Ku pokrzepieniu serc!
Jest taki dzień sierpniowy ,który będę pamiętała do końca życia.Byłam wtedy na Jasnej Górze i dane mi było zobaczyć jak biskup Sławoj Głódż prowadzi do Matki Bożej Polskie Wojsko.
Szli ze śpiewem,z radością ,z dumą wymalowaną na twarzach,Na ręce biskupa ludzie składali biało czerwone wiązanki,jakaś taka świąteczna radość panowała wśród zgromadzonych,coś ulotnego ,coś bardzo wzniosłego. Pierwszy raz od upadku komuny Polskie Wojsko prowadzone przez polskiego biskupa wchodziło
na jasną Górę.A biskup Sławoj Głódż promieniał szczęściem,taka radość od niego biła i taka charyzma ,taka duma.....
Dlaczego dzisiaj wspominam ten akurat dzień? Kolejny raz w życiu dzięki biskupowi Głódziowi przeżywam coś bardzo ważnego.
Dzisiaj od rana same złe wieści.Znowu sprawa krzyża ,pomnik na Powązkach,umorzone postępowania z czasów komuny.Na dodatek relacja z obrad z HGW w roli głównej i
brak jednoznacznej decyzji Kościoła w sprawie Krzyża.
Po tej dawce żółci ,homilia biskupa
Głódzia.Zdecydowana i jednoznaczna.Słowa, na które od dawna czekałam.Słowa kapłana, który kocha Polskę.Słowa polaka ,który dostrzega rzeczywistość taką jaka ona jest, a nie przez pryzmat salonów ,zaszczytów i korzyści.Słowa wypowiedziane z Jasnej Góry w bardzo ważnym dla Polski momencie,bardzo potrzebne.Dzisiaj te słowa biegły przez Polskę przez wsie i miasta i myślę że nie jednemu polakowi wyprostowały sposób myślenia .Szczególnie tym ,którzy zaczynali mieć wątpliwości, zmęczeni jątrzeniem i zaopatrywani w codzienną dawkę jadu sączącą się z obiektywnych środków masowego przekazu.
Dzisiejsze słowa biskupa "ku pokrzepieniu serc polaków " powiedziane zostały.I oby tak zostały odczytane.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1191 odsłon