Umarli nie mogą mówić. Od lat w zadziwiający sposób rośnie lawinowo liczba oficjalnych samobójstw

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Ponad tydzień temu, 14 września rodzina i przyjaciele pożegnali śp. prof. Jerzego Urbanowicza. Dzień później, 15 września odbył się pogrzeb prof. Józefa Szaniawskiego. Obaj cenieni i znani naukowcy umarli śmiercią nagłą i niespodziewaną. Choć nie byli młodzi, choć w ich wieku człowiek zmaga się z chorobami, prof. Urbanowicz i prof. Szaniawski do śmierci prowadzili bardzo aktywne życie, chętnie angażowali się w sprawy publiczne. Ich śmierć po raz kolejny obudziła wątpliwości i niepokój, które wielu osobom nie dają przejść obok bez zastanowienia.
Śmierć prof. Szaniawskiego i prof. Urbanowicza choć wytłumaczalna, biorąc pod uwagę ich wiek, sprawia, że w sercach i umysłach wielu budzą się pytania. Czy to możliwe, że ich śmierć nie jest przypadkiem? Czy komuś mogło zależeć na ich śmierci? Czy okoliczności nie budzą wątpliwości?

W mediach tzw. głównego nurtu pytania takie są przedstawiane, jako żerowanie na ludzkiej śmierci, szerzenie teorii spiskowych i granie ludzką tragedią. Jednak uciec od nich nie sposób. Od kilku lat w Polsce obserwujemy nagromadzenie się zastanawiających zgonów, które z punktu widzenia elit III RP i układów rządzących krajem są w pewien sposób korzystne.

Skutki śmierci zabójców Krzysztofa Olewnika, skutki śmierci Andrzeja Leppera, gen. Sławomira Petelickiego, Grzegorza Michniewicza (ważnego urzędnika KPRM) oraz skutki śmierci profesorów Szaniawskiego i Urbanowicza są korzystne dla tych, którzy otaczają swoimi wpływami współczesną Polskę.(...)

http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-stanislawa-zaryna/37106-umarli-nie-moga-mowic-od-lat-w-zadziwiajacy-sposob-rosnie-lawinowo-liczba-oficjalnych-samobojstw

Brak głosów