawał się coraz cichszy. W pewnym momencie...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Zmarł nauczyciel w mojej szkole. Osobiście go nie znałem. Prowadził lekcje z dziewczynami. I prowadził żeńską drużynę sportową. Już nie pamiętam jaką. Może była to drużyna piłki siatkowej, lub też ręcznej. Czymś się w czasie zawodów zdenerwował i dostał zawału serca. Nie zdołano go odratować.

   Jako przedstawiciel nielicznej grupy mężczyzn w szkole poszedłem na pogrzeb. Na początku wydawało się...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

  Moim szefem był właściciel hotelu, z którym pracowałem. Czasami mnie denerwował swoim skąpstwem. Zwłaszcza było to widoczne w okresie grzewczym. Pokoje w hotelu miały temperaturę niższą od lodówek samsunga. A kaloryfery były ciepłe jak nogi turysty zasypane dzień wcześniej przez lawinę. 

  Powiedziałem do pracodawcy:    - wypożyczymy ze szpitala kilku pacjentów, najlepiej z gorączką. I...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

   Stał oparty bokiem do ściany. Chociaż już zapadł mrok na czoło miał zaciągnięty kaptur. Dobrze pamiętał słowa instruktora. Zaliczył mieszkańców do nieagresywnych. Tak jak i ludzi. I to go zaniepokoiło. Do kieszeni włożył oprócz elektronicznego tłumacza pistolet. Rozejrzał się wokół siebie. Teren przypominał mu jego własny. Nawet te niskie budynki. Na przykład, pierwszy był...

Podszedł bliżej....

4.9
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (3 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Z różnych względów. Dziękuję za chęć pomocy w sprawach sądowych, lecz temat uważam za zamknięty. Przynajmniej na razie.

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Życie w C. biegło swoim tokiem, a tymczasem mieszkańcy celi zwiększyli swoją liczebność o dwie nowe osoby. Byli to jakiś Rosjanin oraz Polak, kierowca tira. Różnili się zachowaniem diametralnie. Rosjanin był spokojny i zrównoważony, z kolei Polak zachowywał się, jak dla mnie, nieco zbyt histerycznie. Ciągle gadał , że tyle ma spraw do załatwienia na wolności, jak sobie poradzi jego rodzina bez...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Moja zielona kurtka była z daleka brana przez Wietnamczyków za kurtkę policyjną i uciekali gdy się tylko pojawiałem. Po paru godzinach takiej zabawy w kotka i myszkę wreszcie się zorientowałem w przyczynie.
Nie był to jednak koniec problemów w tym pierwszym dniu moich niezbyt legalnych interesów. Przypomnę, że samochód, którym przewoziliśmy papierosy to była odpowiednio przerobiona skoda. W...

0
Brak głosów

Strony