Dlaczego katastrofę badał jeden akredytowany?

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)Jak się okazuje, jeszcze tydzień po katastrofie strona polska mogła polepszyć swoją pozycję w śledztwie, bo skład naszej ekipy zajmującej się tragedią nie był przesądzony. Wciąż istniała szansa, byśmy mieli liczniejszą i silniejszą reprezentację ekspercką pracującą nad ustaleniem okoliczności katastrofy. Można było przede wszystkim zwiększyć liczbę polskich akredytowanych przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym. Jednak rząd nie wystąpił oficjalnie do Rosjan w tej sprawie. Edmund Klich zachował status jedynego akredytowanego, co dawało Rosjanom możliwość łatwiejszej manipulacji polską ekipą.(...)

http://niezalezna.pl/20595-dlaczego-katastrofe-badal-jeden-akredytowany

Brak głosów