Minister Bartłomiej Sienkiewicz już od dobrych trzech miesięcy był w drodze do Białegostoku, żeby zgodnie ze swoją obietnicą (Idziemy po was!) wziąć za mordę lokalnych skinheadów, kiedy nagle otrzymał pilne wezwanie nad morze. Na gdyńskiej plaży odbyła się bowiem bijatyka z udziałem gości zagranicznych. Minister bezzwłocznie skierował się na północ i pomaszerował rozpędzić awanturników. Niestety...