"Dlaczego boeing nie mógł być ruszany do przyjazdu amerykańskiej ekipy, a z tupolewem Rosjanie od początku robili, co chcieli?"
Jestem zszokowany, kiedy słyszę w mediach, że choć załoga Boeinga 767 nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji wybitego bezpiecznika, to i tak nie popełniła błędu. (...) Mojemu synowi od razu przypięto łatkę "improwizatora", gdy po prostu starał się w Smoleńsku dojść do źródła awarii, która nieuchronnie zbliżała ich do tragedii.
Dlatego mam nadzieję, że ludzie myślący, którzy nie zadowalają się jedynie podawaną im przez media przetrawioną już papką, zaczną oba te przykłady ze sobą porównywać, zestawiać. Dają one bowiem wiele do myślenia. W komisji badającej przypadek awaryjnego lądowania boeinga zasiadają ci sami eksperci, którzy wyjaśniali katastrofę pod Smoleńskiem.
I niestety, mam takie przeświadczenie, że w obu przypadkach wydali przedwczesne opinie.(...)
http://wpolityce.pl/artykuly/19002-dlaczego-boeing-nie-mogl-byc-ruszany-do-przyjazdu-amerykanskiej-ekipy-a-z-tupolewem-rosjanie-od-poczatku-robili-co-chcieli
całość
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111130&typ=po&id=po03.txt
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 301 odsłon