Premier ucieka do tyłu

Obrazek użytkownika seaman
Blog

Premier ucieka w zamierzchłą polityczną przeszłość, bowiem w przeszłości bliskiej staje przed nim zarzut dokonania przecieku, a mówiąc bardziej precyzyjnie, poinformowania swoich najbliższych współpracowników o zdemaskowaniu ich poczynań przez CBA. Donald Tusk, jeśli chce ocalić skórę, musi przestawić ewentualną komisję śledczą na tory badania całej historii procedowania prawa o hazardzie, najlepiej dla niego byłoby sięgnąć aż do przypadku Jaskierni, a może i wcześniej.

Tylko wtedy jest szansa, że uda się uniknąć postawienia mu bezpośrednich zarzutów przed komisją śledczą i to jest najważniejszym celem wojny z PiS-em.Ta bliska przeszłość powoduje także, że musiałby się bronić przed drugim zarzutem, że to właśnie jego działania, albo zaniechanie działań, doprowadziły w końcu do sytuacji korzystnej dla lobbujących nielegalnie biznesmenów i ich ludzi w rządzie, - to premier polecił opracować nowe założenia do ustawy w sierpniu i dzięki temu procedowanie zaczyna się od początku.

To jest wyjaśnienie, dlaczego premier używa takich określeń, jak wojna czy bój z PiS-em i wysyła najbardziej otrzaskanych ludzi z Platformy do parlamentu. To Schetyna, Graś, Grupiński, Nowak mają skierować prace komisji w pożądanym przez Platformę kierunku. W każdym innym przypadku, jeżeli komisja się ograniczy do badania przypadku feralnej nowelizacji z udziałem Chlebowskiego i Drzewieckiego, premier mówiąc kolokwialnie, leży i kwiczy.

No chyba, że PiS i SLD skierują do komisji kompletnych nieudaczników i nie doprowadzą do obnażenia prawdziwej roli premiera w aferze – wtedy nie warci są, żeby dojść do władzy i niech ich niepamięć pochłonie. Przy okazji, ciekawe, czy PSL zgodzi się na taki szeroki zakres prac komisji – wszystko zależy od tego, czy w tej kwestii nie ma jakiegoś zastarzałego szkieletu w szafie z dawnych czasów.

Opozycja, jeżeli ma zdemaskować w komisji machinacje Donalda Tuska, to w żadnym wypadku nie może pozwolić na profil komisji w stylu - „Komisja Śledcza Do Badania Historii Legislacji Gier Hazardowych w III RP”, bo to byłoby całkowite oddanie pola Platformie.

Nie da się obronić tezy, że premier w celu dopilnowania prawidłowej legislacji musiał rozmawiać przede wszystkim z podejrzanymi o nielegalny lobbing.
Dzisiaj nawet media niechętne PiS przyznają, że niemożliwe jest, aby premier nie wpadł na najprostszy pomysł załatwienia sprawy z przedstawicielem ministerstwa finansów, który prowadził ustawę lub bezpośrednio z ministrem Rostowskim.

Można to było zrobić dyskretnie bez żadnej szkody dla prowadzonego dochodzenia CBA i legislacji ustawy hazardowej. To nie ulega najmniejszej wątpliwości i jest nie do usprawiedliwienia, nawet gdy przyjmiemy premierowską interpretację słów ministra Kamińskiego w dniu 14 sierpnia.

Po prostu, jeśli premier będzie uparcie twierdził, że nieświadomie się wygadał przed podejrzanymi o nielegalny lobbing, albo nie wiedział, że rozmową wzbudzi ich czujność, albo że nie miał innego wyjścia, to jeszcze gorzej dla niego z oczywistych względów – to bowiem stawiałoby pod znakiem zapytania jego intelektualne kwalifikacje. W tym kontekście słuszność ma Jarosław Kaczyński, dosyć niedwuznacznie dający do zrozumienia, że w jednakowej mierze jest to afera premiera, co jego współpracowników.

Rozmawiając o ustawie hazardowej z osobami wymienionymi w notatce Mariusza Kamińskiego, premier dokonał pewnego wyboru, a sam najlepiej wie, że ten wybór jest nie do obrony przed opinią publiczną.

Bez względu na domniemane złe intencje Kamińskiego, premier Tusk znalazł się faktycznie w pułapce, co w dużej mierze zawdzięcza błędom popełnionym również przez siebie i jedyną jego nadzieją jest maksymalnie rozwodnić, zamącić prace komisji, rozszerzyć do absurdu jej zakres, rozmyć swoją rolę w aferze. Zadaniem opozycji jest do takiego stanu rzeczy nie dopuścić i o to toczyć się będzie pierwsza bitwa w tej wojnie Tuska.

Brak głosów

Komentarze

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#33570

[quote=seaman] Bez względu na domniemane złe intencje Kamińskiego, premier Tusk znalazł się faktycznie w pułapce, co w dużej mierze zawdzięcza błędom popełnionym również przez siebie i jedyną jego nadzieją jest maksymalnie rozwodnić, zamącić prace komisji, rozszerzyć do absurdu jej zakres, rozmyć swoją rolę w aferze. Zadaniem opozycji jest do takiego stanu rzeczy nie dopuścić i o to toczyć się będzie pierwsza bitwa w tej wojnie Tuska.

[/quote]
Mając tak poważną sytuacje PO nadal chce walczyć o wizerunek tymi samymi metodami .Stać ich teraz tylko na drobne modyfikacje metod .
Dzisiejsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego -bardzo dobre , to już drugi dzień jasnego przekazu ze strony PIS.
Utrzymać tak dalej Panowie "sternicy" -
Co do taktyki - atakować tylko "grube sztuki",
nie roztrwaniać sił na ble-ble z 2 garniturem (harcownikami)PO

Vote up!
0
Vote down!
0
#33573