Odchudzanie polskich dzieci...
Dziś, podczas inauguracji roku szkolnego premier Kopacz wyśmiała dzieci z otyłością. Stwierdziła, że zadbała, aby nie były "grubaskami". Chce to uzyskać zakazując sprzedawanie w sklepikach szkolnych niezdrowych produktów. Ale zaproponowany sklepikom asortyment i narzucone ograniczenia spowodują podwyższenie cen, a w wielu wypadkach plajtę wspomnianych placówek. Jako niezdrowe uznano np. drożdżówki.
Nie, żebym był przeciwko zdrowemu żywieniu, ale jestem realistą. Jeśli dzieci i młodzież lubią określone produkty, to albo przyniosą je jako drugie śniadanie, albo wyjdą poza szkołę i kupią je w najbliższym barku. A przy okazji może dojść do wypadku na przerwie czy ucieczek przez płot, bo opuszczanie szkoły w czasie lekcji jest zabronione...
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 317 odsłon