Rosjanie zamienili próbki

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

„Nasz Dziennik” ujawnia: Próbki biologiczne pobrane od obywateli rosyjskich, których sprawy badał Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, znalazły się wśród materiałów pochodzących od ofiar katastrofy smoleńskiej. Miały się one „wymieszać” z polskimi podczas przechowywania ich przez rosyjskich śledczych, co przypuszczalnie wyszło w trakcie procedury przekazywania ich stronie polskiej w sierpniu ubiegłego roku.

Wówczas prok. Karol Kopczyk, szef zespołu prowadzącego śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, otrzymał w Moskwie ponad tysiąc próbek biologicznych i DNA jej ofiar. – Otrzymaliśmy je w Komitecie Śledczym w Moskwie. Przekażemy polskim biegłym do badań – mówił dziennikarzom Kopczyk. Po kilku dniach zostały przewiezione do Polski.

W jaki sposób doszło do sytuacji, w której obce próbki dostały się do pakietu próbek biologicznych i DNA przeznaczonych do przewiezienia do Polski, nie wiadomo. Pytana o tę sytuację prokuratura wojskowa stwierdza jedynie lakonicznie, że w Polsce znalazły się już właściwe materiały. – Prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2012 r. przywieźli do kraju wyłącznie próbki biologiczne opisane jako pochodzące od ofiar katastrofy – zapewnia płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego. Polscy śledczy wyłowili obce materiały oznaczone rosyjskimi nazwiskami na etapie przekazywania w Moskwie. Część fiolek była opisana nazwiskami osób w żaden sposób niezwiązanych ze sprawą Smoleńska.

„Nasz Dziennik” zwrócił się do śledczych z pytaniem o skalę zjawiska – ile obcych próbek znaleźli w Moskwie w paletach sklasyfikowanych jako ofiary katastrofy smoleńskiej polscy prokuratorzy. – Gdyby taka informacja miała się potwierdzić, świadczyłoby to o tym, że Rosjanie stronę polską lekceważą – ocenia mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie smoleńskim. – Nie byłaby to pierwsza pomyłka Rosjan, wcześniejsze, udokumentowane, leżą w aktach – wskazuje. – Żaden bałagan ze strony Rosjan już nie będzie nas w stanie zadziwić. Nic nie będzie chyba bardziej szokujące od zamiany ciał i opisów tego, jak zajmowano się ciałami naszych bliskich w moskiewskim prosektorium, które znamy z relacji świadków – mówi Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, który zginął w katastrofie. – Myślę, że jest to po prostu dalszy ciąg tamtej nonszalancji, tamtej pogardy, z jaką traktuje się ofiary Smoleńska – dodaje.

– Wszystko ma swoją praprzyczynę, a jest ona jedna – polski aparat administracyjny nie potrafił zadbać o to, żeby w zgodzie z własnym prawem to śledztwo przebiegało na zasadach wspólności i równości, a nie na zasadach bycia petentem – stwierdza Pszczółkowski.

O jaki rodzaj materiału biologicznego chodzi? Jak informuje prokurator Rzepa, są to próbki pobrane „z ciał ofiar katastrofy w Moskwie w kwietniu 2010 r., które pozostały po przeprowadzeniu przez Rosjan badań molekularno-genetycznych, toksykologicznych, gazowo-chromatograficznych i biologicznych”.(...)

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/23481,rosjanie-zamienili-probki.html

Brak głosów