Symbioza mediów i partii władzy. Casus „Dziennika Bałtyckiego”

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Mądrość zbiorowa odbiorców mediów każe im niekiedy posługiwać się w nieformalnym slangu specyficznymi określeniami poszczególnych tytułów lub stacji. I tak „Gazeta Wyborcza” staje się „Wybiórczą”, a skrót TVN to „Tusk Vision Network”. Z kolei na Pomorzu, gdzie mieszkam, „Dziennik Bałtycki” (a właściwie obecnie „Polska. Dziennik Bałtycki”) często nazywa się „Dziennikiem Bandyckim”. To z pewnością przesadna i nie dosłownie interpretowana nazwa, wynikająca z językowego podobieństwa dwóch słów. „DzB” zbliża się jednak do momentu, gdy bez przesady będzie można określić go mianem biuletynu partyjnego Platformy Obywatelskiej.(...)

http://wpolityce.pl/artykuly/15809-symbioza-mediow-i-partii-wladzy-casus-dziennika-baltyckiego

Brak głosów