50 tysięcy sklepikarzy na bruk. GPC nr 591.
Zagrożenie dla małych sklepów jest dziś znacznie
większe niż dwa lata temu,
bo warunki ich działania
się pogorszyły. Są tego dwie
przyczyny: dynamiczny rozwój dyskontów i brak systemu wsparcia dla drobnego
handlu – mówi „Codziennej”
Andrzej Gantner, dyrektor
Polskiej Federacji Producentów Żywności. Zwraca uwagę, że rozwój lokalnych centrów jest chaotyczny i przypadkowy. Często na jednej
ulicy jest kilka małych sklepów, a na innych są jedynie
banki. – Jednostki dysponujące miejscem pod wynajem
powinny się zastanowić, jak
zapewnić mieszkańcom dostęp do wszystkiego, co jest
im niezbędne. Wraz ze znikaniem małych sklepów czę-
sto znikają punkty usługowe,
a co za tym idzie – rozpadają
się lokalne więzi gospodarcze
– ostrzega Gantner.
T. Święchowicz, Gazeta Polska Codziennie
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 601 odsłon
Komentarze
W tych małych sklepach
20 Sierpnia, 2013 - 16:42
można spotkać znacznie lepsze produkty niż w dużych sklepach. Hipermarkety i t.p. są wręcz niebezpieczne. Wystarczy zapytać zaprzyjaźnionego sprzedawcę i usłyszeć prawdę...
*******************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
a więc - organizują nam głód
21 Sierpnia, 2013 - 13:10
Okupacja UE sięga podstaw egzystencji. Wiadomo, ze małe sklepiki, punkty usługowe, to małe ostoje niepodległości. Robiąc zakupy - można pogadać, sąsiadów spotkać.
Ksiądz Wacław Bliziński w Liskowie - właśnie od sklepiku wiejskiego zaczął. Tam zaczęło się Jego wielkie dzieło. Jednocześnie przegonił na cztery wiatry Żyda-karczmarza. By wykupić karczmę sprzedał konia i bryczkę. I zarządził koniec pijaństwa. Zorganizował piekarnię, łażnię, orkiestrę etc., etc.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
a więc - organizują nam głód
21 Sierpnia, 2013 - 13:18
Okupacja UE sięga podstaw egzystencji. Wiadomo, ze małe sklepiki, punkty usługowe, to małe ostoje niepodległości. Robiąc zakupy - można pogadać, sąsiadów spotkać.
Ksiądz Wacław Bliziński w Liskowie - własnie od sklepiku wiejskiego zaczął. Tam zaczęło się Jego wielkie dzieło. Jednocześnie przegonił na cztery wiatry Żyda-karczmarza. By wykupić karczmę sprzedał konia i bryczkę. I zarządził koniec pijaństwa. Zorganizował piekarnię, łażnię, orkiestrę etc., etc.
Bóg - Honor - Ojczyzna!