"Może być Pan dumny, 600 osób w Polsce i 1500 w Europie zostaje bez pracy przez Pana"...
Dramatyczny list przedstawiciela firmy budowlanej Alpine do Lecha Witeckiego Pełniącego Obowiązki Dyrektora Generalnego GDDKiA. Jarosław Duszewski, specjalny komisarz ds. koordynacji projektów infrastruktury Alpine, nie pozostawia na szefie Generalnej Dyrekcji suchej nitki, wykazując mu niekompetencję, brak merytorycznego przygotowania do sprawowania funkcji oraz niechęć do dialogu. Podkreśla, że Witecki zrobił z GDDKiA „prywatny folwark”, którym zarządza z grupą zaprzyjaźnionych prawników.
Przerażony jestem jak Pan, osoba zupełnie nieprzygotowana merytorycznie i bez doświadczenia do sprawowania tak odpowiedzialnej i kreującej wzrost lub spadek gospodarczy (co w Pana przypadku odczuwamy wszyscy) funkcji Generalnego Dyrektora GDDKiA, potrafiła zmarginalizować dziesiątki świetnie przygotowanych merytorycznie i z ogromnym doświadczeniem pracowników GDDKiA w centrali i oddziałach, czyniąc z GDDKiA- państwowej instytucji - prywatny folwark i z grupą zaprzyjaźnionych prawników i ekonomistów jednoosobowo zarządzać wszystkimi działaniami tej instytucji, jak również nadzorujących kontrakty FIDIC, które sprowadził Pan, co również zarzuca Panu raport Najwyższej Izby Kontroli, do roli inspektorów nadzoru GDDKiA, a nie niezależnych Inżynierów Kontraktów
- pisze Jarosław Duszewski.
W mojej ponad 30-letniej karierze poznałem wszystkich dyrektorów GDDKiA, którzy pomimo sprawowania władzy przez różne opcje polityczne, w przeciwieństwie do Pana, byli fachowcami i menedżerami. pomimo iż nie dysponowali, w porównaniu do Pana tak ogromnymi środkami, jakimi dzięki EURO2012 Pan dysponował, ale uczestniczyli w procesach budowy, prowadzili negocjacje traktowali wykonawców jako partnerów, a nie jako wrogówi idiotów do finansowego wykańczania, co dziś w nonszalancki sposób i z uśmiechem wszechwiedzącego Pan robi, jako od 6 lat tylko pełniący obowiązki Dyrektora Generalnego GDDKiA
- podkreśla.
Mam nadzieje, że tak jak 4 lata temu Alpine, gdy przeciwstawiła się budowie bez koniecznych zmian projektowych zagrażającego życiu użytkowników mostu, była pierwszą firmą, którą bez podstaw, wyrzucił Pan, to dziś Alpine doprowadzona przez Pana do bankructwa będzie ostatnia firmą, którą Pan zniszczył, a przełożeni Pana w Ministerstwie Infrastruktury i sam Pan Premier podejmą działania pozbawiające Pana destrukcyjnego wpływu na polskie budownictwo drogowe, bez żadnych kwalifikacji i bez chęci zawierania kompromisów i bez pełnego wykorzystania środków z UE
- wskazuje menedżer Alpine i dodaje:
Jest Pan jedynym urzędnikiem w Unii Europejskiej, który przy tak ogromnych środkach, jakie Pan posiadał dla Polski doprowadziì do zapaści budownictwa drogowego, a kraj pozbawił napędowego przeciw recesji, jakìm przy posiadanych środkach powinna być budowa infrastruktury drogowej.
Alpine, drugi co do wielkości austriacki koncern budowlany, niedawno złożył wniosek o uznanie niewypłacalności. W Polsce firma miała problem z kontraktem na fragment autostrady A1. Szczególne trudności wiązały się z budową mostu w Mszanie. Wykonawca przedstawił ekspertyzy wykazujące wadliwość projektu, jednak GDDKiA nie przyjęła tego do wiadomości. Ostatecznie firma zrezygnowała z tej budowy. GDDKiA odstąpiła w ostatnim czasie od umowy z austriackim koncernem na odcinek ekspresówki S5 i fragment drogi krajowej nr 16.
Pana działania oprócz tego, iż przyniosły (…) jedynie bankructwa już prawie wszystkich drogowych firm a teraz zabrał się Pan za firmy zagraniczne, które poprzez kryzys w Europie mają problemy finansowe i każda Pana decyzja tak jak w przypadku A1 i mostu MA532 o zabraniu gwarancji Alpine w czasie rozmów z bankami, o których Pan wiedział, może spowodować bankructwo i spowodowała ogromnej, globalnej firmy
– wytyka Duszewski i dodaje
Może być Pan dumny, 600 osób w Polsce i 1500 w Europie zostaje bez pracy przez Pana.
Duszewski nazywa Witeckiego „grabarzem drogowych firm” a jego styl pracy „gangsterskim”. Zarzuca mu, że wpływał na politykę personalną koncernów, które miały zlecenia od GDDKiA i usuwał z nich ludzi przeciwstawiających się jego metodom.
Szczytem nonszalancji na pograniczu działań zabronionych jest składanie propozycji współpracy mecenasowi, który obsługuje prawnie w naszym imieniu proces przeciw GDDKiA za ponad 1,2 mld zł
– pisze też przedstawiciel Alpine.
Duszewski twierdzi, że to Lech Witecki stał za odwołaniem wiceministra transportu Tadeusza Jarmuziewicza. Swój list przekazał do wiadomości Donalda Tuska, Janusza Piechocińskiego, Sławomira Nowaka oraz Sejmu RP.
Cały list można przeczytać tutaj.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/56749-moze-byc-pan-dumny-600-osob-w-polsce-i-1500-w-europie-zostaje-bez-pracy-przez-pana-dramtyczny-list-przedstawiciela-alpine-do-dyrektora-gddkia
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 406 odsłon