"Wielki patriota,człowiek oddany sprawom Ojczyzny..." Wiktor Węgrzyn,organizator Międzynar. Rajdu Katyńskiego i Golgoty Wschodu
Nie boi się stawiać czoła przeciwnościom i podejmować nowych wyzwań, nawet gdyby wszyscy dookoła mówili, że cel, który sobie postawił, jest niemożliwy do osiągnięcia. Gdy podjął się organizacji Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego, nikt nie wierzył, że to może się udać. A tymczasem w tym roku poprowadzi już trzynastą wyprawę do miejsc polskiej Golgoty Wschodu i na pole chwały polskiej husarii pod Wiedniem.
– Jest wielkim patriotą, człowiekiem oddanym sprawom Ojczyzny. Zdyscyplinowany, zdecydowany, budzi szacunek otoczenia – charakteryzuje Wiktora Węgrzyna uczestnik Rajdów Katyńskich Krzysztof Butlewski. – Wszyscy liczą się z jego zdaniem – dodaje.
Młodzieńcza konspira
Z Katyniem zetknął się po raz pierwszy w 1943 roku. Ojciec Wiktora Węgrzyna był oficerem Narodowych Sił Zbrojnych. Pewnego dnia ktoś do jego domu przywiózł trzy naramienniki należące do polskich oficerów zamordowanych w Lesie Katyńskim. Trafiły one do państwa Węgrzynów za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża. Na czteroletnim Wiktorze wywarło to głębokie wrażenie, które pomimo upływu czasu nie zatarło się w pamięci.
Później też nieraz w domu słyszał o zbrodni dokonanej przez Sowietów na polskich oficerach. Gdy w 1951 r. jeden z kolegów pokazał mu dwa wiersze o Katyniu, natychmiast zrobił z nich użytek. Kupili w sklepie z zabawkami dziecięcą drukarenkę i wydrukowali na niej kilkaset egzemplarzy wiersza, a wydrukowane ulotki w nocy rozkleili na ulicach warszawskiego Targówka, gdzie mieszkali. Rano obserwowali, jak ludzie przystają przy słupach i czytają nalepione przez nich kartki.
Był to najstraszniejszy okres stalinowskiego terroru i choć chłopcy mieli wówczas zaledwie 12 lat, za ten czyn z pewnością zostaliby poddani represjom, nie wspominając już o ich rodzicach. Konspiracja zakończyła się, gdy ojciec kolegi znalazł resztę ulotek ukrytych w rynnie.
Niepokorny
W latach 60. Wiktor Węgrzyn studiował w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. W czasie urlopu dziekańskiego pracował na stacji benzynowej w Jabłonnie koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Ale w marcu 1968 r. popadł w konflikt z miejscowym ormowcem, który zatrzymał się tu w drodze do Warszawy.
Ponieważ Węgrzyn pozwolił sobie na złośliwy żart odnośnie do celu jego wyjazdu do stolicy, w której właśnie trwały studenckie protesty, ormowiec poskarżył się sekretarzowi partii z Nowego Dworu. Ten postanowił natychmiast interweniować. Niestety, był nietrzeźwy, więc gdy przyjechał na stację benzynową, został potraktowany jak zwyczajny pijak i obezwładniony przez Wiktora Węgrzyna.
Węgrzyn oczywiście został wyrzucony z pracy, ale oficjalne powody zwolnienia były inne, bo przecież nie można było uzasadnić zwolnienia obezwładnieniem pijanego, awanturującego się sekretarza PZPR.
W aktach Instytutu Pamięci Narodowej zachowały się notatki Służby Bezpieczeństwa o rozmowie ostrzegawczej przeprowadzonej 15 marca 1968 r. w Nowym Dworze Mazowieckim na temat rozpowszechniania przez Wiktora Węgrzyna „informacji o działaniach represyjnych funkcjonariuszy MO i ORMO podczas zamieszek studenckich w marcu 1968 r.” w Warszawie. Jak zapisał funkcjonariusz SB prowadzący sprawę: „W wyniku poinformowania Komitetu Powiatowego PZPR W. Węgrzyn został zwolniony z pracy w Centrali Produktów Naftowych”.
Ofiarny
(...)
http://www.naszdziennik.pl/mysl/49151,bohaterska-historia.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1294 odsłony
Komentarze
Re: "Wielki patriota,człowiek oddany sprawom Ojczyzny..." Wiktor
28 Lipca, 2013 - 01:36
Okres urlopowy. Piramidy egipskie czekają. Chorwackie wybrzeże Adriatyku zaprasza spragnionych zasłużonego wypoczynku. Kuszą swym pięknem Paryż, Barcelona i czeska Praga. Nasi bohaterowie mogliby tam być, ale wybrali inny kierunek podróży. Jadą na Kresy. W kolejnym Międzynarodowym Motocyklowym Rajdzie Katyńskim.
Wileńszczyzna. Z tyłu motocykla powiewa zatknięta biało-czerwona. Program rajdu jest napięty – bo już gdzieś na nich czekają. Nie można ot tak się zatrzymać i podziwiać krajobrazów. Nagle z jednego z domów przy drodze wybiegają jacyś ludzie. Michał, uczestnik rajdu, wspomina:
– To byli Polacy! Rozpostarli biało-czerwoną flagę z orłem. Jaka szeroka! Na pięć metrów. Nasz motocyklowy korowód przedefilował przed nią. Oni natomiast pod koła naszych motocykli sypali kolorowe płatki kwiatów.
Tęsknota za Polską
Wszystko zaczyna się w sierpniu lub na początku września.(...)
http://www.naszdziennik.pl/mysl/49152,czekaja-na-nas.html
Ursa Minor
Ursa Minor
Jak ja im zazdroszczę :) może w innym życiu
28 Lipca, 2013 - 15:15
gość z drogi
wsiądę na żelaznego rumaka,przypnę sztandar biało-czerwony i pomknę na Katyński szlak....
serdeczności z 10 tką Rajdową...:)
gość z drogi