Co resort to klęska - felieton Jana Pietrzaka
W PRL-u mówiło się, że największe klęski żywiołowe socjalizmu to: wiosna, lato, jesień i zima. Obecny czas ma swoją odrębną specyfikę - klęski żywiołowe mieszczą się w gabinetach, w resortach. Co resort to klęska. Numerem jeden w tym rankingu jest chyba infrastruktura. Minister Grabarczyk, zwany grabarzem dróg i kolei, to fenomen nieudolności. Nie może być jednak zdymisjonowany, bo rządząca partia po prostu lepszego nie ma. Następny resort: służba zdrowia. Od początku kadencji minister Kopacz pisze ustawy, które mają polepszyć lecznictwo. A w przychodniach - tłumy czekające na audiencję u lekarza; coraz większe i coraz bardziej zdenerwowane. Za pół roku wizyta u lekarza, za dwa lata operacja… No szkoda, że wielu z nich nie doczeka wspaniałych ustaw minister Kopacz. Kolejna klęska to rozpadające się wojsko (…). Nasza jedyna militarna szansa to wypożyczone Patrioty… bez głowic. I podobnie jest z kolejnymi ministerstwami.
Jan Pietrzak życzy nam wszystkiego WESOŁEGO w Nowym Roku… Pewnie dlatego, że niewiele DOBREGO można się spodziewać po tym rządzie.
http://www.youtube.com/user/egida1
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 926 odsłon
Komentarze
Dwa tysiące jedenasty
2 Stycznia, 2011 - 18:14
Prusy, Śląsk oraz Galicja ciągną na Platz Formen,
Chcą uzyskać od sąsiada wsparcie ponad normę.
Car uderzył -Samozwaniec i przestraszył resztę.
Od masonów i komuchów zgęstniało powietrze.
Pojechała emigracja w świecie szukać chleba.
Jak nie martwić się nad Wisłą? Jak o spokój nie bać?
Europa nas nie widzi. Kościół zmienił ornat.
Wszystko nagle podrożało. Mówią: -Trwa reforma!
ZUS kolejny raz okradli. Sztuką żyć po ludzku.
Koło Pucka ktoś zdarł płucka wrzeszcząc ustąp Tusku!
Ten udawał, że nie słyszy. Trąbił wciąż o cudzie.
Wizjonera nam odnalazł ponoć w Ruskiej Budzie.
Ten się jednak krzyży lęka. - Wszystkie powynosił.
Lud na mrozie klęka w mękach i o łaskę prosi.
Żadnej prawdy ni wartości władza nie szanuje.
Ten co oczekiwał gości samolot piłuje.
Tak wpadliśmy poszarpani w następną dekadę.
Cieszą się Ci wyściskani - zgodni już z sąsiadem.
Będą znowu głosy liczyć - narobią nieważnych!
A nadzieję ukryliśmy w sercach Tych - odważnych.
Ludzie tym się pocieszają, że wszędzie jest kicha!
Dwa tysiące jedenasty wiersz piszę i wzdycham!
Marek Gajowniczek
Super wierszyk!
2 Stycznia, 2011 - 18:35
Trzeba było to dać w osobnym blogu :)
444Polska.bloog.pl
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak