Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zgorzkniały facet stał w kolejce w aptece i masował sobie skronie. Stał tak i stał i wyglądało na to, że długo postoi. Bo przed nim siostra Łukaszka z koleżanką szczebiotały i wybierały kremik.
- Dla pana? - zlitowała się farmaceutka.
- Trucizny - wycedził facet.
- Dowcipny się znalazł! - wzięła się pod boki pani farmaceutka. - Po truciznę idź pan do spożywczego! To jest apteka, ja tu lekarstwa...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego dnia w mieszkaniu Hiobowskich byli tylko Łukaszek i jego siostra. Nagle do drzwi rozległo się głośne walenie.
- Idź, otwórz - poleciła siostra Łukaszka. Łukaszek spojrzał na nią niechętnie.
- Idź sama.
- No idź!! Starsza jestem!! Masz mnie słuchać!!
Łukaszek zwlókł się z krzesła i poszedł do drzwi. Wrócił po chwili i oznajmił:
- Do ciebie.
Siostra zerwała się i szybko pomknęła. Wróciła...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka razem z synem pojechali w sobotnie przedpołudnie na zakupy do centrum handlowego. Od razu zobaczyli sporą grupę ludzi tłoczącą się koło głównego wejścia do pawilonów.
- Znowu pewno jakieś kupony rabatowe rozdają... - westchnął tata, a Łukaszek zaczął podskakiwać na siedzeniu i krzyczeć, że koniecznie muszą zobaczyć te kupony. Może będą na coś fajnego.
Kiedy podeszli do wejścia...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Trzeba to powiedzieć wprost: na osiedlach, w letnie noce, nie jest spokojnie. Ze względu na niski i lichy drzewostan oraz duże zagęszczenie budynków mieszkalnych panuje tam solidne echo. No i w porze nocnej wystarczy niezbyt głośny dźwięk, aby wyrwać mieszkańców ze snu. Dźwięki, które niedawno zaczęły rozlegać się na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy, nie były ciche. Były głośne. Bardzo.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Piętnasty dzień sierpnia od samego rana był uroczysty. Dziadek Łukaszka wrócił z kościoła z poświęconym pękiem ziół, zjedzono świąteczny rosół.
- A teraz pora na uroczysty przekaz - oświadczyła mama Łukaszka i włączyła telewizor.
- Witamy na obchodach rocznicy bitwy warszawskiej - powiedział jakiś polski minister. - Zgodnie z nową polską tradycją "Święto nasze, obchody wasze" postanowiliśmy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W jednym z telewizyjnych weekendowych show, co to tańczą lub śpiewają, pojawił się nowy uczestnik. Wyszedł, ubrany nowocześnie, czym zaskarbił sobie przychylność widzów i jury, bo to nowoczesna stacja była. Na prośbę jurorów przedstawił się. Młody, z prowincji, studiuje w wielkim mieście. Przyniósł ze sobą gitarę, zagra i zaśpiewa.
- Co nam zaśpiewasz? - zapytało jury.
- "Autobiografię". Ale w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Nie idziesz?
Tata Łukaszka podniósł głowę znad biurka i ujrzał swojego kolegę z pracy, Kubiaka.
- Dokąd mam iść?
- Do okna.
- A po co?
- Po co?! - Kubiak wywrócił oczami. - Przecież szef podjechał nowym samochodem, żeby się pochwalić! Trzeba iść. Znowu pewno będzie liczył osoby w oknie.
- To poniżej ludzkiej godności robić z siebie glonojada - burczał tata Łukaszka, ale poszedł. W odróżnieniu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka szła sobie swobodnym przez korytarz, gdy nagle usłyszała głos wnuka. Dochodził zza niedomkniętych drzwi łukaszkowego pokoju.
- ...i mówię ci, stary, co tam się działo! Na szczęście ziemianie ruszyli na wroga w obronie ludzi i wkrótce...
- Przepraszam bardzo - babcia wkroczyła do pokoju wnuka. Zauważyła, że oprócz Łukaszka jest tam jeszcze jego kolega, Gruby Maciek. - Co tu się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka jechał wolno zatłoczoną śródmiejską uliczką. Popatrzył w bok, a potem spojrzał przed siebie i wdusił pedał hamulca z taką siłą, że o mało nie przebił nogą podłogi. Zatrzymał się dosłownie kilka centymetrów za samochodem, który zaczął wyjeżdżać z szeregu i też się teraz zatrzymał. Tata Łukaszka westchnął głęboko i z ulgą oparł głowę o kierownicę, a potem wysiadł i poszedł w stronę...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Znowu? - westchnęła młoda pani od polskiego i wzniosła umęczone oczy ku niebu zasłoniętemu akuratnie sufitem.
- Znowu - odparła złowieszczo pani wicedyrektor. - Ale tym razem to nie Hiobowski, ani ten drugi, gruby. Dość już drak narobili. Tym razem to ten trzeci.
- Ten... w okularach?
- Już ich nie ma - pani wicedyrektor nadal była złowieszcza. - Wleciał na drzwi. Jest pani ich wychowawczynią,...

0
Brak głosów

Strony