Prezydent odpowiada na list J.Kaczyńskiego

Drogi Panie Jaroslawie,

Muwiła mi rzona, rze Pan zamieża zostać nowym premierem, jak tylko obale Donka. My sie jusz wzieli do obalania ale pszeszkadzają mi jeszcze kumple ze wsi. Morze Pan się zdecyduje tymczasowo na moją rzonę, ona ostatnio trohę shudła i nieprawda, że jest panie dziejku pochodzenia tego i owego.Dobże by Pan zrobił gdyby Pan powołał na premiera tymczasowo (na kilka miesięcy) Bieńkowską, ona się Panu kilka, a nawet kilkanaście razy zrewanrzuje i odwdzięczy tesz kilka razy. Wybory jusz niedłógo się skończą tylko jeszcze trohe grosza musze dostać z ambergolda, trohe otpali belka, to nieprawda rze chciał wytegować szenfelda Rostowskiego czy jak mu tam. Rostowski ma szmal jeszcze od Donka połowę dał belce i Macierewiczowi, tfu co ja plote, pszecierz szetynie co się pisze schetyna. Na tym kończe bo jedziemy na polowanie z Protasiukiem a pojutrze jade do Jedwabnego z trzema rabinami tym razem na bridża prezydenckiego. W bridżu jeszcze nikt ze mną nie wygrał w karzdym rozdaniu mam fula, a co najmniej czwórkę z kutasem.

Drogi Panie Jarosławie, jak się Panu podoba nowe zawołanie ch...dupa i kamieni kupa. To wnuk przeczytał w Panu Wołodyjowskim jak się Kmiicic zesrał Zagóbie na jego łysą pałę.fdewdy właśnie jak Zagłoba walił konia.Jutro zaczynam czytać wreszcie Potop co to grozi Donkowi.

Jak to się pisze pie..lić potsłuhy?

                                                                             Do zobaczenia na polowaniu na hycle (chycle?) sam nie wiem jak się to pisze, pewnie Sienkiewicz wie.

                                                                                                                             Bronek cherbu rezun