|
11 lat temu |
Tak, to faktycznie bardzo ciekawe |
...o ile kogoś takie iście talmudyczne deliberacje naprawdę interesują. |
|
Media o chamstwie kibiców Izraela |
|
|
11 lat temu |
No raczej tak |
Na stronie w ww.radwanskasisters.com w zakładce "Sport i Polityka" można znaleźć m.in. krytykę raportu MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej i zachętę do obejrzenia filmu "Mgła" wyprodukowanego przez "Gazetę Polską".
Agnieszka Radwańska, która w poniedziałek awansowała do ćwierćfinału Australian Open (pokonała Chinkę Shuai Peng 7:5, 3:6, 7:5), kategorycznie odcina się od wpisów zamieszczonych na stronie przez jej ojca i trenera, Roberta Radwańskiego.
- Tata zamieszcza na stronie różne rzeczy, także polityczne - powiedziała na konferencji prasowej po meczu w 1/8 finału najlepsza polska tenisistka. - Mam mu za złe, że tak robi, bo to jednak jest strona sportowa. Nie powinien tego mieszać. Ja staram się nie mieszać sportu z polityką, nie trzymam żadnej strony, nie interesuje mnie to. Miałam już w przeszłości propozycje popierania różnych partii, ale zawsze je odrzucałam. Skupiam się na tenisie, sporcie, stoję zupełnie z boku. I chcę żeby tak zostało.
http://tinyurl.com/bu8wmwk
"Nie interesuje jej to" - i już. |
|
Media o chamstwie kibiców Izraela |
|
|
11 lat temu |
Nie problem, że Farrage tak akcentuje dbałość o interesy UK |
Problemem jest, że polscy(?) "europosłowie" nie robią tego tam, gdzie chodzi o interesy Polski.
A Farrage - jako Anglik - ma przejmować się interesami Anglii, a nie Polski. Mogą się nam jego wypowiedzi nie podobać, ale - ostatecznie - gadać każdemu wolno. |
|
Europoseł Nigel Farage o Polsce . |
|
|
11 lat temu |
Mówiąc obrazowo... |
...to różnica z grubsza taka, jak między przodkiem a tyłkiem. |
|
Antysemityzm - nie dajmy się zwariować! |
|
|
11 lat temu |
"Niektórych ich bohaterów..." |
Sorry: w przypadku "żołnierzy", którzy "walczyli" z polskimi kobietami, dziećmi i starcami - a nie z uzbrojonym i wyszkolonym przeciwnikiem - dokonując na nich mordów w najokrutniejsze możliwe sposoby, chyba "raczej trudno" mówić o bohaterstwie - nawet będąc Ukraińcem? Nie bardzo więc rozumiem, jak tacy "ludzie" mogą być bohaterami nawet dla ich rodaka.
Taka jest moja z kolei prywatna opinia.
Tak na marginesie: czytałem kiedyś, że dość powszechne było, iż taki "ataman" - pan życia i śmierci na tzw. "swoim terenie" - w pas się zwykle kłaniał niemieckiemu byle poruczniczynie.
I jeszcze jedno: chyba jedyni, którzy potrafią "nawiązać równorzędną rozmowę" z Ukraińcami, to jednak Rosjanie. Podobno na przełomie lat 50/60 ub.w., kiedy już trochę znudziło im się ganianie po lasach za niedobitkami UPA, aby dobitnie pokazać, co czeka tych, którzy dalej będą tych bandytów wspierać, kazali jakiejś setce złapanych ukraińskich "bohaterów" położyć się na tym kijowskim Kreszczatiku, i... przejechali po nich czołgami.
Ponoć od tej demonstracji problem UPA mieli w zasadzie z głowy. |
|
Eksperyment. |
|
|
11 lat temu |
"Oberschlesien" (napis nad herbem)? |
Domyślam się, że wg RAS-iowców to ta tzw. "śląsko godka"?
Uczciwiej byłoby, gdyby się przemianowali np. na "Związek Wasserpolaków", albo "Towarzystwo Folksdojczów" - czy jakoś podobnie. |
|
Niemiecki cień nad RAŚ |
|
|
11 lat temu |
Zwykle usługodawca przypomina o tym, np. 2 tygodnie wcześniej |
1. Czy NetArt przypomina - czy nie?
2. Jeżeli przypomina: czy w tym przypadku przypomniał - czy akurat w tym jednym nie?
3. Jeśli przypomniał - czy mail dotarł do uprzedniego właściciela, czy nie? Jeśli dotarł - ŁŁ sam sobie winien.
4. Jeśli nie przypomniał: dlaczego? Pomyłka, czy...?
Inna sprawa, że o tak ważnych sprawach warto pamiętać samemu. |
|
Nowy Ekran, czyli Gang Olsena łapie pchły |
|
|
11 lat temu |
To trzeba było tak od razu |
A nie zakładać, że wszyscy z rozdziawionymi gębami śledzą, kto tam komu domenę - czy portal - podprowadził. I że znają protagonistów całej aferki, no bo "któż mógłby p. Opary nie znać"? Otóż mógłby - np. ja dzisiaj pierwszy raz widziałem to nazwisko.
Dziękuję, razem z tym "grzybowym" tekstem coś mi to wyjaśnia - ot, awanturka, "burza w szklance wody", w blogerskim grajdołku.
P.S. Same linki przeczytałem - ale nie klikałem na nie. Leń jestem... :D ...a poza tym miałem nadzieję, że jak zadaję konkretne pytanie, to i otrzymam konkretną odpowiedź - zwłaszcza od osoby, która "produkuje się" na dobrowolnie przecież wybrany temat. |
|
Rozgrywają nas jak dzieci... |
|
|
11 lat temu |
No, to kto za nim stoi, i jakie było zadanie NE? Ja nie wiem. |
...a Pani nie napisze, jak widać.
>> myślę, że tyle wystarczy, bo reszta to już jest przysłowiowe "bicie piany", a na to mi szkoda czasu <<
No przecież Pani jest tu jedyną osobą, która cały czas "bije pianę" (i to jeszcze z typowo kobiecą logiką zapewniając, że "szkoda Pani na to czasu") - bo ja stawiam całkiem konkretne pytania. Co otrzymuję, zamiast równie konkretnych odpowiedzi? Mrugnięcia, tajemnicze miny, "Ja coś wiem, ale nie powiem!", niewyraźne sugestie, "znajdź se w Google" itd.
Jeśli tak prezentowała się "publicystyka" na NE - to i nic dziwnego, że w końcu padł.
|
|
Rozgrywają nas jak dzieci... |
|
|
11 lat temu |
"Prawie wszyscy"? |
Zapewne: "prawie wszyscy, co tam zaglądali". Ja może ze 2 razy w życiu zajrzałem na ten Nowy Ekran - nawet nie pamiętam już, co czytałem, i kiedy to było - i wcale nie uważam, że bywanie na "Nowym Ekranie" to jakiś awans na "wyższy stopień wtajemniczenia", upoważniający do tak protekcjonalnego tonu.
Zwróciłem tylko uwagę Autorce, że niech albo pisze zrozumiale - albo chyba nie ma sensu, żeby publikować takie "ogryzki", z których nijak nie można się dowiedzieć, o co właściwie chodzi. Można było toto wysłać bezpośrednio mailem "Łażącemu Łazarzowi", bo poza nim, i tak mało kto z tego "kodu Nowego Ekranu" cokolwiek zrozumie. |
|
Rozgrywają nas jak dzieci... |
|