Spiski istnieją naprawdę

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Co prawda, to wywiad Mazurka (który nie zamierza więcej przychodzić 10 kwietnia na Krakowskie Przedmieście), ale warto zerknąć, bo rozmawia z P.Naimskim o kulisach powstania rządu Jana Olszewskiego.
*
Spotkał pan dobrego ubeka?
Piotr Naimski: Spotkałem.
I?
... (cisza)
Szalenie pan wylewny.
W kwietniu 1992 roku przyszedł do mnie jeden ze starych oficerów wywiadu i powiedział tak: „Panie ministrze, gdyby chciał pan zorganizować kontrwywiad chroniący Polskę przed penetracją ze Wschodu, to dam panu trzy rady. Po pierwsze, niech pan nikomu o tym nie mówi, po drugie, niech pan tego nie robi w tych budynkach, i wreszcie po trzecie, niech pan mnie do tego nie wciąga".
Trochę wariackie.
Dlaczego? To były słowa człowieka doświadczonego, który wiedział, co mówi.
Dlaczego nie chciał, by pan go do tego wciągał?
Sam siebie nie był pewny. Za nim były dziesięciolecia przeróżnych zaszłości i kontaktów służbowych, środowiskowych i innych, i wiedział, że z takich relacji nie można się wyplątać.
To Antoni Macierewicz wziął pana w 1992 roku do MSW.
Kiedy dostał propozycję wejścia do rządu Jana Olszewskiego, spotkaliśmy się u niego w domu i powiedział: „Wiesz, muszę mieć chociaż jednego człowieka, do którego będę się mógł odwrócić plecami".
1 lutego oficjalnie zastępuje pan Milczanowskiego na stanowisku szefa UOP. Pierwsza decyzja?
Wymieniłem sekretarki. Wziąłem dwie zupełnie nowe dziewczyny.
Bał się pan nielojalności?
Przejmowałem UOP jako mieszaninę starego i nowego, ale doprawdy nie miałem pojęcia, gdzie nowe, a gdzie stare. Do tego dochodzi jeszcze nieskończona ilość szarości między tym czarno-białym podziałem świata.
Od czego zaczęliście?
Od sprawdzenia siebie nawzajem. Antoni sprawdzał mnie, a ja Antoniego.
(...)
http://www.rp.pl/artykul/10,885426-Spiski-istnieja-naprawde.html

Brak głosów