|
14 lat temu |
pms44 |
A poza tym Kartagina musi zginąć, a JOW-y (Jednoosobowe Okręgi Wyborcze są dobre na wszystko. ;-)
Żarty na bok.
Twój tekst odczytuję jako APEL O MĄDRE I PIĘKNE pisanie.
Na zastanowienie się, czy to co mamy do powiedzenia warto ogłaszać na blogowisku.
pzdr
Milton
ps. Czy Twoja technika tzw. strumienia świadomości, w której napisałeś swój tekst .... wiesz ?
|
|
Nieczytelna Prawica czyli Inteligencja niepracująca.. |
|
|
14 lat temu |
Gadający Grzyb |
Pozdrawiam. Czytam regularnie Twoje wpisy.
pzdr
Milton |
1 |
Notka rocznicowo – osobista. |
|
|
14 lat temu |
Piotr i DoktorNo |
Odpowiadam wprost: moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak polska polityka zagraniczna opierająca się na spójnym, precyzyjnym, pozbawionym emocji obrazie świata, pozwalająca wyznaczyć cele i metody działania na rzecz interesów Państwa Polskiego i obywateli, przy uwzględnieniu konsekwencji z racji przynależności do UE i NATO.
Taka całościowa wizja powinna być podstawą do określenia doktryny państwowej, która powinna zawierać bardziej szczegółowo rozpisane poszczególne polityki państwa np. stosunek do globalizacji, polityka niemiecka, polityka wschodnia, polityka amerykańska itd.
Poszczególne polityki powinny mieć swoich właścicieli, czyli dyplomatów, odpowiedzialnych za ich realizację, czy wprowadzanie korekt. Cele polityczne powinny uwzględniać historię, nie powinny jednak być jej niewolnikiem. Regularnie powinny odbywać się przeglądy poszczególnych polityk pod kątem ich realizacji.
Zgadzam się z tezami prezentowanymi przez DoktoraNo.
Sprawie rurociągu gazowego na Bałtyku i bezpieczeństwa energetycznego jest tematem blogu prowadzonego przez pana Andrzeja Szcześniaka, którego lekturę bardzo polecam http://szczesniak.pl/. Jest to prowadzona na dobrym poziomie krytyka poczynań kolejnych rządów.RP.
pzdr
Milton |
|
Brzeziński krytycznie o polskiej dyplomacji. Więcej realizmu! |
|
|
14 lat temu |
DoktorNo |
Nasi pożal się Boże politycy uprawiają politykę na poziomie piaskownicy, co gorsza w swojej pysze, uważają, że tak uprawia się politykę międzynarodową. Ze można sobie sobie pozwolić na rezygnację z rozumu i zastąpić go emocjami. Nie potrzeba się trudnej metodologii zarządzania projektami, wystarczy plota, albo jęczenie, że ktoś nas zdradził.
Kwaśniewski zachowywał się jak koleś z ZSMP, Bartoszewski jak dziadek mający problemy ze zwieraczami, Fotyga jak podejrzliwa nauczycielka, Sikorski jak chłoptyś od ołowianych żołnierzyków.
pzdr
Milton
|
|
Brzeziński krytycznie o polskiej dyplomacji. Więcej realizmu! |
|
|
14 lat temu |
Brzeziński o polityce polskiej |
Uważam, że Brzeziński ma rację. Dyletancko prowadzona polska polityka zagraniczna doprowadziła do obecnej sytuacji, którą dobrze opisał Ziemkiewicz w swoim artykule z września br. opublikowanym w Rzeczpospolitej. Znowu znaleźliśmy się między Rosją a Niemcami, pierwsze owoce tego już zbieramy w postaci pata w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego. Nastąpił upadek polskiej polityki wschodniej (vide: Co po Giedroyciu). Czy zagraniczna polityka polski musi się opierać albo na serwilizmie albo na abnegacji ? Czy nie ma miejsca na zdrowy rozsądek ?
Do Roblondona: piszesz o historii swoich uczuć do Brzezińskiego, a nie ustosunkowujesz się do treści.
pzdr
Milton |
|
Brzeziński krytycznie o polskiej dyplomacji. Więcej realizmu! |
|
|
14 lat temu |
Antysalon |
W Ameryce zawsze był obecny silny nurt tzw. izolacjonizmu, tzn. skupiania się na swoich sprawach. Być może nieobecność Obamy 1 września na Westerplatte i teraz w Berlinie w jakiś sposób wiąże się z tym.
pzdr
Milton |
|
Wczoraj w Berlinie zabrakło nie tylko O'bamy ale i nowooddanego meczetu! Główni destroy'erzy komuny przemilczani! |
|
|
14 lat temu |
Szanowny FYM |
Diagnozę, którą przedstawiłeś słyszę/czytam od 1989 r. tj. 20 lat. Słyszałem ją gdy Wałęsa startował do wyborów na Prezydenta, gdy obalono rząd Olszewskiego, gdy SLD przejmowało władzę, gdy AWS przejmował władzę, gdy PiS przejmował władzę i słyszę teraz. W tym czasie sytuacja się zmieniła. Brakuje mi tego w Twoim opisie.
Brakuje mi np. zróżnicowania tego co wynika z natury ludzkiej, od tego co wynika z dziedzictwa po komunie,
od tego co wynika z globalizacji. Do obrazu, który przestawiłeś brakuje mi barona Munchausena, wyciągającego się za włosy z bagna. Wydaje mi się, że potrzebne SĄ inne ujęcia tematu, żeby ruszyć z impasu.
pzdr
Milton |
|
O obalaniu komunizmu |
|
|
14 lat temu |
Akiko |
Pozdrawiam
pzdr
Milton |
|
11 Listopada Narodowe Święto Niepodległości |
|
|
14 lat temu |
Inny ciekawy aspekt sprawy |
Kaczyńscy, Kwaśniewski, Michnik, Tusk, Mazowiecki etc. wszyscy uważają się za spadkobierców 'czerwonego księcia" Giedroycia, który wyznaczał koncepcję działania na granicy wschodniej RP po uzyskaniu niepodległości. Miała być to kontynuacja koncepcji Piłsudskiego o kordonie między Polską a Rosją. Miało to być lekarstwo na fakt, że "bękart wersalski" sam miał być kordonem między Niemcami a Rosją, ustanowionym w interesie Francji i Anglii. Koncepcja ta milcząco zakładała pasywność Rosji i aktywność Polski i krajów z kordonu. Okazało się, że jest inaczej,że Rosja odpowiedziała o wiele ostrzej niż spodziewano się. A o tym wariancie nic w "doktrynie" Giedroycia nie było.
Warto zwrócić uwagę, że w tej sprawie jest solidarne milczenie wszystkich wymienionych na początku. A przecież stało się coś niesłychanie groźnego - padła koncepcja na której opierała się cała polityka wschodnia Polski od 1989r.
Jest PUSTKA. To jest b. groźne !
Polityk musi brać pod uwagę wariant najgorszy: gdybym miał obstawiać zakłady, czy USA i UE wystąpią przeciwko Rosji w meczu Gruzja vs Rosja, postawiłbym 95:5, że nie wystąpią.
Co do wymiany handlowej, to Polska nie ma szans na odegranie organizatora odbudowy Gruzji, bo sami jesteśmy słabi gospodarczo, a poza tym, to czym byśmy handlowali, czy miałby to być barter np. koniaki gruzińskie za miedź z KGHM ? Raczej wątpię w taką możliwość.
pzdr
Milton |
|
Gruzja - winna czy niewinna? |
|
|
14 lat temu |
Zgadzam się z tezami artykułu i uzupełniam |
Saakaszwili zdobywał władzę jako antykomunista, zastępował starego lisa Szawardnadzego (ostatniego szefa MSZ b. ZSRR). Miał trudne zadanie, gdyż sytuacja gospodarcza Gruzji była i nadal jest trudna. To na fali spadku poziomu życia wywołanego regresem gospodarczym, który Gruzini przypisywali powszechnej korupcji doszedł do władzy. Był ucieleśnieniem nadziei na nowe. Młody, przystojny absolwent prawa Uniwersytet Columbia miał wstrzymać regres gospodarczy, wyplenić korupcję, poprawić poziom życia.
Okazało się, że w polityce wewnętrznej wcale nie poprawiło się, jego zaczęto oskarżać o zapędy dyktatorskie. Równocześnie nasiliły się tendencje odśrodkowe, w wymienionych w artykule krainach, których mieszkańcy jako prowincja, odczuwany spadek poziomu życia przypisywali nieudolnym rządom Tbilisinie. Klasyczna sytuacja: konflikt centrum - peryferie. Te nastroje nastroje niewątpliwie podsycane były przez Rosjan.
Saakaszwili miał dwie drogi - skupić się na problemach wewnętrznych, gospodarczych i pracą organiczną realizować obietnice wyborcze, czy skupić się na polityce zagranicznej tj. nierównej rywalizacji z Rosją. Nie wiemy, czy miałby czas realizować pierwszą drogę. Saakaszwili wybrał rywalizację z Moskwą i to nie drogą dyplomatyczną, lecz drogą konfliktu zbrojnego. Gorzej czytaj głupiej być nie mogło ! Rosjanie wygrali w tym starciu wszytko, również starcie z Polską i innymi państwami b. republikami ZSRR, które po akcji Prezydenta Kaczyńskiego stanęły za Gruzją. Okazało się, że akcja ta była prowadzona równolegle z akcją Unii Europejskiej pod przewodnictwem Prezydenta Sarkoziego. To on rozdawał karty, gdy naszemu Prezydentowi zostały tylko romantyczne gesty i przyznanie najwyższego odznaczenia polskiego Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej człowiekowi niepoważnemu, bo takim jest Saakaszwili.
Możemy się obrażać na Rosjan, że brutale, na Zachód, że znowu zdradził, ale nie możemy zapominać o prostej zasadzie, że "ślepy w karty nie gra".
pzdr
Milton |
|
Gruzja - winna czy niewinna? |
|