Grabież na Cyprze – będzie ciąg dalszy?

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

W ostatnich dniach komisja ds. gospodarczych Parlamentu Europejskiego uzgodniła stanowisko dotyczące depozytów, których wartość przekracza 100 tysięcy euro. Będą one mogły być naruszane – tak jak na Cyprze - w imię ratowania banków. Politycy zapewniają, że takie kroki podjęte zostaną jedynie w ostateczności. Tylko kto będzie decydował o tym, czy ta ostateczność już nastąpiła?

Stanowisko przedstawicieli Parlamentu Europejskiego było poprzedzone ciągiem zdarzeń i wypowiedzi. Zdawały się one przygotowywać opinię publiczną na to wydarzenie. Pierwszym wydarzeniem były oczywiście „wypadki cypryjskie”. W połowie marca rząd cypryjski, bez jakiegokolwiek mandatu publicznego, „zawiesił” funkcjonowanie systemu bankowego na ok. tydzień. Wszystko po to, aby ograbić posiadaczy depozytów powyżej 100 tysiąca euro i uzbierać 5,8 miliarda, co było warunkiem uzyskania pomocy z Unii i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Cypr – niewielkie, peryferyjne państwo - idealnie nadawał się na poligon doświadczalny. Test wypadł pomyślnie, gdyż mieszkańcy nie wywołali rewolucji ani nawet zamieszek porównywalnych z tymi w Grecji w ubiegłym roku. Zamieszanie wokół Cypru nie zdążyło jeszcze ucichnąć, a już głos zabrał Olli Rehn, europejski komisarz ds. gospodarczych. Jego zdaniem w przyszłości europejskie prawo nie będzie chroniło posiadaczy depozytów powyżej 100 tysięcy euro. Z kolei na początku kwietnia Federico Ghizzoni, prezes UniCredit Group, która kontroluje m.in. Pekao S.A., powiedział, że w przypadku problemów banki powinny móc korzystać z depozytów powyżej 100 tysięcy euro. Innymi słowy: „szanowni klienci, jeśli będziemy mieć kłopoty, będziemy mogli sięgnąć po wasze pieniądze, by ratować naszą skórę”.

Do umożliwienia w pełni legalnej nacjonalizacji depozytów potrzebna jest jeszcze zgoda Rady UE – głównego organu decyzyjnego Unii i całego Parlamentu Europejskiego. Nie powinno być z tym jednak problemów, zważywszy na fakt, że stanowisko rady Parlamentu Europejskiego jest popierane przez większość krajów członkowskich. Pomysł grabienia deponentów cieszy się sporą popularnością także w Polsce. W opublikowanych w połowie maja w „Dzienniku Gazecie Prawnej” wynikach ankiety, w której wzięło udział 33 polskich ekonomistów aż 11 z nich odpowiedziało „tak”. Przeciw było tylko o 3 więcej, a 8 stwierdziło, że „trudno powiedzieć”. Można więc spodziewać się, że gdyby zgodnie z nowym prawem unijnym polskie władze decydowały się na ratowanie swojej skóry, albo banków z pieniędzy klientów, znaczna część ekspertów poparłaby ich działania. Jak to uzasadniają?(...)

Read more: http://www.pch24.pl/grabiez-na-cyprze---bedzie-ciag-dalszy-,15198,i.html#ixzz2Uo9dfDfa

Brak głosów