Piotr Gociek: Anna i Antygona nad Wisłą

Obrazek użytkownika Polska444
Artykuł

W obliczu przerażających wydarzeń wokół zamienionych ciał w trumnach ofiar smoleńskiej tragedii komentator staje właściwie bezradny. To rzecz bowiem tak wstrząsająca, tak głęboko godząca w normy życia społecznego i normy moralności cywilizacji chrześcijańskiej, że wszelkie sformułowania typu „skandal” czy „to nie do pomyślenia” stają się wyświechtane i nieadekwatne.

Nic więc dziwnego, że w poszukiwaniu porównania, reakcji, metafory sięgać zaczynamy do sfery symboli – tak jak Sławomir Cenckiewicz, który niedawno na tych łamach wyraził nadzieję, że „tak jak 32 lata temu od Anny Walentynowicz zaczął się Sierpień ’80 i Solidarność, tak dzisiaj przez nowe świadectwo jej ofiary rozpocznie się rozpad kłamstwa smoleńskiego”.

(...)

Otwierane dziś groby, będące najlepszym dowodem kłamstwa smoleńskiego, sprawiają, że wracam myślą do epoki Sofoklesa i znów czytam dramat o Antygonie. Im dłużej zaś go studiuję, tym bardziej jestem przekonany, że nawet ta przedchrześcijańska metafora i tak wydaje się zbyt łaskawa dla dzisiejszych polskich elit rządowych.

Całość (godna przeczytania!!!) pod linkiem:

http://niezalezna.pl/33179-anna-i%C2%A0antygona-nad-wisla

Brak głosów