Gmyz: Lokalne sitwy często wpływają na sędziów

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)Zapewne takich przypadków jest o wiele więcej, dlatego, że problem polskiego sądownictwa polega na tym, że sądy nie są wbrew zapisom ustaw niezawisłe, lecz bardzo często zależne są od lokalnych układów; środowisk politycznych, biznesowych, a czasem też kościelnych. To jest coś, co nazywamy sitwami; a dotyczyć to może nawet tak dużego ośrodka jak trójmiasto, gdzie elity dobrze się znają. Problem polega na tym, że nie wybudowano czegoś na wzór amerykańskiego muru separacji. Nie do pomyślenia jest przenikanie się światów władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej; u nas niestety regułą jest, że sądy czy prokuratorzy mimo oznak niezawisłości, są zależni od władzy lokalnej. Polega to na tym, że czasami zdarza się, że czasami burmistrz czy prezydent tego miasta wynajmuje prokuraturze budynek na ich potrzeby po preferencyjnych stawkach i rodzi się pewnego rodzaju zależność.(...)

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/gmyz-lokalne-sitwy-czesto-wplywaja-na-sedziow

Brak głosów